ďťż

Współpraca z działem projektów i wykończeń mieszkań

onlyifyouwant

Jakie są Wasze odczucia podczas współpracy z działem wykończenia mieszkania?

Jak idzie Wam dogadywanie się z nimi oraz czy długo czekacie na wizualizacje łazienek?

My nie możemy się z nimi dogadać od paru miesięcy. Prosimy o poprawki, ale są one jedynie wybiórczo nanoszone na projekt. Nie są to poprawki z kosmosu tylko kwestia przesunięcia umywalki czy toalety. Na e-mail-e odpowiadają z opóźnieniem, najczęściej trzeba się upominać.

Czy wasze wizualizacje łazienek wyglądają tak efektownie jak te z katalogu atal design? Nasza była bardzo zwyczajna, dopóki sami nie zaprojektowaliśmy ułożenia płytek. Nacięliśmy się też na katalog elementów wykończeniowych, z którego coś wybraliśmy po czym się okazało, że ten element nie jest dostępny i musieliśmy wybrać coś innego.


To ja opiszę swoje perypetie.

Chciałem prysznic bez brodzika typu "walk-in". Pani od projektów stwierdziła, że nie ma szans, jednak skonsultuje z inżynierią i potwierdzi. Skonsultowała i stwierdziła, że bez brodzika to się nie da, ale może być niski brodzik. Trudno, niech będzie.

Miesiąc później dostaję wizualizację... nie do tej łazienki. Moja ma skosy, tamta nie. Wymiary nie te, wszystko ogólnie do poprawki.

Kolejny miesiąc mija, wraz z nim termin wpisany w akcie notarialnym. Dostaję wizualizację, w której wszystko jest już tip-top dopieszczone i w ogóle. Podpisuję wizualizację wyrażając zgodę na realizację.

Dwa miesiące później dostaję telefon, że zaczęli robić łazienkę i okazało się, że nikt nigdy nie sprawdził wymiarów tejże łazienki "na żywo" przed zrobieniem projektów, a ktoś kto tą wizualizację robił nawet nie umie czytać rysunków technicznych bo zrobił złe wymiary nie zauważając belki stropowej i źle robiąc skos! Do tego panel prysznicowy się nie zmieści bo jest pod skosem i braknie paru centymetrów do wygodnego korzystania.

Jako że nie zgadzałem się na jakiekolwiek zmiany, bo mój projekt mi się podobał -stałem przy swoim.

Zaprojektowali "raz jeszcze od nowa", dając cztery opcje do wyboru, w tym dwie z wanną której nie chciałem (BTW. wanna była pod niskim skosem - totalna głupota) i dwie praktycznie się nie różniące od poprzedniej, tylko z przesuniętym prysznicem i z inną kabiną.

Jednocześnie nagle okazało się, że ktoś poszedł i pogadał z inżynierią i jednak DA SIĘ zrobić prysznic bez brodzika, dzięki czemu i panel się zmieści.

Podsumowując:
Pracują tam ludzie zupełnie niekompetentni i w dodatku kłamią. Nic nie konsultują z inżynierią, robią wszystko po swojemu i powoli.

Gdybym miał jeszcze raz się decydować - wybrałbym mieszkanie bez wykończenia. Aż strach pomyśleć, co będzie z tą łazienką jak przyjdzie ją odebrać... dnia Czw 22:17, 20 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
no to widzę, że problemy z czytaniem rysunków technicznych mieli i u nas, bo wcisnęli nam do łazienki wannę 20 cm dłuższą niż cała nasza łazienka. W sumie sam wyhaczyłem błąd dokładnie przyglądając się rysunkom tak pewnie byśmy mieli podobne problemy jak Ty.
Jeju sam się zastanawiam czy te wykończenie to był dobry pomysł. dnia Czw 22:37, 20 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
pomysł z wykończeniami był dobry jak mieli takich mieszkań niewiele, a teraz jest chyba tego mnóstwo więc naturalną rzeczą jest, że brakuje wszystkim czasu na odpowiednie zaangażowanie w dane mieszkanie i robie wszystkiego tak jak trzeba.

Inna sprawa, że budowlańcy są jacy są, i trzeba ich pilnować bo inaczej to tałatajstwo ma chyba wrodzone partactwo i grabieże :/

znakiem tego - róbcie odbiory częściowe, bo plytki przykryją wszystko a potem będzie problem. A kto nie podpisał umowy, to koniecznie podzielić odbiory na etapy i dodać kary umowne.


