ďťż

Policja w sylwestra

onlyifyouwant

Witam,

Miałam wczoraj 'miłą' wizytę Panów z policji podczas imprezy sylwestrowej, a w sumie nie imprezy, tylko nasiadówki ze znajomymi. Jak za siedzenie i rozmawianie do późna wzywa się policję, to ja nie wiem jakich ja mam sąsiadów. Proszę sąsiadów z bloku 134c o DOKŁADNE sprawdzanie, który sąsiad zakłóca Waszą ciszę nocną przed wezwaniem policji. Panowie Policjanci jak zobaczyli, że u nas cisza i spokój to zaczęli się śmiać

Nie rozumiem jak można w sylwestra wzywać policję. Nie prościej ruszyć swoje cztery litery i po prostu zapukać do sąsiada i poprosić, żeby było ciszej(jeśli w ogóle jest głośno)?

Pozdrawiam


Faktycznie dziwne zachowanie osoby, która w sylwestra wzywa policję... Nas zaskoczył (oczywiście mile) sąsiad przychodząc i uprzedzając, że może być głośno, z czym każdy w taką noc się przecież liczy. Ogólnie to też uważam, że takie sprawy powinno się próbować rozwiązywać polubownie. Poza tym tak jak już parę razy na tym forum się okazywało, straszy się policją niczemu niewinne osoby, tylko dlatego, że nie chciało się podejść, a "namierzanie słuchem" jest zawodne.
Sylwester nie upoważnia do zakłócania ciszy nocnej, jak ktoś ma ochote wtedy spać to ma się do hotelu wynieść bo sąsiad musi hałasować? O akustyce naszych mieszkań pisano juz sporo na tym forum, wcale mnie nie dziwi, ze nocne rozmowy imprezowiczow moga przeszkadzać sąsiadom zza ściany. Zainwestujcie w dodatkową izolację akustyczną i bedziecie mogli się tluc do woli.

to, ze ktoś przyszedł i laskawie uprzedził o planowanej balandze to jak dla mnie też zadne usprawiedliwienie. Jak ja bym przyszedl i uprzedzil, ze za godzinę okradne wasz samochod to też by było spoko? Jeśli mamy mieszkać w przyzwoitych warunkach to musimy się szanować, imprezowni i w Krakowie jest aż nad to i naprawdę nie trzeba swoją zabawa naruszać higieny psychicznej sąsiadów. dnia Czw 16:43, 01 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
A kto powiedział, żeśmy sie tłukli? Sama policja sie zdziwiła, ze ktoś wezwał do nas policję. A czego "ten ktoś" nie mógł do nas przyjść i powiedzieć, ze nawet nasze rozmowy przeszkadzają? A i btw sąsiedzi zza ściany jeszcze się nie wprowadzili.


Musiałabyś zapytać tego, kto wezwał policję - tak to można tylko gdybać. Ja np. mialem kiedyś problem z tym, żeby zwrócić głośnemu sąsiadowi uwagę bo mieszka w sąsiedniej klatce, do której nie mam dostępu. Może wezwanie dotyczyło innego mieszkania, nie slyszalas odglosow balangi na klatce? Co by sie nie działo to i tak uważam robienie imprez późno w nocy w naszych pudelkach rezonansowych szumnie zwanych rezidensem za slaby pomysł. Podobne sytuacje będą się powtarzać, a racja zawsze będzie po stronie tych, którzy nie moga spac przez niekulturalne zachowanie sąsiadów
To oczywiste, że nikt z nas nie mówi tu o sytuacjach patologicznych. Autorka postu wyraźnie napisała, że to nie była nawet impreza, więc jeżeli wezwanie nie było pomyłką to wydaje mi się, że reakcja była przesadzona. Zresztą dyskutować sobie można, a tak naprawdę wszystko zależy od konkretnych sytuacji, nam na szczęście trafili się spokojni sąsiedzi, którzy tak jak my nie robią imprez albo robią je tak, że nie wiemy:) a uprzedzenie trakatuję nie jak łaskę tylko miły gest. Tak czy inaczej aby w nowym roku wszystkim się dobrze mieszkało

