ďťż

Uciążliwi parkujący wzdłuż uliczek na osiedlu

onlyifyouwant

witam serdecznie,

Od jakiegoś czasu bardzo irytują mnie osoby parkujące wzdłuż krawężników na drogach osiedlowych uniemożliwiając w ten sposób normalne korzystanie z miejsc parkingowych płatnych, czy także ktoś ma podobny problem?

Często zdarza mi się "normalnie" zaparkować jednak już aby wyjechać należy kilkakrotnie skręcić kierownicę (dłuższy samochód) uniemożliwia to np. zaparkowany SUV na przeciw miejsca parkingowego. Skąd Ci ludzie dostali piloty do wjazdu na osiedle? Jakim prawem parkują gdzie popadnie zastawiając miejsca parkingowe? tego nie wiem, być może zdrapywanie "karnych kuta..." skłoni ich do rozsądnego parkowania lub też inne rozwiązania porządkowe, niebawem także straż miejska będzie miała prawo interwencji... Powinniśmy żyć z sąsiedzkiej zgodzie jednakże czasem jest to bardzo ciężkie i irytujące kiedy aby skorzystać z miejsca za które się zapłaciło neleży parkować slalomem...


Niektórzy nawet mają miejsce postojowe ale stoją obok bo nie chce się im składać blokad...
tosia1886
poruszasz temat przewałkowany już na tym forum na siódmą stronę w I etapie, II etapie i już III, i jak pokazuje doświadczenie I i II etapu - niestety obiektywnie biorąc - nierozwiązywalny, niestety - typowa walka z wiatrakami
szkoda. mozna bylo tego uniknac jakby bylo duzo miejsc parkingowych.

a ogólnie nie chce straszyć ale obecnie na osiedlu mieszka mało osób bo reszta ciągle remontuje sajgon bedzie za 2 miechy


Tak czasami się zastanawiam, czy faktycznie ludziom "ze wsi" bardziej słoma z butów wystaje czy ludziom piszącym wiadomości pokroju tej wyżej. dnia Śro 9:53, 27 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Parkowanie by się skończyło w momęcie jak postawili by znaki zakazu i zaczeli przyklejać trudno - zrywalne naklejki na przednią szybę.
Ale kto przyklejał takie naklejki? Bo zgodnie z prawem ktoś za przyklejenie takiej naklejki może odpowiadać za zniszczenie mienia. Np w galerii krakowskiej jest zapis w regulaminie parkingu, że za parkowanie utrudniające życie innym można dostać naklejkę, a wjeżdżając na parking automatycznie akceptuje się regulamin.
Jak uroczo mieszkać (na wsi, czy to w mieście) w Polsce...

Jak uroczo mieszkać (na wsi, czy to w mieście) w Polsce...
i w Bronowicach - "byle nasza wieś zaciszna, byle nasza wieś spokojna..."

Jak uroczo mieszkać (na wsi, czy to w mieście) w Polsce...

Że niby za granicą lepiej? Tam się nie dyskutuje tylko dzwoni na policję, która odholowuje samochód. Wszyscy takie rozwiązania chwalą, dopóki sami nie muszą wyłożyć pięciu stów za policyjny parking.

Parkowanie wzdłóż alejki - marzy mi się, żeby nikt nie parkował ale ciężko będzie to egzekwować. Parkowanie przed klatkami - to myślę jest do wyeliminowania.
Dziś była okazja do przetestowania drogi pożarowej nie wygląda to najlepiej przy parkujących samochodach... Ktoś wie od czego się kontener zapalił?

Jak uroczo mieszkać (na wsi, czy to w mieście) w Polsce...

Że niby za granicą lepiej? Tam się nie dyskutuje tylko dzwoni na policję, która odholowuje samochód. Wszyscy takie rozwiązania chwalą, dopóki sami nie muszą wyłożyć pięciu stów za policyjny parking.

Parkowanie wzdłóż alejki - marzy mi się, żeby nikt nie parkował ale ciężko będzie to egzekwować. Parkowanie przed klatkami - to myślę jest do wyeliminowania.

Niekoniecznie mamy takie same doświadczenia zza granicy. Moje na pewno są takie, że sąsiad dla sąsiada niekoniecznie musi być wrogiem. Polska mentalność i robienie wszystkiego, żeby tylko uprzykrzyć sobie życie mnie rozbraja.
Oczywiście, że nie musimy. Przykład odnosi się do konkretnego zjawiska. Co do polskiej mentalności - ludzie w całej europie mają bardzo podobną mentalność do naszej, z tą różnicą, że tam jest poprawność polityczna i nie mówi się innym tego co się myśli.

A wracając do tematu, nie nazwałbym takich internetowych spięć jako bycie sobie wrogiem. Generalnie na osiedlu widać dużo młodych, którzy mają zupełnie inne podejście niż to z pokolenia na tym samym etapie co my teraz tylko przed 20-30 laty. W każdym razie ja z sąsiadami żyje dobrze
Niestety nie zgodzę się z Tobą. Ludzie w miejscach w których mieszkałam i pomieszkiwałam mają jednak inną mentalność niż nasza.
Wymiany zdań na forum nie nazywam wrogością natomiast pewne zachowania na naszym osiedlu można by tak niestety nazwać.

Z sąsiadami również żyję dobrze. Pozdrawiam!
Ja również z sąsiadami żyje dobrze, a możliwosć integracji była dziś przy lataniu z wiadrami z wodą dziś przy gaszeniu kontenera;) Pozdrawiam;)
O której mniej więcej miało to miejsce? Podejrzewam, że nie było nas w domu, bo pierwsze "słyszę" o tym, żeby coś się paliło.
jak chcesz zobaczyc to wejdz w galerie tam jest zdjecie. w sumie ciekawe czy to od papierosa czy ktos wyrzucil węgle z grila
pewnie od papierosa. ciekawe kiedy sie moj balkon zapali - z mieszkania wyzej rzucaja duze ilosci niedopalkow - w lezaku dziure wypalili.
Mi tam osobiście nie przeszkadza parkowanie wzdłuż uliczki, ale zastawianie wejść do klatki to już jest szczyt bezczelności. Prawie cały weekend jakiś dostawczak zastawiał wejście do naszego bloku tak, że może 40cm zostało. Co można z tym zrobić?
Pytałem się kierownika budowy o drogi na naszym osiedlu i parkowanie. Powiedział mi że owszem droga na wprost to ciąg pieszo-jezdny natomiast droga na prawo to jest właśnie droga przeciwpożarowa. Według tego co było w innym wątku:"1. Do działek budowlanych oraz do budynków i urządzeń z nimi związanych należy zapewnić dojście i dojazd umożliwiający dostęp do drogi publicznej, odpowiednie do przeznaczenia i sposobu ich użytkowania oraz wymagań dotyczących ochrony przeciwpożarowej, określonych w przepisach odrębnych. Szerokość jezdni nie może być mniejsza niż 3 m.
2. Dopuszcza się zastosowanie dojścia i dojazdu do działek budowlanych w postaci ciągu pieszo-jezdnego, pod warunkiem że ma on szerokość nie mniejszą niż 5 m, umożliwiającą ruch pieszy oraz ruch i postój pojazdów" to słabo widzę zachowanie powyższych wartości już na chwilę obecną (jeszcze niepełny stan na osiedlu) a nie wspomnę już jak będzie pełny stan. Co do parkowania "wzdłuż" ulicy p/pożarowej to parkowanie takie jest nielegalne. Sądzę, że tutaj nawet znaków nie potrzeba żeby zadzwonić na straż miejską. Pojazdy stojące w/w sposób parkują tak codziennie i nikt mnie nie przekona, że to samochody "fachowców" (no może jeden;)). Co do ciągu pieszo- jezdnego to tutaj chyba tylko uchwała i znaki zrobią porządek.
Rammi spokojnie. Obecnie ludzie się wprowadzają i potrzebują wjezdzac. do 2 miesiecy sie uspokoi. Dziwi mnie że taka większość z Was lubi sobie targać nerwy. Macie swoje miejsca postojowe to się trzeba cieszyć.