Mamy podobne doświadczenia. Projekt łazienki bez najmniejszego polotu, chociaż takiego jak w przykładowo wykończonych mieszkaniach. Efekt - musieliśmy sobie sami wymyślić, rysować szkice a potem czekać miesiącami na nanoszenie poprawek, bo rzuty nie robiły Panie z biura tylko jacyś podwykonawcy. A potem i tak, przy wykonaniu były odstępstwa od naszego projektu i w efekcie kucie kafelek. A potem już nas nie wpuścili więc nie wiem jak się wykończenie skończyło. Strach się bać. Dodam jeszcze, że Pani zgubiła nasz projekt przyłączy z kuchni i było przerabianie bo zrobili jak w pierwotnym projekcie - na szczęście mieliśmy e-maile z naszym projektem złożonym na dwa miesiące przed wykonywaniem przyłączy. Samo życie... atalowskie, ale zawsze mogło być gorzej
Witam,
"Boże widzisz i nie grzmisz" - tak można było by w telegraficznym skrócie opisać "współpracę" z tym działem... nie wiem już który tydzień próbuje dopiąć projekt łazienki do końca i dalej jest coś nie tak:/ przesyłam przerobione wizualizacje w Paint-cie (!!) jak dzieciom rysując sprayem i różnymi wariantami rzeczy, które chce mieć do zmiany i dalej albo nie jest to ujęte albo nikt mi nie odpowiada na pytania masakra po prostu!! zero inicjatywy, zero chęci i porady już nie wspomnę o kompetencji... dekor ograniczony więc muszę się streszczać, oświetlenie też tylko w wybranych punktach bo to "strefa mokra, a halogeny nie są hermetyczne i mogłoby dojść do zwarć", więcej niż jedną wizualizację mi nie prześle bo pracują tylko na jednym projekcie (he??) szkoda słów ja rozumiem, że nie jestem jedyna, która bierze mieszkanie z wykończeniem ale za coś im chyba płacą... obym była mile zaskoczona jak zobaczę ją gotową na żywo.
Pozdrawiam
Co do wykończenia łazienki to porozmawiaj z wykonawcami wykończenia w mieszkaniu. U mnie łazienkę zrobili prawie idealnie, znacznie lepiej niż projekt "projektantów" z Atalu.

To, co według nich było nie do zrobienia, technicznie niemożliwe i "niewygodne w późniejszym użytkowaniu" okazało się jak najbardziej do wykonania i wygodne.

Mam wrażenie, że pierwszy lepszy student trzeciego roku architektury wnętrz lepiej by te łazienki projektował.

A wizualizacje robią chyba na jakichś laptopach z przełomu tysiąclecia, bo po drobnych poprawkach trzeba czekać minimum dwa dni na nową.
Jest jeszcze "lepiej" niż można by pomyśleć: wizualizacje robią im ... podwykonawcy ha ha
Dziękuję za odpowiedz - podpowiedź zastanawia mnie jak ugryźć kwestie rozmowy z wykonawcami wykończenia w mieszkaniu skoro się tak da bo jak ktoś wcześniej pisał po wszystkim podpisuję wizualizację wyrażając zgodę na realizację i wiem, że podobno max 2-3 razy mogę odwiedzić moje mieszkanie sprawdzając jak wygląda moja łazienka na jakim etapie są prace itd a tak to nie wpuszczają... i można tak po podpisaniu umowy dogadać się z nimi żeby tu zrobili inaczej tu coś dodali np? nie będą się obawiać, że mogę im potem coś zarzucić i odwrotnie? albo jeszcze obciążą mnie jakimiś kosztami? bo jak inaczej mogę ich "złapać"? w ogóle jak właściciel mieszkania może zostać niedopuszczony do oględzin swojego mieszkania?! nie lepiej zapobiec błędom wcześniej niż potem kuć ściany? ehh:/
Kasiu właścicielem będziesz dopiero po przekazaniu aktu własności. Nie używaj tego argumentu w Atalu:) dnia Śro 11:13, 02 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Ja nie miałam aż takich przejść chociaż szczerze mówiąc pierwszy projekt był szkaradny no i oczywiście pominęli parę rzeczy omówionych na spotkaniu. W kolejnym to z rzeczy estetycznych zmieniłam wszystko poza kolorami. Chyba 3 poprawki ale wszystko w ciągu tygodnia załatwione. Teraz kiedy już powinni zacząć wykańczać jest problem bo nie można się do nich dodzwonić a odpisywać na maile też nie mają w zwyczaju.
Generalnie straszne są te dziewczyny. Ignorancję mają opanowaną do perfekcji. Też macie takie problemy z dodzwonieniem się do nich? Bo na maile też nie odpisują a po 2 miesiącach milczenia myślę że nie zaszkodziłoby udzielić informacji jak idzie wykończenie.
Czołem,
nasze doświadczenia z wykończeniem mieszkania są podobne, ale udało nam się "dopiąć" projekt i mieliśmy nadzieję, że już do końca życia nie będziemy mieli wątpliwej przyjemności nic załatwiać z działem wykończeń. Na etapie wykonawczym okazało się, że przy projektowaniu "ktoś czegoś" nie dopatrzył i błąd został poprawiony. Szkoda tylko, że w sposób, który nam nie odpowiada i szkoda, że zostaliśmy poinformowani o poprawce po fakcie. To przelało szalę goryczy. Stąd moje pytanie - opinię o "współpracy" należałoby wysłać do Kierownika Filii czy do Kierownika Działu Wykończeń?
Nie ma to znaczenia, bo jeden i drugi ma te opinie w dupie.
Copyright (c) 2009 onlyifyouwant | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.