Musiałabyś zapytać tego, kto wezwał policję - tak to można tylko gdybać. Ja np. mialem kiedyś problem z tym, żeby zwrócić głośnemu sąsiadowi uwagę bo mieszka w sąsiedniej klatce, do której nie mam dostępu. Może wezwanie dotyczyło innego mieszkania, nie slyszalas odglosow balangi na klatce? Co by sie nie działo to i tak uważam robienie imprez późno w nocy w naszych pudelkach rezonansowych szumnie zwanych rezidensem za slaby pomysł. Podobne sytuacje będą się powtarzać, a racja zawsze będzie po stronie tych, którzy nie moga spac przez niekulturalne zachowanie sąsiadów

Mylisz sie, racja nie zawsze leży po stronie biednych sąsiadów którzy nie mogą spać, ponieważ policjant przyszedł, nie stwierdził żadnych oznak zakłócania ciszy nocnej, wiec sąsiad który to zgłosił nie miał racji. Dlatego mój apel, aby nie wzywać bez sensu policji do Bogu ducha winnych sąsiadów. Chyba głośniejsza impreza była gdzie indziej w bloku, ale nie jestem pewna. Mieszkam na parterze w budynku f, wiec za duzo tych sąsiadów nie mam. Tak czy siak lepiej najpierw jak człowiek podejść do sąsiada i powiedzieć ze sie nie da spać a nie od razu wzywać policję. Chyba to nie jest wielki problem założyć szlafrok i podejść do sąsiada? A jak mu niby tak przeszkadzało to czemu 2 raz nie wezwał policji bo u nas poziom głośności u nas sie nie zmienił, wiec sąsiad nadal nie mógł spać.
Ja się tylko cieszę, że nie mieszkam w tym samym budynku co wratchild. Taki sąsiad to musi być skarb. dnia Czw 19:13, 01 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz

Ja się tylko cieszę, że nie mieszkam w tym samym budynku co wratchild. Taki sąsiad to musi być skarb.

ciesz się na zdrowie, u mnie zbyt hucznie byś nie poimprezowal Myślę, ze i w Twoim budynku są mieszkańcy, którzy nie traktują mieszkania jako pośledniej tancbudy także mozesz mieć o wiele cenniejsze "skarby" nawet o tym nie wiedząc.

emilka1 - nie wiadomo czy ktoś zglosil konkretnie Ciebie, może podał tylko klatkę, a policja zapukała do pierwszego lepszego mieszkania, z którego dochodziły jakieś dźwięki. Jakby nie było w interesie wszystkich jest przestrzeganie ustalonych zasad bezproblemowego współżycia sąsiedzkiego - szanujmy się nawzajem to podobnych akcji więcej nie będzie. dnia Czw 20:03, 01 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Nie mam problemu z szanowaniem sąsiadów. Nie imprezuje codziennie i nigdy nie jest głośno bo nie lubię głośnej muzyki. Juz wszystko wiem kto wezwał policje, wiec juz dla mnie jest wszystko jasne sasiadka juz jakiś czas temu była sławna na forum
Dzięki tej pani policja obeszła całą klatkę w poszukiwaniu imprezy Policjanci śmiali się z nami, że odwiedziny duszpasterskie rozpoczęte Niestety, niektórym obce jest kulturalne obycie z ludźmi.
emilka1 - w takim razie wszystko jasne, nie przejmuj się - widocznie sasiadka lekko znadinterpretowala Wasze spotkanie. Policja nie może karać mandatem jeśli nie stwierdzi wykroczenia także poza lekkim niesmakiem sprawa skończyła się pozytywnie. dnia Czw 20:31, 01 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Tak dokładnie sąsiadka szuka momentu kiedy może zadzwonić na policję szkoda, ze niektórzy nie potrafią żyć normalnie w społeczeństwie.

