Wilkołak - z czym to się je??
onlyifyouwant
Widzę, że niewiele osób na BF wogóle jakkolwiek rozeznaje się w Świecie Mroku, toteż przybliże Wam nieco system Wilkołak: Apokalipsa.Jak już sama nazwa wskazuje, gracze wcielają się w postacie wilkołaków, jednakże nie w takie bezmózgie, krwiożercze bestie zmieniające swój kształt przy pełni księzyca Wilkołaki to społeczność zorganizowana i "cywilizowana" (no może poza Czerwonymi Szponami, ale to się wytnie ). Stworzeni zostali dzięki Gai, którą to mają chronić przed zbliżająca się nieuchronnie apokalipsą. Mają bogatą mitologię i panteon bóstw, na szczycie którego zawsze stoi Gaia. Podzieleni są według plemion, ras i patronatów.
Istnieje 13 plemion walczących w obronie Ziemi przed katastrofą i jedno, które w dawnych czasach przeszło na złą stronę. Paradoksalnie to właśnie Tancerze Czarnej Spirali, czternaste plemię, zbiera największe zniwo i wygrywa w wyścigu "dobro vs. zło". Wiele wilkołaków uważa, że walka z Tancerzami jest z góry przegrana i swiat i tak zostanie unicestwiony, dlatego nie przykładają się do tego i zajmuja najróżniejszymi rzeczami. Są jednak tacy fanatycy, którzy za wszelką cenę wciąż walczą (zazwyczaj to bohaterowie graczy ) i to oni są wysyłani do najczarniejszej roboty.
Jeśli chodzi o podział rasowy, to istnieją 3 rasy - Homid (wilkołak urodzony w postaci człowieka), Lupus (wilkołak urodzony pods postacią wilka), Metys (dziecko dwojga wilkołaków, ktre jest przeklete i zazwyczaj ma jakąś wrodzoną wadę, do tego nie może mieć potomstwa; takie dzieci teoretycznie nie mają prawa się rodzić).
Patronaty, to odpowiedniki klas w innych systemach. Ragabash - wilkołak urodzony podczas nowiu, mozna nazwać go błaznem, który prowokujac lub wyśmiewając ukazuje innym ich wady i pokazuje im nowe rozwiązania. Są mało lubiani, chociaz z drugiej strony pozwala się im na więcej niż innym. Przez swój ostry język nie jeden stracił życie z ręki mało opanowanego wilkołaka.
Teurg - urodzony podczas gdy księzyc był w fazie sierpu; to duchowi przewodnicy, zajmują się duchami, okultyzmem i czarami. Często sa lekko "nawiedzeni" a przez paktowanie z duchami wydają się jeszcze bardziej dziwni (duchy za swe usługi życzą sobie przeróżnych rzeczy... np. tego, żeby taki wilkołak chodził przez cały czas w spiczastej czapeczce z pomponem... ).
Filodoks - półksiężyc; strażnik prawa, sędzia, strzeże praw Litanii i kara tych, którzy jej nie przestrzegają. Jest chyba najbardziej poważany w świecie wilkołaków, jednakże wymaga sie od niego najwięcej, przede wszystkim doskonałej znajomości prawa i ścisłe jego przestrzeganie.
Galiard - urodzony podczas wzrastającego księżyca; to pieśniarz, kronikarz, piewca wspaniałych czynów i głoszacy przestrogę historiami o klęskach wilkołaków.
I wreszcie Ahroun - urodzony podczas pełni, która patronuje wojownikom. To właśnie typowe, wielkie bestie, które zabijają jednym ciosem strasznych pazurów...
(nie chcę Wam zaśmiecać wiadomości klanowych to tutaj się wyżyję)
ciągnę dalej........
Wilkołaki znane były pod różnymi nazwami – zmiennokształtni, sukuby, demony… albo loup garoux. Mity o nich zaczęły powstawać już z chwilą narodzin cywilizacji. Opowieści o wilkołakach i zmiennokształtnych towarzyszyły historiom o zaginięciach, morderstwach, przemocy i śmierci. „Wyrażają one strach przed nieznanym.” – opowiada reżyser, Katja von Garnier. „Albo mówią o czymś więcej – o strachu przed nieznanym, które żyje pośród tego, co nam znane. O ukrytym drapieżcy żyjącym pośród ludzi, o zwierzęciu ukrytym w człowieku.”
