Spotkanie przed koncertem Clairvoyanta ale nie w piątek
onlyifyouwant
Ogólnie wtorek-czwartek , pasuje mi każdy dzień ,ale w godzinach 15-20 , nie wcześniej, nie później bo mam 1-ą zmianę , będe chciał coś zorganizować kameralnie w moim pokoju.W piątek i tak szykujemy u Darka coś więc o tym nie piszę teraz
Bartek kiedy Ty wpadasz? fajnie jakby Ci się udało w czwartek.
Jestem otwarty na propozycję
no ja w czwartek się melduję! a w piątek to aż boję się pomyśleć co się będzie działo...
my chyba w piątek dodatkową próbę gramy jeszcze, więc zobaczymy
możemy tam wpaść , w piątek możemy zacząc u Darka tak gdzieś o 15.30 , a dajmy na to o 19-20 gdzieś wyskoczyć
bardzo bym też chciał by tak w kameralnym gronie u mnie coś w końcu wypić
tylko że jak dzwoniłem ostatnio do Darka to jakiś taki zmarnowany był , mam nadzieję że nie ma żadnych problemów tylko zasiedział w sobotę do 5-6 rano bo dzwoniłem o 14 w niedziele
swoją drogą ja wstałem w sobotę koło 4 a miałem autobus na 7-mą , nawet myślałem czy nie isć do Nieba bo możę Darka i Karola spotkam ale jakoś wolałem w domu przesiedzieć koniec końców
Krzysiek, przeżyłeś ten wieczór? Nie ma z Tobą kontaktu żadnego!
Krzyś wczoraj do mnie esemesował
Krzysiek, przeżyłeś ten wieczór? Nie ma z Tobą kontaktu żadnego!
no przeca smsa Ci wysłałem czy masz jakieś plany na sobotę i niedzielę, ja na sobotę już sie ustawiłem z Wojtkiem po 22-ej(II zmiana) , Darek ma być , Janek pewnie też , do Kamila coś pisałem , najlepiej by było do Darka iść a co do niedziele to też mam na II zmianę i mógłbym do tej waszej restauracji przyjechać
taaa wieczór przeżyłem , mówiąc szczerze zaczyna mnie to wkurwiać, że do pewnego momentu jest świetnie a potem robi się jeden wielki rozpieprz , nic się nie pamięta itd zwyczajnie szkoda mi tych chwil , vide sylwester 2011 czy ostatnia impreza w Mecie
taaa wieczór przeżyłem , mówiąc szczerze zaczyna mnie to wkurwiać, że do pewnego momentu jest świetnie a potem robi się jeden wielki rozpieprz
Dla mnie cały 30dziesty (i dla formalności kawałek 1szego) był super, pod względem picia, towarzysko i samego koncertu - dawno tak fajnie się nie bawiłem.
A z formą to wydawało mi się, że miałeś pod koniec dobrą, jeszcze chciałeś się do tego Piełacha wybierać z tego co pamietam...tylko te kible fajnie pomyliłeś
sam koncert był dobry-nie przeczę , fajnie znowu z Maćkeim, znowu On My Way ostatnio grane w chuj dawno
ja najlepiej się bawiłem na Psiaku , ta knajpa z Holbą no i u Bartka
Prawdopodobnie będę we wro całkiem niedługo w charakterze przewodnika dla amerykańskich turystów, a po robocie chętnie spotkam się z Wami!
Jak będę znał dokładną datę dam znać!