Pozdrawiam i życzę szczęśliwego nowego roku
Policjant powinien raz czy drugi ukarać tą Waszą sąsiadkę mandatem za nieuzasadnione wezwanie policji, a kara za to jest dotkliwa bo o ile dobrze pamiętam do 1.500 a i areszt można zastosować

Co do tego co tu prezentuje wratchild, to wszystko spoko - i ja też jestem zwolennikiem ciszy, i spokoju w mieszkaniu - ale czy nie jest ograniczaniem czyjeś wolności narzucanie komuś że nie wolno mu raz na jakiś czas spotkać się ze znajomymi, bo ktoś inny ma dziecko, grypę, albo pracuje od 5 rano i do niego trzeba się dopasować? Dlaczego do niego? Dlaczego dzieci albo potrzeba zycia w ciszy niczym w bieszadach są w tym względzie wyznacznikiem i mają być akceptowalne?

Czy to nie jest tak, że mieszkanie w bloku wymusza jakiś konsensus, i Ci co chcą mieć ciszę powinni się godzić z jakimiś hałasami, a Ci co lubią hałas i imprezy raczej jest nieco tonować? Zarówno jesli ktoś nie potrafi zrozumieć innych osób, zrozumieć że ktoś raz na jakiś czas chce zaprosić znajomych, jak i ktoś kto nie potrafi uszanować ciszy - powinni sobie kupić domy postawione na dużych działkach, a nie niskobudżetowe mieszkanko w bloku...

Dlaczego sąsiad ma wychodzić na rynek aby się spotkać z przyjaciółmi zamiast zrobić to we własnym mieszkaniu? A dlaczego to osoba który nie akceptuje żadnych odgłosów mieszkając w bloku nie pojedzie wieczorem pochodzić po parku, lesie, nie skoczy do SPA? hm....?
MisieQ, już Ci odpowiadam. Jak ktoś się spotyka ze znajomymi w mieszkaniu i zachowuje przyzwoicie (czyt. nie hałasuje i nie zakłóca świętego spokoju sasiadow) to jak dla mnie może to robić całą dobę 7 dni w tygodniu. Natomiast jeśli owo spotkanie wymaga rumoru słyszalnego w innych mieszkaniach (co w ogóle jest malo przyzwoite) to po 22 albo wychodzi rozrabiać poza mieszkanie albo musi sie liczyć z reakcja włączając w to interwencję policji. Naruszanie obowiązującego porządku to nie żadna wolność, skoro wszystkich wkurza smiecenie na osiedlu, rzucanie petów czy psie kupy to skąd tolerancja dla łamania ciszy nocnej? Albo zyjemy na porządnym osiedlu mieszkalnym albo na miasteczku studenckim, znaleźć tu złoty środek będzie ciężko.
No to jeśli tak to widzisz, to jak najbardziej popieram. Odczytałem Twoje wcześniejsze wypowiedzi jako bardziej kategoryczne, że oczekujesz 100% ciszy i imprezy tak - ale poza BR;)

Myślę że złoty środek można znaleźć, jeśli nikt nie będzie przeginać w żadną ze stron - a imprezy poza mieszkaniem, psie kupy, śmiecenie jest przeginaniem...
Myślę, że wszyscy jesteśmy za tym, że kultura powinna być i głośne imprezy do późna nie powinny zakłócać nam snu. Jednak, sylwester jest takim wyjątkowym dniem w roku gdzie powinniśmy być tolerancyjni zwłaszcza dla osób, które przez cały rok są idealnie ciche i ten raz są trochę głośniej A jeżeli ktoś ma dziecko czy jest chory zawsze można ustalić po sąsiedzku co i jak Więc wydaje się, że dla normalnych ludzi istnieje opcja "dogadania się " w fajny sposób, a nie dzwonienie na 112 i podawanie wszystkich sąsiadów jako szalonych imprezowiczów.
No i to się nazywa konsensus, ciesze się że mam wokół także rozsądnych sąsiadów (po dzisiejszym poście w innym wątku Dot. zostawienia śmieci na chodniku przez jednego z mieszkańców zacząłem tracić nadzieję).
Copyright (c) 2009 onlyifyouwant | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.