Nasyłanie straży i odholowywanie to wytoczenie wojny innym. Myslisz ze nie znajdzie się ktoś kto będzie się chciał za to zemścić? Bo patrząc na przekrój społeczeństwa nigdy nie wiesz na kogo trafisz .

A uchwałę sie zrobi, ale do tego jeszcze troche czasu minie. Zreszta popatrz na etap obom, ludzie też się złościli i nadal jest tak samo. Zatem nie wierze że będzie inaczej. Dlatego poraz kolejny podsuwam pomysł. wyznaczmy miejsca postojowe wzdluż tego ciągu i jak ktoś chce niech zapłaci np 10 tys zł a kasa ta trafi na poczet przyszłych remontów osiedla lub wykup tej działeczki na końcu drogi i tam utworzeniu nowych miejsc parkingowych.

Jest ktoś za?

Rammi spokojnie. Obecnie ludzie się wprowadzają i potrzebują wjezdzac. do 2 miesiecy sie uspokoi. Dziwi mnie że taka większość z Was lubi sobie targać nerwy. Macie swoje miejsca postojowe to się trzeba cieszyć.

Nasyłanie straży i odholowywanie to wytoczenie wojny innym. Myslisz ze nie znajdzie się ktoś kto będzie się chciał za to zemścić? Bo patrząc na przekrój społeczeństwa nigdy nie wiesz na kogo trafisz .

A uchwałę sie zrobi, ale do tego jeszcze troche czasu minie. Zreszta popatrz na etap obom, ludzie też się złościli i nadal jest tak samo. Zatem nie wierze że będzie inaczej. Dlatego poraz kolejny podsuwam pomysł. wyznaczmy miejsca postojowe wzdluż tego ciągu i jak ktoś chce niech zapłaci np 10 tys zł a kasa ta trafi na poczet przyszłych remontów osiedla lub wykup tej działeczki na końcu drogi i tam utworzeniu nowych miejsc parkingowych.

Jest ktoś za?

Ja jestem za. Trzeba wyznaczyć tam miejsca na przemian po lewej i prawej, by samochody mogły swobodnie się wymijać, i je po prostu sprzedać, a kasę przeznaczyć np. na to co piszesz. Bo parkowania tam się wyeliminować nie da (może przesadzam, bo wszystko się da, ale ten pomysł jest po prostu lepszy - i wilk syty, i owca cała).
Pomysł jest dobry, ale:

1 - osoby, które mają tam ogrody, mogą nie podzielać tego zdania, a powinny mieć prawo głosu bo to pod ich nosem.
2 - jak chcesz to sprzedawać? Na 100% będzie więcej chętnych niż dostępnych miejsc. Losowanie?
To nie jest taki głupi pomysł z odsprzedawaniem tych miejsc (można by poprawić te zlewy nad balkonami z których tak non stop kapie na poręcze a których Atal na bank nie poprawi). Niestety plan mimo, że dobry ma jedną wadę. Jakby coś się stało to karetka straż pożarna ma utrudniony przejazd (nie widzę straży pożarnej robiącej slalom gigant - jedna strona musi być wolna). Dodatkowo dochodzi kwestia wymijania (można odstęp robić co dwa samochody stojące - mniej miejsc ale wygoda użytkowania).
Co do miejsc zrobić można losowanie- osoby które chcą kupić miejsce postojowe, bo nie wszyscy chcą mieć drugie) z bloków graniczących z miejscem ewentualnie losowanie pomiędzy wszystkimi chętnymi na pulę miejsc.
Tak sobie myślę że jeżeli była by przejezdna (nie zastawiona) droga p/pożarowa i wolne jej odnogi to dojazd służb byłby możliwy to wtedy miejsc można by było zrobić więcej. Nad kwestią można by było się pochylić bo myślę że temat jest możliwy do uzgodnienia i ułatwienia życia wszystkim. dnia Pon 19:09, 08 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz


2 - jak chcesz to sprzedawać? Na 100% będzie więcej chętnych niż dostępnych miejsc. Losowanie?

W takich sytuacjach najkorzystniejsza dla wszystkich jest licytacja.
Mnie trochę dziwi że w Krk takie osiedla dopuszczane są do realizacji. Szkoda, że nie ma na to ustawy... Deweloper powinien być zobligowany do tego, aby zapewnić chociaż 1/3 miejsc postojowych!

Co do odsprzedawania, wyznaczania tam miejsc parkingowych - mimo że sama posiadam podziemne, jestem za. Osobiście nie przeszkadza mi jak ktoś tam parkuje.
Co do ogródków: no cóż - zawsze są plusy i minusy. Niektórzy wyeliminowali ogródki od str IV etapu, aby uniknąć budowy etc. Niektórzy chcieli uniknąć pojazdów pod swoimi ogródkami to zdecydowali się na koparki i inne uroki IV etapu. Wychodzę z założenia, że IDEALNE jest trudne do osiągnięcia...
Ten "slalom" wzialem z Radzikowskiego - tam sie sprawdza.
oczywiście, że należy zapytać osoby mające ogródek przy tym ciągu jezdno-pieszym. Jak pokazuje zdjęcie z galerii straż pożarna bez problemu dojechała gdy coś się paliło w kontenerze - fota w galerii zapraszam do oglądania.

Co do ilości chętnych, należałoby dopuścić do kupna przede wszystkim osoby nie mające miejsca postojowego w garażu ani naziemnego. Jeżeli zostałyby jakieś wolne to wtedy reszta miałaby dostęp.

Niestety myślę, że losowanie będzie najsprawiedliwsze. Ale tak jak wspominałem za tę kasę wykupić tę działkę na końcu wybudować parking i znów sprzedać miejsca. Wtedy na pewno dużo kasy powinno zostać w budżecie osiedla. Ale żeby tak zrobić musi się ustanowić rada mieszkańców.

Jakby co zgłaszam swoją kandydaturę hehe
Twec ja sie tylko zapytam czy to takze dziala ze strażą pozarna? Rozumiem ze wielkorotnie to testowales/widziales. Mi sie wydaje ze raczej nie. Co do stawiania po obu stronach to przypominam ze masz miec 5 metrow. Przy twoim rozwiązaniu zostawisz praktycznie ruch dla samochodow a co z pieszym? Beda sie teleportowac do/z bramy? Juz teraz widze duzo osob z wozkami wiec juz teraz chcesz im utrudniac zycie? A co z dziecmi? Beda sie bawic pomiedzy samochodami? Nie wydaje mi sie zeby ludzie chcieli miec cale osiedle zajebane autami. Moze plac zabaw tez zlikwidujesz i tam dasz auta? To jsst takie upychanie na sile. Bedzie wspolnota ludzie beda decydowac.
Wy naprawę chcecie sprzedawać miejsca parkingowe na drodze przeciwpożarowej?
Pierwsza straż dojechała, a czy to znaczy że dojedzie każda kolejna (dłuższa, szersza)? Kto wtedy weźmie odpowiedzialność za sprzedaż tych miejsc?
Na drodze przeciw pozarowej nie. Ona nie wchodzi w rachubę. Tutaj mowa o ciagu pieszo jezdny(droga na wprost gdyz nie nie ma statusu drogi p/pozarowej przynajmniej wg informacji od inzyniera budowy).

Twec ja sie tylko zapytam czy to takze dziala ze strażą pozarna? Rozumiem ze wielkorotnie to testowales/widziales. Mi sie wydaje ze raczej nie. Co do stawiania po obu stronach to przypominam ze masz miec 5 metrow. Przy twoim rozwiązaniu zostawisz praktycznie ruch dla samochodow a co z pieszym? Beda sie teleportowac do/z bramy? Juz teraz widze duzo osob z wozkami wiec juz teraz chcesz im utrudniac zycie? A co z dziecmi? Beda sie bawic pomiedzy samochodami? Nie wydaje mi sie zeby ludzie chcieli miec cale osiedle zajebane autami. Moze plac zabaw tez zlikwidujesz i tam dasz auta? To jsst takie upychanie na sile. Bedzie wspolnota ludzie beda decydowac.
Okej, już rozumiem. Źle to widzisz. Chodzi o to, że:

1. Samochody stoją po prawej.
2. Jest długa chwila przerwy na rozminięcie się.
3. Samochody stoją po lewej.
4. Tak na przemian do końca osiedla.

