Saxon -Wheels of Steel
onlyifyouwant
O ja Cię pierdolę jaka to jest miażdżąca heavy-metalowa płyta, który zespół miał taką drugą płytę???Co my tu mamy ano,faktycznie i tutaj bym powiedział mocno rock and rollowe grzanie z takim już rodzącym się heavy-metalowym drivem(wybuchnie na Strong Arm of the Law)
Idealnym przykładem tego typu utworów są np.Stand Up and Be Counted,Freeway Mad czy tytułowy Wheels of Steel (polecam bardzo wersję z Eagle has Landed)
Motorcycle Man to klasyk przez dużę K dla zespołu ,mistrzowskie połączenie heavy-metalowego ognia i typowego dla Saxon luzu.
Nie brak na płycie smaczków, idealnym przykładem jest środek utworu See The Light Shining,świetnego utworu zresztą.
Zdecydowanie najbardziej znanym utworem z płyty i najbardziej dojrzałym muzycznie jest 747 Strangers in the Night, piękny,miarowy riff wyprzedzający swój czas i bardzo uczuciowy śpiew Biffa to znaki rozpoznawcze tego świetnego utworu.
Heavy-Metalowe mistrzostwo
Zdecydowanie najbardziej znanym utworem z płyty i najbardziej dojrzałym muzycznie jest 747 Strangers in the Night, piękny,miarowy riff wyprzedzający swój czas i bardzo uczuciowy śpiew Biffa to znaki rozpoznawcze tego świetnego utworu. ale (jak to leciało?) "przeszkadza ci zbyt często powtarzający się refren, tak?
Generalnie to płyta oczywiście klasowa (choć minimalnie wolę poprzednią i dwie następne) i zróżnicowana, od bluesa, po mocny "mięsisty" heavy metal. mój faworyt to świetne i bardzo chwytliwe "Suzie hold on"
a moi to Stand Up and Be Counted i See The Light Shining, w cholerę smaczków,kawałki niestandardowe ,szorstkie ,dużo jadu wokalnego,mocy oraz oczywiście koncertowy wymiatacz Motorcycle Man
właśnie Suzie Hold On jakoś tak średnio mi leży szczerze mówiąc
cięzko oceniać płyty Saxon tzn te trzy najbardziej słynne ,znane ,czyli te z lat 1980-1981 ,w zasadzie nie ma między nimi większych różnic stylistycznych, każdy utwór z tych trzech płyt z powodzeniem mógłby znaleźć się na którejść z nich,większej różnicy by nie było
z tych 3 płyt pochodzi zresztą połowa repertuaru koncertowego Saxon jak nie więcej
mam nadzieję,tylko,że gitarzyści Saxon na koncertach nie grają jakoś na siłe ciężej ,bo np.na bestówce Heavy Metal Thunder te stare klasyki są tak właśnie grane i dużo tracą ,wokal Biffa to też już nie to samo co wtedy tzn w nowych utworach
jednak stary Saxon a nowy to duża przepaść,zresztą poznałem wiele osób które preferują te nowe płyty jak Dogs of War,Killing Ground czy Lionheart właśnie ...kiedyś z takim podejściem się bardzo wykłócałem na forach
a moi to Stand Up and Be Counted i See The Light Shining, w cholerę smaczków,kawałki niestandardowe ,szorstkie ,dużo jadu wokalnego,mocy
właśnie Suzie Hold On jakoś tak średnio mi leży szczerze mówiąc
cięzko oceniać płyty Saxon tzn te trzy najbardziej słynne ,znane ,czyli te z lat 1980-1981 ,w zasadzie nie ma między nimi większych różnic stylistycznych, każdy utwór z tych trzech płyt z powodzeniem mógłby znaleźć się na którejść z nich,większej różnicy by nie było
mam nadzieję,tylko,że gitarzyści Saxon na koncertach nie grają jakoś na siłe ciężej widziałes filmik z And The Band played On i Denim&Leather z Charlotty i Ci się bardzo podobało
no w sumie...
no ,powiem Ci szczerze,że ja odkąd z Darkiem wrócił mi kontakt,tzn od maja 2009 to systematycznie Saxon mi wzrastał ,nie wiem sam dlaczego,ale ja Saxon zawsżę tylko lubiłem,jak się poznaliśmy czy wcześniej,z lenistwa znałem dosłownie parę rzeczy i powtarzałem ciągle w kółko,że do Ironów i Judasów im dużo brakuje
z czasem właśnie doceniłem taką twardość tej muzyki,przekaz ,swoistą ideologię rock and rolla ,przypomniałem sobie te wszystkie melodie które w głowie siedziały a i parę rzeczy poprostu poznałem,np.album Power and the Glory czy Innocent is No Excuse a i na tych starszych też,bo wstyd się przyznać,ale zawsze słuchałem ich po łebkach
a co do takich bardziej "lajtowych" hitów moim zdecydowanym faworytem jest Rock and Roll Gypsy