Kartka z pamiętnika: Oglądam rybki, słucham Griega
onlyifyouwant
Rybki akwariowe wnoszą do otoczenia wiele piękna i harmonii oraz mogą stanowić idealną ozdobę każdego wnętrza. Zgodnie z wykonywaną przeze mnie pracą (i osobowością), lubię czasem kimś zadyrygować, ale także opiekować się kimś lub czymś, co właśnie pół godziny temu zrobiłam... zmieniając wodę w akwarium.... Bo żeby coś mieć, trzeba o to dbać.Dziś o mój muzyczny słuch zadbał Grieg, który towarzyszył mi wymianie wody oraz muzycznych doświadczeń. Piotr Czajkowski, którego biografię wciąż wieczorami czytam, o muzyce pochodzącego z Norwegii kompozytorze pisze tak:
Co za ciepło i namiętność we frazach melodycznych, co za harmonia pełna witalności, jaka oryginalność i piękno w wyrafinowanych i pomysłowych modulacjach i rytmach... a do tego najrzadsza cecha, prostota doskonała.
Zupełnie jak rybki: pozornie proste a zaskakują. Od siebie zaś dodam, że warto czasem posłuchać Suity nr 1, 2, koncertu fortepianowego a-moll oraz... siebie!
"Chyba nie masz co robić" - tak słyszę raz w miesiącu od każdego, kto mnie wtedy napotka na korytarzu z wiadrami pełnymi wody, a także widzę to w oczach każdego kto jest u mnie i widzi, że mam rybki. Lecz ja słucham Griega, a nie tego "każdego" i przy dźwiękach muzyki wodę zmieniam.
Dla rybek. W akwarium. Bo tak chcę i tak lubię. A to co lubię jest dla mnie, a nie dla kogoś.
No, może nie do końca - wszak dziwaki [i rybki] upiększają świat. Żyję więc z moimi rybkami dla świata. Tak jak Grieg, który dla świata zostawił po sobie przepiękną muzykę...
Zejdźmy na ziemię - ja po sobie zostawiam tylko kałużę wody w łazience i mokry dywan w okolicach akwarium dnia Nie 1:42, 13 Mar 2016, w całości zmieniany 3 razy
Zejdźmy na ziemię - ja po sobie zostawiam tylko kałużę wody w łazience i mokry dywan w okolicach akwarium
Trafnie ujęte
Moja pani profesor od literatury białoruskiej ze studiów lubiła Griega.