Jeżeli każdy parkuje w wyznaczonym miejscu, to nie ma kłopotu i wszystko działa super. Teraz np. jeżeli dwa samochody jadą na siebie, jeden musi uciekać. W "moim" systemie dwa jadące na siebie po prostu w pewnym momencie się wymijają.

Straż pożarna bez kłopotu.

Na dobrą sprawę tych miejsc nie trzeba też sprzedawać. Wystarczy je wyznaczyć, żeby to sprawnie funkcjonowało i nie irytowało mieszkańców.

Oczywiście, zawsze znajdzie się jednostka, która zaparkuje poza liniami i np. przyblokuje możliwość wymijania. Na Radzikowskiego szybko sobie z takimi poradzili jednak .
Jak to bedzie działać to czemu nie.
Zapytam sie tylko co odpowiesz ludziom ktorzy powiedza: to on musial za miejsce zaplacic a ktos dostanie je za darmo?
Nie dostanie za darmo . Jeżeli ktoś kupił miejsce, to je po prostu ma i zawsze ma gdzie zaparkować. Tutaj wg mnie aż tak dobrze nie będzie, tj. trzeba będzie szukać miejsca do parkowania, czyli normalna sprawa - szukam, jak znajdę, parkuję, jak nie znajdę, wyjeżdżam poza osiedle.
Jeżeli chodzi o radzikowskiego - mieszkałem niedaleko i widziałem parę razy straż pożarną, która się tam blokowała i musiała cofać w asyście dwóch strażaków, żeby nie zniszczyć aut.

Sprzedawanie miejsc to dobry pomysł, ale powinno być ich tylko kilka i to w miejscach dogodnych do tego - z dala od wyjść z klatek i placu zabaw. Pieniądze z licytacji można przeznaczyć na fundusz remontowy/zieleń itp, ale na pewno nie na kolejny parking i barwienie się w deweloperkę.

Rozdawanie miejsc za darmo albo robienie ich "dla każdego" skończy się tym, że ludzie potrzebujący miejsc dalej nie będą mogli z nich korzystać, bo przyjedzie student, zostawi pod klatką auto i będzie ono tam stało dwa tygodnie nieruszane, a ludzie potrzebujący je na codzień będą biegać z galerii.

Korzystając z okazji prośba do parkujących na Chełmońskiego: nie parkujcie na chodniku i nie zastawiajcie tym samym widoczności przy wyjeździe z osiedla! Możecie przecież zaparkować skośnie na działce na przeciwko póki nic tam nie ma.
Ten pomysł z licytacją jest trochę kontrowersyjny, bo dzieli mieszkańców na zamożniejszych i mniej zamożnych. Nie lepiej ustalić konkretne kryteria i losować wśród tych, którzy je spełniają? dnia Wto 14:24, 09 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Podpisuję się obydwoma rekami pod tym co napisał bakuj. Co do tych miejsc niech brani będą ludzie którzy nie maja miejsca ponieważ im nie przysługiwało a nie że zrezygnowali.
Przy pomysłach ze sprzedażą lub zmianą przeznaczenia części wspólnych proponuję zajrzeć do aktu notarialnego. Tutaj rodzi się podstawowe pytanie kto będzie sprzedawał te miejsca?
szkoda gadać. z tego co się czyta połowa będzie za połowa przeciw czyli nic w tej kwestii się nie zdziała. Szkoda przytaczać argumenty za i przeciw bo każdy z nas je zna.

Powiem tyle, że osobom przeciwnym wyznaczeniu czegokolwiek w wolnych miejscach będzie doskwierał samopas stawiania gdzie się chce. A tak dla tych zbulwersowanych, powodzenia ze zwalczaniem tego procederu, który macie obecnie na ciągu pieszo jezdnym.

p.s nie widziałem szerszej straży pożarnej od tej która przyjechała. fakt specjalistą w tym temacie też nie jestem, ale stawiam jednak, że wozy strażackie robi się z podobnym rozstawem osi.
ja napisze natomiast z punktu widzenia osoby spacerujące z wózkiem. Dla mnie jest to irytujące, jak musze uważać, oglądac się i usuwac czasem nie mając nawet bardzo gdzie ( bo samochody sa wszędzie, nawet przy wejściach to klatek) gdy jedzie jakiś samochód bo wiadomo większy ma przewagę.

Co do straży pożarnej to jak odpukac będzie sytuacja że tych wozów będzie musiało przyjechac więcej i nie będzie czasu na przeciskanie się pomiędzy samochodami to wtedy będzoe problem
rozumiem Cię, ale dla mnie irytujący są też ludzie, którzy z pieskami łażą mi pod płotem i te psy mi sikają. A przecież tuz za obszarem osiedla są duże tereny na spacery z nimi.

a jak będzie miało przyjechać więcej wozów strażackich to nawet jak nie bedzie auto to dwa równolegle nie przejadą
ok, mnie wiele innych rzeczy irytuje, Ja tu miałam na mysli głównie bezpieczeństwo
na naszym etapie niestety nie ma nawet chodnika, więc parkowanie na osiedlu nie tylko jest uciążliwe ale i niebezpieczne. Inna rzecz że te niby miejsca parkingowe były by pod czyimiś ogródkami i nie wydaje mi się żeby ich właściciele byli z tego faktu zbytnio zadowoleni. Licytacja to absurd, a losowanie skończy się tym że Ci których nie wylosują i tak będą parkować. Sprawa była od początku jasna, na terenie osiedla parkować (poza wyznaczonymi miejscami) nie wolno. Teraz tylko pozostaje to formalnie ustanowić i będzie po sprawie.
Proponuje pod klatkami postawić slupki by nikt już tam nie parkowal. kto jest za a kto przeciw? sprawa parkowania wzdłuż ciągu pieszo-jezdnego to juz bardziej kontrowersyjny temat ale parkowanie pod klatkami!?? to juz jest strasznie irytujące i powinno byc zakazane... czasem by wejśc do klatki musze przeciskac sie obok zaparkowanego samochodu.. tak byc nie powinno ja wszystko rozumiem ale bez przesady. dnia Czw 7:48, 11 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
chyba nie ma takiej mozliwosci. to miejsce jest potrzebne. smieciarka, czy jakies dostawy wieksza, zawracanie wiekszych pojazdow.
[quote="bakuj"]To wszystko wina ekip które remontowały/budowały i zostawiały swoje auta gdzie popadnie. Potem przyjechali ludzie ze wsi, myśleli że w mieście się parkuje tak jak ekipy remontowe i parkują tak samo.
[/quote]

Ludzie ze wsi mają duże garaże, żeby mogli pomieścić w nich wszystkie swoje samochody :)
Chyba trzeba poczekać aż skończą się wszystkie remonty i postawić po prostu na życzliwość sąsiedzką i się nie denerwować i od razu wyzywać. Chyba że to taka nowa "miejska" kultura. Pozdrawiam :)
słupki są niestety nieuniknione. Zwlaszcza, ze osoby parkujace pod klatka bardzo czesto nie sa mieszkancami tego budynku. Jesli chodzi o pozostale miejsca... coz parkowanie jest problemem, ale bylo to jasne od momentu zakupu i kazdy mial mozliwosc wykupienia swojego miejsca ( choc niestety tylko jednego ). Moim zdaniem kwestia parkujacych nielegalnie samochodow powinna zostac rozwiazana, ale jeszcze nie w tym momencie, kiedy wiekszosc aut nalezy do ekip wykonczeniowych. Inny problem to fakt, ze kiedy ekipy odjada to pozostanie mnostwo plam po ich dyliżansach...

słupki są niestety nieuniknione. Zwlaszcza, ze osoby parkujace pod klatka bardzo czesto nie sa mieszkancami tego budynku. Jesli chodzi o pozostale miejsca... coz parkowanie jest problemem, ale bylo to jasne od momentu zakupu i kazdy mial mozliwosc wykupienia swojego miejsca ( choc niestety tylko jednego ). Moim zdaniem kwestia parkujacych nielegalnie samochodow powinna zostac rozwiazana, ale jeszcze nie w tym momencie, kiedy wiekszosc aut nalezy do ekip wykonczeniowych. Inny problem to fakt, ze kiedy ekipy odjada to pozostanie mnostwo plam po ich dyliżansach...