„Wydaje mi się, że wszyscy są nimi zafascynowani.” – mówi jeden z aktorów, Bryan Dick. „Chyba nie ma na świecie osoby, która nigdy nie oglądała filmu o wilkołakach, albo nie interesowała się historiami o zmiennokształtnych i opowieściami o nocnym świecie. To przemawia do ludzi i jest bardzo seksowne.”
„Jeśli prześledzić większość mitów, zwłaszcza tych, które uważamy za horrory – o wilkołakach, wampirach – to wyrażają one myśl, że właściwie wszyscy mamy w sobie jakiegoś potwora, coś, co nie pasuje do cywilizowanego świata.” – dodaje Hugh Dancy.
Fabuła „Krew jak czekolada” bazuje na tym pomyśle przedstawiając go poprzez historię miłosną. „Tak naprawdę chodzi o tych ludzi, którzy próbują się dopasować do współczesnego, cywilizowanego świata i przetrwać w nim.” – opowiada Agnes Bruckner. „Mam nadzieję, że nie zepsuliśmy tych dawnych mitów. My tylko nieco je zmieniliśmy i pokazaliśmy w nowy sposób.”
Bruckner gra w filmie Vivian Gandillon, zdecydowaną młodą kobietę, która, jak mówi aktorka: „pochodzi z długiej linii przywódców”. „Jej grupa ma wobec niej plany, ale jej krew buntuje się, mówi, żeby nie szła tą drogą. Ona żyje pośród nich dla bezpieczeństwa i dlatego, że przygarnęli ją po tym, jak wymordowano jej rodzinę, ale tak naprawdę nie jest jedną z nich.”
Tej grupie loup garoux przewodzi Gabriel. Będąc na skraju wyginięcia, wilkołaki muszą trzymać się razem i starać się, aby ludzie ich nie odkryli. „Gabriel dba o to, żeby mogli przetrwać i żeby grupa trzymała się razem.” – opowiada producent, Hawk Koch. „On widział, co stało się z tymi, którzy zostali wykryci - jak rodzice Vivian, gdy po przeniesieniu się do Kolorado zostali odnalezieni i zamordowani przez ludzi, którzy odkryli ich tożsamość. Gabriel zrobi wszystko co w jego mocy, żeby zapewnić przetrwanie grupie loup garoux żyjących w Rumunii.”
Vivian ma zostać zaślubiona Gabrielowi, kiedy ten zauważa, jak bardzo ona chce odłączyć się od grupy. „Ona nie jest jedną z nich.” – mówi Oliver Martinez. „Nasza grupa ją wychowała, ale ona do nas tak naprawdę nie należy. Ona uważa, że nie należy do żadnej grupy społecznej. Jest wolna. Gabriel wie, że jeśli Vivian odejdzie, to będzie początek końca. Zacznie się anarchia, a jej postępowanie stanie się przykładem, który zagrozi jedności utrzymującej ich przy życiu.............
bla bla bla...............czy ktoś z Was obejżał już film"Krew jak czekolada"?
Szef "Playboya" straszy swoje króliczki
Z niego to dopiero duży dzieciak. Bajecznie bogaty twórca "Playboya" co roku na Halloween zamienia swoją posiadłość w... dom strachu. Uwielbia, gdy z każdego kąta straszy wilkołak lub mumia, a modelki-króliczki biegają przerażone.
Ale nie ma się co dziwić. Hugh Hefner ma tak wypchany portfel, że może zaspokoić każdą swoją zachciankę. I tak co roku po jego posiadłości włóczą się mumie w brudnych bandażach, trawnik zamienia się w stary cmentarz, a w krzakach czają się zasuszeni truposze i krwiożercze wilkołaki.
Te ponure widoki umilają jedynie ulubienice Hefnera - piękne modelki poprzebierane w bajkowe stroje.
Złośliwi wypominają twórcy "Playboya", że chyba znudził się seksem
Niech wpadną do Canis Lupus! hi hi
a ja dalej swoje..........
