Układanie kwiatów, czyli ćwiczenia na organizmach żywych
onlyifyouwant
Dziś na zajęciach dalej męczyliśmy kwiaty. Nauczyłam się też szynowania, drutowania, maskowania i jak pytaniami wpędzić w żywą depresje.






Hmm, goździki i chryzantemy?? Według mnie nie pasuje. Stroik piękny, a z kwiatami chyba ciut gorzej Ci idzie (ale mi by szło jeszcze gorzej

Ależ krytykuj mnie Joanno. Do bólu

A jeśli chodzi o chryzantemy, to my odczytujemy je jako kwiaty żałobne (przeciwko czemu zawsze się buntowałam, bo mi się one bardzo podobają). Na zachodzie są to kwiaty "wesołe" i daje się je nawet z okazji urodzin. Ale powoli i w Polsce zyskują coraz większą sympatię, bo pojawiają się niekiedy nawet w wiązankach ślubnych

Plus, że chryzantemy długo stoją.
W sobotę mieliśmy kolejne zajęcia z układania kwiatów. Idzie mi ciut lepiej. Mam nadzieję



Hmm...


Próba zrobienia biedermaiera z goździków


I bukiet stopniowany