Niestety czesto rozwiazania tymczasowe staja sie rozwiazaniami permanentnymi. Nie chce byc malostkowy, ale chyba nikt z nas (lub wiekszosc) nie chce zamienic drogi dojazdowej w parking... naturalnie poza miejscami juz wyznaczonymi.
Irytujace jest uciekanie w szczeliny miedzy samochodami kiedy tylko jakis samochod a raczej jego wlasciciel rozpedzony jedzie droga dojazdowa. Poki co fruwac nie potrafie a pieszy ma tam takie same prawa jak i kierujacy.

Rowniez popieram kategoryczny zakaz parkowania pod klatkami schodowymi.

Mozna narzekac na mala liczbe miejsc parkingowych naziemnych i podziemnych ale od tego ich nie przybedzie... a zasady zasadami. Szanujmy sie i nie robmy parkingo komisu pod blokiem.
Zepsute windy poteguja ten stan rzeczy.
bartekj tak dla sprostowania nie każdy mógł kupić miejsce postojowe. Szczęśliwi Ci którym Atal to umożliwił. Nie było możliwości kupienia ani naziemnego ani podziemnego miejsca.
Każdy wiedział jak sytuacja wygląda - trzeba było nie kupować mieszkania jak było wiadomo, że nie ma miejsc postojowych. Do castoramy niedaleko, a miejsc parkingowych tam dużo - nie zachowujcie się jak byście wyszli z buszu - parkując gdzie popadnie.
Do pasji doprowadza mnie głupota i ignorancja parkujących na miejscach do tego nie przeznaczonych. Nie widzę powodu dlaczego miałbym jeździć slalomem po osiedlu lub uciekać na trawnik, gdy jedzie samochód. Współczuje rodziną które muszą przepychać się z wózkiem przez "wymarzone" strzeżone osiedle z wyznaczonymi miejscami parkingowymi.
Totalny absurd !
Jest sposób na parkujacych wzdłuż ciągu pieszo jezdnego. Jak juz Zawiaze się wspólnota, będzie mozna uchwalić zakaz parkowania w wybranych miejscach i wtedy do takich sytuacji będzie można wezwać straż miejska która wlepi mandat
W taki sposob rozwiazano problem parkowania na wczesniejszych etapach. Tylko straz miejska musi zebrac z miasta wieksza ilosc blokad.
hmm chyba się powtórzę. myślę że wspólnota niewiele zmieni.

popatrzcie na etap obok jest to samo. ile oni tam mieszkają hmm 2 lata? ja się z tym pogodziłem, że tak będzie. A jak macie siłę i nerwy to będę oglądał rezultaty Waszych działań

Do nick "DS" czy ja coś powiedziałem, że źle wybrałem sobie osiedle. Jedynie stwierdzam fakt, że taka blokada kupienia miejsca parkingowego była.

Ogólnie jedna sprawa. Zamiast tworzyć osiedle jako wspólnota to wszystko będzie wyglądać tak jak, na każdym innym zamkniętym osiedlu w krk, na którym mieszkałem. Mieszkańcy będą się między sobą użerać i jeden na drugiego nasyłać straż miejską. HEHE jednak człowiek nie może żyć w skupiskach
Nie mam samochodu, więc wypowiem się z trochę innej perspektywy: ten cały ciąg pieszo jezdny NIE jest bezpieczny Kiepskie oświetlnenie, szybko jeżdżace auta (i to w obydwu kierunkach).
Zupełnie nie rozumiem parkowania po obu stronach - a gdzie miejsce dla pieszych... czy w lokalizacji skąd zaczerpnieto ten pomysł też nie było chodnika?
Przecież sama nazwa wskazuje to miejsce dla pieszych + jezdnia (wcale nie jest powiedziane, że to miejsce na parkingi).
Ja po pierwsze wyznaczyłabym miejsce dla pieszych ... choćby pas pomalowany jak dla rowerzystów. Po drugie słupki, a nawet dużo słupków szczególnie przy wejściu do klatek i ze dwa przy placu zabaw aby dojść tam z dzieckiem
Ktoś pisał o zabtudzeniach na kostce na ciągu pieszo jezdnym i na wejściach do klatek, ale nie mogę teraz tego znaleźć. Na tablicach pojawiła się informacja że takie zabrudzenia nie będa z tytuł rękojmi usuwane, tylko jak coś ze wspólnych pieniedzy wspólnoty. Trochę mnie to zdziwiło, bo większość tych plam powstała jeszcze przed utworzeniem wspólnoty, czyli by wynikało że to Atal powinien się zająć usunięciem tych plam.

A odnośnie słupków przed wejściami do klatek, moim zdaniem też powinny się pojawić. Czasem naprawde ciężko wejść do klatki, szcsególnie jak się idzie np z walizką... Więc wg mnie jakoś tą kwestię też trzeba będzie rozwiązać. na tej tablicy też się pojawiła informacja, żeby nie zastawiać wejść do klatek
Jak wiadomo, przy przeprowadzce wnosi sie choćby meble. Ktoś może nieopatrznie uderzyć takim kredensem w czyjś samochód i nieszczęście gotowe. Tak więc ci zmyślni parkujący pozostawiają w takich miejscach auta na własne ryzyko.
Słupki to ostateczność fakt, ale chyba faktycznie nie obejdzie się bez nich, krew mnie zalewa kiedy z zakupami wchodząc do budynku muszę przeciskać się bokiem bo całe wejście jest zastawione przed 2 samochody. Rozumiem że wzdłuż ciągu pieszo-jezdnego parkowane są samochody, nie powinny być, ale niech już będzie. Ale nigdy ! nie zgodzę się na parkowanie przed wejściem do budynku. To nie są miejsca postojowe, te samochody utrudniają życie mieszkańcom. Trzeba być ostatnim chamem żeby tam zostawić auto.
Tak, mam wykupione miejsce postojowe. Mam je kosztem wielu wyrzeczeń, ogromnego kombinowania i obcinania budżetu na wykończenie mieszkania. I przykro mi, ale jak ktoś kupił mieszkanie bez parkingu to wiedział co robi, o ile mi wiadomo Atal nikogo do kupna nie zmuszał. Więc jeśli zdecydował się na mieszkanie na osiedlu gdzie nie zostały zaprojektowane ogólnodostępne miejsca parkingowe, to powinien parkować za bramą.
Pozdrawiam
Mam nadzieję, że większość czytających ten wątek jak i korzystających z forum zapozna się z moją opinią, a mianowicie: stwierdzam, że większość mieszkańców to osoby około trzydziestki, czyli powiedzmy, że pewnie powinni być "zaradni życiowo" (ogarnięci - jakaś szkoła, praca i pewien światopogląd). Nie zapominam o starszych rocznikach, ale do czego zmierzam. Jak wiadomo jako społeczeństwo cechujemy się tym, że naszym narodowym sportem jest: narzekanie, zawiść i ogólnie pojęte chamstwo połączone z cwaniactwem. O ile starsza część osiedla mogłaby mieć poczucie, że parkowanie gdziekolwiek samochodu jest ok, bo tak było do tej pory - spółdzielnie nigdy nie przewidywały większej ilości miejsc postojowych niż liczba mieszkań, o tyle młodzi... No cóż twierdzę, że wszyscy co kupowali mieszkania bez miejsc niestety ale wpisują się w ww. charakterystykę nas samych. Dorośli ludzie kupujący za często nie małe pieniądze mieszkania (jak oczywiście dla kogo) albo wiedzieli, że nie będzie już miejsca na ich samochód (i decydując się na to zaakceptowali takie warunki) albo (sic!) z oszczędności i cwaniactwa (bo i tak postawią gdzie im się podoba) podjęli stosowne ryzyko - dziś uważają, ze im się należy! POSTAWA ROSZCZENIOWA I BEZCZELNOŚĆ tak o was wszystkich mówię, którzy na waleta stawiają samochody gdzie tylko popadnie!!! Mnie nie uśmiechało się wydawać dodatkowe 30 tys. za miejsce pomimo tego, że nie mam samochodu, a jednak mając na uwadze ilość miejsca postojowego zakupiłem takowe! Zatem stwierdzam, że sami spir#oliliście, a teraz na bezczela nie dość, że parkujecie gdzie popadnie to jeszcze sprzedajecie głodne kawałki o tym jak to źle Atal zaplanował! Ludzie obudźcie się i wydoroślejcie! Siebie obwinić możecie tylko za to, że taką podjęliście decyzję! Naiwnie wierząc, że jakoś to później będzie! Gdyby ode mnie to zależało to zadbałbym o to, żeby dotrzymać takiego wglądu osiedla i układu miejsc jak zostało to zaplanowane - z racji tego, że każdy z nas miał dokładnie powiedziane co i jak!!! Tyle w temacie i nie myślcie, że przemawia przeze mnie jakaś zawiść lub chęć dokuczenia sąsiadowi - przeraża mnie jedynie fakt, ze młodzi ludzie sami sobie tak pieprzą sprawy, a potem wielki lament połączony z postawą roszczeniową, bezczelnością i chamstwem -NIESTETY!!! To wy tworzycie tą rzeczywistość i to w jaki sposób będzie nam się egzystowało na tym osiedlu zależy wyłącznie od was samych. Pozdrawiam Łukasz
Można dyskutować i dyskutować, ale to nie rozwiązuje problemu. Mam co robić ... pracuje an dwa etaty .. mam regularne treningi i zajęcia i wcale mi się nie nudzi. Niemniej wydrukuję kartki z napisem "PARKUJ Z GŁOWĄ NIE JESTES TU SAM" i bede wciskal za wycieraczki tym, którzy parkując utrudniają ruch, albo zagrażają bezpieczeństwu. Nie łudzę się, że to przyniesie efekt wiec nastepnym krokiem będą naklejki z łosiem. Chamskie? może i tak, ale nie bardziej niż bezmyślne parkowanie. Nie będę naklejał obrazków z genitaliami, żeby niekogo nie gorszyć (także dzieci), choć niektórych trzeba by nazwać obiektem z tej naklejki właśnie. Raz na tydzień, dwa w nocy zrobię sobie spacer ...