Prawie na całym świecie wierzono, że niektórzy ludzie w specjalnych warunkach mogą zmienić się w wilka. Wierzono, że wilkołaki to ludzie, którzy, nie zawsze świadomie, przemieniają się w bestie. W średniowieczu wiara w nie była szeroko rozpowszechniona. W wilkołaki wierzono wszędzie: w Skandynawii, Francji, Niemczech, na Sycylii, w Europie Środkowej i Wschodniej, na Bałkanach i w Grecji. Również w Ameryce, na długo przed wyprawą Kolumba, Indianie wierzyli w wilkołaki. Legendy o wilkołakach pochodzą najprawdopodobniej ze starożytności, gdzie wierzono, iż człowiek przywdziewający wilcze skóry zyskuje moc, odwagę i siłę zabitego zwierzęcia. W średniowieczu człowiek oskarżony o wilkołactwo na ogół zostawał zabity. A oskarżony mógł zostać każdy, kto chociaż trochę różnił się od ogółu: miał spiczaste uszy, za duży nos, wystające zęby, zrośnięte brwi, czy zbyt owłosione ręce. Ludzie tacy oskarżani byli o wilkołactwo i praktyki magiczne, a w konsekwencji spalani na stosie.
Wilkołakiem można było stać się świadomie w wyniku wspomnianych wcześniej działań magicznych, jak i nieświadomie. Nieświadome przemiany próbowano tłumaczyć na różne sposoby. I tak, wilkołakiem mógł się stać człowiek, który napił się wody z zagłębień odciśniętych przez wilcze łapy lub z wodopoju, często odwiedzanego przez wilki. W tą krwiożerczą bestię mógł się też zmienić każdy, kto spożył wilcze mięso lub też mięso innego zwierzęcia zabitego przez wilka. W wilkołaka człowiek najczęściej zmieniał się w świetle księżyca w pełni. Dlatego też średniowieczna ludność nigdy nie wychodziła z domów, gdy okrągła księżycowa tarcza jasniała na nocnym niebie. Bez wątpienia duży wpływ na rozprzestrzenianie się legendy o wilkołakach miały wpływ plemiona skandynawskich wojowników - berserkerów. Wojownicy ci przywdziewali wilcze skóry, i upodobniali się do zwierząt do tego stopnia, że mieszkańcy atakowanych wiosek najczęściej nie wiedzieli, że są atakowani przez ludzi. Myśleli, że to hordy wilkołaków pustoszą ich miejsca zamieszkania. Najlepszym sposobem na zabicie takiego potwora był strzał w serce ze srebrnej kuli.
Wilkołactwo często nazywane było likantropią. Jednak mianem likantropii określa się także pewną chorobę psychiczną. Przypadki tej choroby odnotowywano jeszcze przed narodzeniem Chrystusa. Ta dolegliwość psychiczna objawia się tym, iż chory myśli, że jest zwierzęciem lub też w każdej chwili może się w nie zmienić. Likantrop najczęściej myślał, że jest wilkiem, ale w innych częściach świata, także niedźwiedziem, czy tygrysem. Chory często posuwał się nie tylko do jedzenia surowego mięsa, ale też morderstw, kanibalizmu, czy picia ludzkiej krwi.
W średniowieczu odbywało się bardzo wiele procesów ludzi oskarżonych o wilkołactwo. Istnieje wiele udokumentowanych przypadków takich procesów. Przed sądami stawali nie tylko mężczyźni ale i kobiety.