Od razu proszę darować sobie opinie, że dostane po zębach - nie rusza mnie to - mam to na co dzień Policją też mnie proszę nie straszyć... ten temat był już wałkowany....

Proszę natomiast o opinię czy to ma sens i kto jest za ...

Można dyskutować i dyskutować, ale to nie rozwiązuje problemu. Mam co robić ... pracuje an dwa etaty .. mam regularne treningi i zajęcia i wcale mi się nie nudzi. Niemniej wydrukuję kartki z napisem "PARKUJ Z GŁOWĄ NIE JESTES TU SAM" i bede wciskal za wycieraczki tym, którzy parkując utrudniają ruch, albo zagrażają bezpieczeństwu. Nie łudzę się, że to przyniesie efekt wiec nastepnym krokiem będą naklejki z łosiem. Chamskie? może i tak, ale nie bardziej niż bezmyślne parkowanie. Nie będę naklejał obrazków z genitaliami, żeby niekogo nie gorszyć (także dzieci), choć niektórych trzeba by nazwać obiektem z tej naklejki właśnie. Raz na tydzień, dwa w nocy zrobię sobie spacer ...

Od razu proszę darować sobie opinie, że dostane po zębach - nie rusza mnie to - mam to na co dzień Policją też mnie proszę nie straszyć... ten temat był już wałkowany....

Proszę natomiast o opinię czy to ma sens i kto jest za ...

Moja opinia jest taka, ze trzeba oficjalnie okreslic i najlepiej oznaczyc gdzie mozna parkowac a gdzie nie.
Mam nadzieję, chciałbym, abyśmy wszyscy zachowywali się jak dorośli i rzeczywiście parkowali w miejscach do tego przeznaczonych, a tym samym nie będzie potrzeby naklejać.
Druga sprawa, to pędzące samochody. Już gdzieś, ktoś to napisał. Dzieci jeszcze nie mam, ale wyobraźnię mam i jestem przerażony, co by było gdyby dziecko weszło pod taki samochód. Autostradę mamy niedaleko, to tam zachęcam do rozwijania prędkości, ale nie tu.

Mam nadzieję, chciałbym, abyśmy wszyscy zachowywali się jak dorośli i rzeczywiście parkowali w miejscach do tego przeznaczonych, a tym samym nie będzie potrzeby naklejać.
Druga sprawa, to pędzące samochody. Już gdzieś, ktoś to napisał. Dzieci jeszcze nie mam, ale wyobraźnię mam i jestem przerażony, co by było gdyby dziecko weszło pod taki samochód. Autostradę mamy niedaleko, to tam zachęcam do rozwijania prędkości, ale nie tu.


Moja opinia jest taka, ze trzeba oficjalnie okreslic i najlepiej oznaczyc gdzie mozna parkowac a gdzie nie.

Moja opinia jest taka, ze trzeba oficjalnie okreslic i najlepiej oznaczyc gdzie mozna parkowac a gdzie nie.

To już dawno zostało zrobione poprzez wyznaczenie odpowiednich miejsc zarówno na etapie projektowania osiedla, potem jego wykonania a kończąc na informowaniu kupujących mieszkania przez dewelopera. Niestety "oszukane" cwaniactwo teraz po chamsku zastawia każde wolne miejsce.

Można dyskutować i dyskutować, ale to nie rozwiązuje problemu. Mam co robić ... pracuje an dwa etaty .. mam regularne treningi i zajęcia i wcale mi się nie nudzi. Niemniej wydrukuję kartki z napisem "PARKUJ Z GŁOWĄ NIE JESTES TU SAM" i bede wciskal za wycieraczki tym, którzy parkując utrudniają ruch, albo zagrażają bezpieczeństwu. Nie łudzę się, że to przyniesie efekt wiec nastepnym krokiem będą naklejki z łosiem. Chamskie? może i tak, ale nie bardziej niż bezmyślne parkowanie. Nie będę naklejał obrazków z genitaliami, żeby niekogo nie gorszyć (także dzieci), choć niektórych trzeba by nazwać obiektem z tej naklejki właśnie. Raz na tydzień, dwa w nocy zrobię sobie spacer ...

Od razu proszę darować sobie opinie, że dostane po zębach - nie rusza mnie to - mam to na co dzień Policją też mnie proszę nie straszyć... ten temat był już wałkowany....

Proszę natomiast o opinię czy to ma sens i kto jest za ...


Jest to jakaś metoda, czy skuteczna? To się okaże. Na pewno trzeba rozpocząć choć akcję informacyjną lub uświadamiającą naszym współmieszkańcom, że taki stan rzeczy nie powinien mieć miejsca, a jeśli już to nie przyniesie skutku i "cwaniactwo" dalej będzie nielegalnie w miejscach do tego nie przeznaczonych parkować - to choć nauczą się robić to z głową...
to ze indywidualne miejsca parkingowe sa wyznaczone dla mnie nie wyjasnia kwesti ciagu pieszo jezdnego. zapytalem o to pracownika atala gdy nas oporwadzal po osiedlu. uzyskalem odpowiedz, ze mieszkancy pewnie beda tu parkowac. w moim odczuciu parkowanie tam jako takie nie jest zakazane. oczywiscie jesli parkowanie blokuje przejazd, przejscie, jakies inne niebezpieczenstwa - to nie jest dopuszczalne. od poczatku wydawalo mi sie ze to miejsce nie nadaje sie do parkowania. ale teraz nie wiem. tak czy siak uwazam ze powinno to byc jasno okreslone.

Można dyskutować i dyskutować, ale to nie rozwiązuje problemu. Mam co robić ... pracuje an dwa etaty .. mam regularne treningi i zajęcia i wcale mi się nie nudzi. Niemniej wydrukuję kartki z napisem "PARKUJ Z GŁOWĄ NIE JESTES TU SAM" i bede wciskal za wycieraczki tym, którzy parkując utrudniają ruch, albo zagrażają bezpieczeństwu. Nie łudzę się, że to przyniesie efekt wiec nastepnym krokiem będą naklejki z łosiem. Chamskie? może i tak, ale nie bardziej niż bezmyślne parkowanie. Nie będę naklejał obrazków z genitaliami, żeby niekogo nie gorszyć (także dzieci), choć niektórych trzeba by nazwać obiektem z tej naklejki właśnie. Raz na tydzień, dwa w nocy zrobię sobie spacer ...

Od razu proszę darować sobie opinie, że dostane po zębach - nie rusza mnie to - mam to na co dzień Policją też mnie proszę nie straszyć... ten temat był już wałkowany....

Proszę natomiast o opinię czy to ma sens i kto jest za ...


cóż jak zwykłe metody nie skutkują to trzeba zastosować bardziej drastyczne ja jestem za!
Kupujac mieszkanie zapewniano mnie ze ciag pieszo-jezdny nie bedzie miejscem do parkowania, i tak jak azbest0 nie bez trudu czesc pieniadze przeznaczone zostalo przez mnie na zakup miejsca do parkowania. I choc nie jest to najlepszy pomysl z pkt widzenia mieszkancow w bloku ex-K i G4, proponuje osobom ktore bardzo chcialy/chca miec swoje miejsce parkinkowe zeby zainteresowaly sie zakupem dzialek na koncu osiedla.
trzy noble rozdałeś bakuj w jeden dzień . Widać, że auta zaparkowane "prawidłowo" nie blokują przejazdu. Skąd się biorą takie pomysły u ludzi ehh masakra
też pamiętam wyraźnie to zdanie z biura sprzedaży, gdzie zapewniano mnie a absolutnym braku możliwości parkowania poza miejscami do tego wyznaczonymi, a wszelkie próby partyzantki beda szybko i skutecznie tlumione.. Jak to w tedy pieknie brzmiało !

Chodnik jak sama nazwa wskazuje, służy do parkowania samochodów (szczególne brawa dla właściciela BMW który swoim samochodem zastawił chodnik na całej szerokości):


A właścicielowi tego peugeota chciałbym złożyć gratulacje. Wygrałeś nagrodę za najbardziej chujowe parkowanie na osiedlu:

Przekraczając naszą osiedlową bramkę ma się wrażenie, że wchodzi się na parking Galerii Bronowice, a nie na Bronowice RESIDENCE...

P.S.. Powinniśmy zamówić oscary
A może sposobem jest wklejanie zdjęć prezentujących -informacyjnie- sposób parkowania (jw). Jeżeli właściciel wchodzi na forum może wyciągnąłby wnioski.

I tak będzie się tłumaczyć, że to nie jego wina, albo że tak trzeba, bo posiadanie auta to obowiązek, a zły Atal zmusił go do kupna mieszkania bez garażu etc...
Ten Peugeot pobił wszelkie możliwe granice...

Ten Peugeot pobił wszelkie możliwe granice...
niestety takie residence jacy parkujacy. nie ma co sie oszukiwac.

Chodnik jak sama nazwa wskazuje, służy do parkowania samochodów

Trafiłeś w sedno niestety :/ i tu problem nie dotyka wyłącznie utrudnienia w korzystaniu z chodnika. Wśród "ogłoszeń" od zarządcy przy wejściu do klatki jest punkt informujący o tym że chodniki i wejścia do budynków nie są przystosowane do parkowania samochodów i gwarancja/rękojmia nie obejmuje szkód powstałych w ich wyniku. To znaczy że jak za jakiś czas pojawią się tam dziury albo koleiny to Atal z NCC zgodnym chórem zakrzykną "trzeba było tam nie parkować" i umyją ręce. Wtedy za naprawę zapłacimy my wszyscy, albo będziemy mieć dziury i kałuże przed wejściem

Proste rozwiązanie: robić zdjęcia tym co pakują, jak chodnik się zniszczy, wspólnota będzie dochodzić pieniędzy na naprawę od właścicieli samochodów parkujących notorycznie na chodniku. W wypadku Pana parkującego na chodniku Toyotę codziennie od paru tygodni nietrudno zgadnąć, że właścicielem jest firma leasingowa a leasingobiorcą firma Sopro.
Wystarczy telefon do firmy i już będzie wiadomo kto to auto prowadzi i niszczy nam chodnik.

Skoro Nasze osiedle wygląda jak parking galerii handlowej, zróbmy parking płatny z części wspólnej - 1 godz. free, każda następna 4PLN. Nikt nie będzie narzekał, że chce tylko zakupy do domu przynieść i nie będzie trzymał auta tygodniami w wejściu do klatki. Dodatkowo wprowadźmy miejsca reprezentacyjne, dodatkowo płatne - dla takich aut jak na zdjęciu. Może to i żart - ale prawda jest taka, że prośbami nić nie ugramy. Aby było ciekawiej niech działalność jaką należało by zarejestrować obejmuje też usługi "grawerskie" dnia Czw 11:12, 25 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Ekstra! będziesz Parkingowym?

a tak na poważnie, to ja jestem jak najbardziej za umieszczaniem zdjęć Mistrzów Parkowania. Myślę że nie każdy chciałby się znaleźć na ogólnym forum i w pewien sposób zostać wystawionym na pośmiewisko. A robi się to jakby nie było - na własne życzenie.
Może komuś takie zdjęcia dadzą do myślenia, że to jednak jest spory problem jak się zostawia samochód przed wejściem do klatki i że naprawdę to komuś przeszkadza.

Poza tym, chciałabym poruszyć też problem parkowania na chodniku przed bramą. Nie dość że chodnika jest tam niewiele to jeszcze jest cały zajęty przez samochody które nie wiadomo dlaczego nie mogą zaparkować po przeciwnej stronie. Więc w sumie jest on zupełnie nieprzydatny skoro i tak trzeba iść drogą.
Jeśli jest tutaj ktoś kto tam parkuje to ludzie, pomyślcie trochę. Idąc z dzieckiem czy z wózkiem czy nawet samemu naprawdę nie jest bezpiecznie drogą gdzie z jednej strony jadą rozpędzone samochody od Jasnogórskiej, z drugiej wyjeżdża ktoś z osiedla a jeszcze trzeba się przeciskać żeby przejść bo chodnik jest zajęty przez inteligentnego kierowcę.
Zapomniałaś jeszcze o tym, że przy wyjeżdżaniu samochodem z osiedla jest praktycznie zerowa widoczność. Odnośnie tego chodnika na zewnątrz osiedla jest to już droga publiczna i samochody tam parkujące muszą zostawić 1,5m miejsca dla pieszych (a że sam chodnik chyba nie ma 1,5m to jakiekolwiek tam parkowanie może być nagrodzone mandatem). To nie jest problemem wystarczy parę telefonów na straż miejską i ludzie się szybko nauczą.
Dla mnie każdy skuteczny sposób który nie zostanie tylko w sferze dyskusji będzie dobry - mogę zostać parkingowym. Zdjęcia wydają się być takim rozwiązaniem, może nawet powstanie z tego konkurs na "kierowcę roku". Niestety prędzej czy później trzeba się będzie rozliczyć z praw autorskich i administrowania danymi... bo przecież zwrócić komuś uwagę to więcej niż obraza.
Moim zdaniem dobrym rozwiązaniem będzie ochrona.
postawienie budki z ochroniarzem po pierwsze da Nam poczucie bezpieczeństwa, Pan będzie musiał robić obchód, będzie miał bezpośredni podgląd na kamery, po za tym po kilku miesiącach będzie wiedział kto ma miejsce parkingowe na zewnątrz a kto parkuje na dziko i będzie kulturalnie zwracał uwagę a na koniec nie wpuszczał takich samochodów.
Po za tym będzie zawsze można zostawić mu przesyłkę gdy nie będziemy mogli jej odebrać.

To nie jest problemem wystarczy parę telefonów na straż miejską i ludzie się szybko nauczą.

Niestety też uważam, że to jedyny sposób - szczególnie, że zaczyna się IV etap, więc wzmożony ruch będzie trwał w najlepsze.