Najnowszy, bo pochodzący z 1975 roku, przypadek likantropii miał miejsce w Wielkiej Brytanii. Siedemnastoletni czeladnik stolarski, Andrew Prinold, przekonany, że właśnie zamienia się w wilkołaka, w odruchu desperacji wbił sobie nóż w serce. Pasterz Jeana Greniera, z okolic Bordeaux we Francji, w trakcie procesu z 1603 roku "przyznał się", że pod postacią wilka zagryzł i pożarł około 50 dzieci. Utrzymywał też, że zdolność do zmieniania postaci zawdzięcza diabłu, którego przed kilku laty spotkał w głębi lasu. Diabeł miał podarować Grenierowi magiczny balsam i wilczą skórę. Kiedy o zachodzie słońca chłopak smarował swe ciało diabelską maścią i wdziewał zwierzęcą skórę - zamieniał się w wilka. Szczegółowe przesłuchanie wykazało jednak ponad wszelką wątpliwość, że Grenier nie był wcale wilkołakiem, tylko miał po prostu bardzo bujną wyobraźnię. Wymyślał niestworzone historie i święcie wierzył w ich prawdziwość. Po zasięgnięciu porady medyka sędzia uznał, że Grenier nie jest wilkołakiem, tylko cierpi na likantropię. Zalecił więc oddanie chłopca pod opiekę franciszkanów w klasztorze w Bordeaux, w którym chory miał spędzić resztę życia. Niektórzy jednak nie mieli tyle szczęścia. W czerwcu 1609 r. pochwycono w Roermond Jana van Uffelt, którego spalono jako wilkołaka. Bardzo często łączono likantropię z czarną magia, tak więc żony rzekomych wilkołaków ginęły jako czarownice. 18 grudnia 1589 r. przed sądem stanęła kobieta Cathelyne van den Bulcke oskarżona o przemienianie się w wilkołaka. Sąd stwierdził ponadto, że winna jest ona śmierci, wydając na świat 8 "wilkołaków". Na podstawie oskarżeń uznano ponadto, że wspólnicy Cathelyne sieją w okolicach Antwerpii grozę, mordując niewinnych mieszkańców, a obdzierając ich z szat porzucają zwłoki w pobliskich rowach. Podobna sytuacja miała miejsce w 1642 i 1649 w miejscowości Mechelen, gdzie przed sądem stanęli Thomas Baetens i Augustijn de Moor. Wyrokiem Inkwizycji za likantropię zostali skazani na śmierć, zaś ich żony zabito jako czarownice. W 1605 r. w Księstwie Limburg niedaleko Aachen również spalono dwóch mężczyzn, którzy przebierali się w ubrania sporządzone z kocich futer. Trzeci został wbity na pal 5 listopada 1607 r. W części należącej do Flamandii 5 grudnia 1608 r. oskarżono małżeństwo Maerten i Mayken van Daele o przemienienie dziecka w cielaka a następnie pożarcie go. Wynik tego procesu nie jest po dziś dzień znany.
Raz zauroczę Was mitem ,a raz chwytem ha ha..a jak napiszecie dosć to sobie odpuszczę!,
Ja tutaj tralalala...a 13 czeka na pkt...
* Czarne Furie - plemię wyłącznie kobiece, pochodzące z terenów Grecji
* Gnatożuje - postrzegani jako kundle śmietnikowe i żule, plemię to wierzy w przetrwanie za wszelką cenę
* Dzieci Gai - wielorasowe plemię piewców pokoju i zgody wśród Garou
* Fianna - plemię o rodowodzie celtyckim
* Pomiot Fenrisa - nordyckie plemię nieustraszonych i bezkompromisowych wojowników - berserków
* Tubylcy Betonu - plemię obcujące z duchową stroną technologii, wierzą w adaptację i zwalczanie wroga jego bronią
* Czerwone Szpony - czystej krwi wilki, nienawidzą ludzi i cywilizacji
* Władcy Cienia - słowiańskie plemię dążące do dominacji nad populacją ludzi i Garou
* Milczący Wędrowcy - egipskie plemię podróżników i posłańców
* Srebrne Kły - arystokracja Garou pochodząca z rosyjskiej tajgi
* Uktena - indiańskie plemię władców duchów
* Wendigo - mordercze Garou z puszcz Kanady
* Patrzący w Gwiazdy - mistycy i filozofowie wśród Garou, o indyjskim rodowodzie. Nie należą już do Narodu Garou
Lara, a grałaś w fabularnego Wilkołaka? Widzę, że orientujesz się w World of Darkness. Grałaś w jakieś systemy z White Wolfa?
Lordziu! A jakże nie?! Mam fabularnego Wilkołaka w domciu!
Ale grałaś coś? Ja prowadziłem Werewolfa przez 6 lat. Vampire the Masquerade przez 8! Znam te systemy jak własna kieszeń. Grałem nawet w karcianego Rage'a, a w VtES'a gram do dzisiaj!