Moim zdaniem dobrym rozwiązaniem będzie ochrona.
postawienie budki z ochroniarzem po pierwsze da Nam poczucie bezpieczeństwa, Pan będzie musiał robić obchód, będzie miał bezpośredni podgląd na kamery, po za tym po kilku miesiącach będzie wiedział kto ma miejsce parkingowe na zewnątrz a kto parkuje na dziko i będzie kulturalnie zwracał uwagę a na koniec nie wpuszczał takich samochodów.
Po za tym będzie zawsze można zostawić mu przesyłkę gdy nie będziemy mogli jej odebrać.
dnia Czw 13:32, 25 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Ochrona jest świetnym pomysłem. Na wielu osiedlach już się to sprawdziło. Chociaż nie wiem czy rozwiąże to sprawę parkowania...
Mam watpliwosci czy spiacy emeryt jest nam niezbedny...
Oczywiście to nie oddział specjalny, ale i tak ochroniarz (nawet) emeryt ma więcej plusów niż minusów i po krótkim czasie po prostu wie kto jest mieszkańcem i gdzie kto parkuje. I może to jednak być jakiś sposób, przynajmniej na największe gwiazdy parkowania, bo mógłby od razu reagować i miałby czas na obserwacje i pozyskanie odpowiedniej wiedzy.
A propos gwiazd, Peugeot twardo stoi dalej . Chyba chce wejść do diamentowej ligi BR.
Rozwiązaniem dla parkujących metr od krawężnika i blokujących wejścia, chodniki itp...może być naklejeczka tzw. "karny kut.." - nawet jest specjalna strona na fb, a docelowo oczywiście ochroniarz...jak najbardziej. Pytanie też czy parkujące samochody należą do ludzi, którzy nie wykupili żadnego miejsca czy wykupili jedno, ale mają dwa samochody (wiadomo, że wykup dwóch miejsc to duży wydatek)?!

A propos gwiazd, Peugeot twardo stoi dalej . Chyba chce wejść do diamentowej ligi BR.
W sumie będzie mi go brakować, jak ktoś przeparkuje w końcu...

Zapomniałaś jeszcze o tym, że przy wyjeżdżaniu samochodem z osiedla jest praktycznie zerowa widoczność. Odnośnie tego chodnika na zewnątrz osiedla jest to już droga publiczna i samochody tam parkujące muszą zostawić 1,5m miejsca dla pieszych (a że sam chodnik chyba nie ma 1,5m to jakiekolwiek tam parkowanie może być nagrodzone mandatem). To nie jest problemem wystarczy parę telefonów na straż miejską i ludzie się szybko nauczą.

Masakra jakaś, widzę że teraz teren działania osób które wykupiły sobie miejsca parkingowe wew. osiedla rozszerzają swoją działalność "kontroli" już poza osiedle i roszczą sobie prawo do żądań również i tam. Co dalej, może galeria, potem ikea, a może i w przyszłości sterowanie ruchem na rynku głównym w krk
@luuuk
Nie bardzo rozumiem do czego pijesz... Obecnie mam 2 samochody, jednym parkuję w garażu, a drugi stoi na zewnątrz osiedla po drugiej stronie ulicy tak żeby nikomu nie przeszkadzał. Czy to jest takie trudne? Po drugiej stronie ulicy zawsze jest miejsce do zaparkowania.
Będziesz mówił inaczej jak wyjeżdżając wpakujesz się samochodem komuś pod maskę, a on nie wyhamuje, bo widoczność tam jest zerowa jak ludzie parkują na chodniku. Nie muszę chyba tłumaczyć, że Ty będziesz winnym spowodowania kolizji...
Poza tym to nie ma nic wspólnego z "kontrolą" mieszkańców, ponieważ straż miejska/policja sama z siebie może wlepić mandaty widząc nieprawidłowo zaparkowane samochody.
Obecnie tak czy siak powinniśmy być jeszcze cierpliwi, bo patrząc po samochodach na osiedlu to jest jeszcze bardzo dużo ekip budowlanych, które parkują jak chcą.
u mnie jakos tak wyszlo, ze kilka samochodow sie uzbieralo. Troche gimnastyki i dwa mi sie mieszcza w garazu, a na pozostale znalazlem nieopodal garaz. Dla chcacego nic trudnego i nie przeszkadza to innym. Nie uwazam tym samym bym mial przez to wieksze prawo do krytykowania tych, ktorzy miejsca postojowego na terenie osiedla nie wykupily. Przyczyn bylo zapewne wiele.

u mnie jakos tak wyszlo, ze kilka samochodow sie uzbieralo. Troche gimnastyki i dwa mi sie mieszcza w garazu, a na pozostale znalazlem nieopodal garaz. Dla chcacego nic trudnego i nie przeszkadza to innym. Nie uwazam tym samym bym mial przez to wieksze prawo do krytykowania tych, ktorzy miejsca postojowego na terenie osiedla nie wykupily. Przyczyn bylo zapewne wiele.

Pewnie jeszcze znajdzie się niejeden, któremu te 30cm wystające poza słupek będą przeszkadzać.

A jak tam pomysł z przed 2 m-cy, żeby dogadać się z Galerią na "legalne" parkowanie w podziemnym? Jest zamykany na noc, pod dachem i blisko. Ktoś wspominał, że zmienia się zarząd, więc może nowy będzie skłonny zagrać PRowo, że Galeria dobrze żyje z sąsiadami.
Na osiedlu masa samochodów, a w garażu mam wrażenie że zaledwie połowa miejsc jest zajęta.

Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele mieszkań jeszcze się wykańcza ale czy takie osoby nie mogą użyczyć swoim ekipom wykończeniowym pilotów do garażu i rozładować trochę natłok samochodów (zwłaszcza przed bramą gdzie samochody na chodniku ograniczają widoczność).
niekotorzy posiadający miejsca postojowe lub w garażu podziemnym i tak parkują gdzie popadnie bo mają bliżej do mieszkania, jak przyjdzie mróz i śnieg nagle wszystkie miejsca w garażu będą zajęte
Ja mam jeszcze jeden mały pomysł aby osoby które parkują nielegalnie zapłaciły za to. Skoro my płacimy miesięcznie za miejsce postojowe to dlaczego osoby które parkują gdzie popadnie miały by nie płacić. I nie ważne jest czy ktoś ma wykupione miejsce ale nie parkuje bo tak ma bliżej jego problem niech płaci podwójnie. Osobiście nie zgodzę się na jakiekolwiek parkowanie poza wyznaczonymi do tego miejscami przez dewelopera. Co do wspomnianych słupków przed klatkami pomysł dobry, ale nie wiem czy możliwy w sensie prawnym co w przypadku gdy do bloku będzie miała przyjechać karetka. Personel medyczny będzie musiał manewrować noszami żeby wyminąć słupek, a to może zaważyć na zdrowiu albo życiu.

Pozdrawiam
IMO donice są ładniejsze od słupków . I można ustawić je także wzdłuż ciągu pieszo-jezdnego.
sory, ze sie tego czepiam - ale poki co chyba parkowanie na chodniku/ciagu pieszo jezdnym jest legalne i dozwolone. oczywiscie nie mozna zastawiac przejazdu/przejscia/blokowac aut itp. poki co nikt nie podal jakichs przepisow ktore by mowily inaczej. nie mowie ze nie powinno sie tego zmienic. ale obawiam sie ze nikt z mieszkancow nie ma prawa veta.
Niestety, trudno yaqbpl nie przyznać racji, bowiem wobec braku przestrzegania elementarnych zasad współżycia we Wspólnocie w połączeniu z cwaniactwem konieczne jest formalne uregulowanie zasad ruchu na terenie naszej współwłasności. Obawiam się, że zapisy w regulaminie niewiele tutaj pomogą ze względu na nikłe możliwości egzekwowania ich przestrzegania. Najbardziej skuteczne wydaje się uchwalenie wprowadzenia na całym terenie "strefy zamieszkana" oraz wydzielenie w ciągu pieszo-jezdnym pasa od strony budynków G wyłącznie dla ruchu pieszego, tym samym wprowadzenie jednego kierunku ruchu dla samochodów.
Szczególne zasady ruchu drogowego, o których mowa w definicji "strefy zamieszkania", to m.in;
prawo pieszego do korzystania z całej szerokości drogi i pierwszeństwo przed pojazdami,
możliwość korzystania z drogi przez dziecko w wieku do 7 lat, bez opieki osoby starszej,
prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów w strefie zamieszkania wynosi 20 km/h,
zakaz postoju w strefie zamieszkania w innym miejscu niż wyznaczone w tym celu.
W tej sytuacji wsparcie należy się Wspólnocie ze strony służb porządkowych. Istnieje tutaj wiele wątków pobocznych, dla przykładu: likwidacja ogólnie dostępnej możliwości zakupu u administratora pilotów do bramy wjazdowej, możliwość czasowego wynajęcia ochrony posiadającej obowiązki wyznaczone przez Wspólnotę itp.
myślę, że ogolnodostepne miejsca parkingowe (np na ciagu p-j) sa bardziej potrzebne niż szkodliwe pod warunkiem uregulowania gdzie faktycznie mozna parkowac, jak jezdzic itp, i mozliwosci wyciagania konsekwncji za nieprawidlowe parkowanie.

strefa zamieszkania niezaleznie od tego pewnie jest warta ustanowienia
Może warto zastanowić się nad wynajęciem ochrony, która miałaby kontrolę nad tym kto wjeżdzą i gdzie parkuje? Na pobliskim osiedlu Convector jest ochrona i świetnie się sprawdza. Akurat na tym osiedlu mieszkańcy pozwalają parkować na drodze osiedlowej, ale w przypadku naszego osiedla można ustalić inne zasady. Warto przynajmniej zapoznać się z ceną takiej usługi i zobaczyć jak to wpłynie na wysokość czynszu.

Może warto zastanowić się nad wynajęciem ochrony, która miałaby kontrolę nad tym kto wjeżdzą i gdzie parkuje? Na pobliskim osiedlu Convector jest ochrona i świetnie się sprawdza. Akurat na tym osiedlu mieszkańcy pozwalają parkować na drodze osiedlowej, ale w przypadku naszego osiedla można ustalić inne zasady. Warto przynajmniej zapoznać się z ceną takiej usługi i zobaczyć jak to wpłynie na wysokość czynszu.
100% za. Będzie bezpieczniej i wygodniej.
A gdzie chcielibyście usadowić takiego ochroniarza?

Convector ma estetyczny budynek dla ochrony - my? powtórka z rozrywki z przyczepą campingową?

Osobiście myślę że to zbędny koszt wbrew pozorom niewiele wnoszący - a już na pewno nie rzeczywistą ochronę osiedla ale wiadomo, decyduje większość
Wszystko pięknie tylko gdzie ludzie będą stawiać samochody gdy wprowadzimy zakaz na osiedlu - zapewne przed bramą co też nie jest dobrym rozwiązaniem. Niejednokrotnie wyjeżdzając z osiedla miałam sytuację że samochody ustawione na chodniku skutecznie blokowały widoczność i trzeba naprawdę uważać. Jestem również za postawieniem znaku zakazu na chodniku za bramą o ile jest to wogóle możliwe.

Pozdrawiam
ludzie mogliby stawiac samochody w wyznaczonych miejscach ogolnodostepnych

z wyjazdem jest sprawa prosta - trzeba postawic slupki/donice

200% za ochroną z wielu wzgledow.
A ja jestem zdecydowanie przeciwko ochronie na osiedlu. Bezsensowny koszt w żaden sposób nie poprawiający bezpieczeństwa. W teorii wygląda to bardzo dobrze, ale w praktyce wygląda to tak, że jest kilku emerytów, którzy nosa ze swojej budy nie wystawiają.
@abcd Możesz wytłumaczyć na czym polega świetność ochrony na osiedlu Convectora?
Ja też jestem zdecydowanie za ochroną Nawet jak to jest starszy Pan, który siedzi w przyczepie i spaceruje po osiedlu, to jest to lepsze niż nic. Ja byłam bardzo zadowolona jak byli Ci Panowie na osiedlu, bardzo często w nocy albo wieczorem, jak chodzili po osiedlu i sprawdzali co mniej więcej się dzieje.

Odnośnie parkowania na chodniku przed osiedlem, tam chyba nie można parkować bo jest za wąski chodnik, więc zawsze można zadzwonić po Straż miejską. Jakbym się myliła to poprawcie mnie:) Mnie też to bardzo denerwuje.

Jeżeli chodzi o parkowanie przed osiedlem - już teraz można dzwonić na straż miejską z prośbą o interwencję ze względu na:
.....


To może już czas na wykorzystywanie tych przepisów - jest coraz więcej mieszkańców, robi się szybko ciemno, ślisko - mnie pojazdy stojące na chodniku wręcz bardziej denerwują niż te na osiedlu
Ilość powierzchni na dodatkowe miejsca do parkowania jest b. ograniczona. ATAL wykorzystał już wszystko co było zgodne z przepisami budowlanymi aby pokryć brak miejsca w garażu podziemnym. Wyznaczanie tych miejsc na ciągu p-j byłoby nieporozumieniem. Mam wrażenie, że dyskusja zmierza do tego abyśmy wszyscy myśleli jak rozwiązać sytuację osób, które zdecydowały się na zakup mieszkania ze świadomością braku możliwości trzymania samochodu na terenie osiedla, tym samym abyśmy zrezygnowali z komfortu i estetyki otoczenia. Jestem za ochroną, lecz co z pomieszczeniem?
Uważam, że wydzielenie ciągu pieszo-jezdnego i podzielenie go donicami jest bardzo dobrym pomysłem. Znając tylko naszą narodową cechę do oszukiwania systemu trzeba pomyśleć jaką szerokość tego ciągu jezdnego zostawić żeby jakiś pomysłowy kierowca nie zaparkował na skrawku zieleni przylegającej do ciągu jezdnego. Ewentualnie na tych skrawkach zieleni też można postawić donice.

I żeby nie było - sam mam dwa samochody i staram się unikać parkowania na osiedlu. Na co dzień jeden samochód stoi przy ulicy.

Jeżeli chodzi o ochronę na osiedlu to uważam, że to jest tylko bezsensowny wydatek. Wolałbym, żeby zamki w bramkach i drzwiach do klatek działały bez zarzutu.
zamek w drzwiach przejdzie sie po osiedlu zobaczyc czy nie trzeba odholowac jakiegos pojazdu? zamek to zaden problem dla zlodzieja. moge to udokumentowac filmem na ktorym zlodziej kradnie moj rower. gdyby przy bramie byl ochroniaz nie moglby tego zrobic. + masa innych powodow dla ktorych chcialbym ochrone

uwazam ze z miejsc ogolnodostepnych na m.in. ciagu p-j jest wiecej pozytku niz szkody - nawet z perspektywy osoby majacej miejsce parkingowe. chociazby ktos z gosci moze na chwile zaparkowac. trzeba tylko to ograniczyc, zeby nie bylo parkowania wszedzie. niechec do tego chyba z duzej mierze wynika z myslenia - ja zaplacilem a ktos inny mialby za darmo parkowac
Ochrona na osiedlu w żaden sposób nie rozwiąże problemu z parkowaniem.

A gdzie chcielibyście usadowić takiego ochroniarza?

Convector ma estetyczny budynek dla ochrony - my? powtórka z rozrywki z przyczepą campingową?



Można zbudować estetyczny budynek taki jak ma Convector. To kwestia kosztów i oszacowania przez każdego z mieszkańców, czy i ile chce płacić za bezpieczeństwo.

@abcd Możesz wytłumaczyć na czym polega świetność ochrony na osiedlu Convectora?

Osoby, które nie są mieszkańcami osiedla są sprawdzane przez ochronę. Muszą podać do kogo idą, a ta osoba musi potwierdzić, że rzeczywiście to jej goście. Oczywiście, że ochrona nie zabezpiecza w 100%, ale złodziej mając do wyboru osiedle niestrzeżone i strzeżone, raczej wybierze niestrzeżone W kwestii parkowania ochrona będzie zwracać uwagę na to, czy ktoś parkuje na drodze, czy nie. Znaki raczej tu nie pomogą...
@abcd Wiem jak tam jest, bo mieszkają tam moi znajomi i sam czasem tam bywam.
W jaki sposób są sprawdzani? Ja zazwyczaj tam wjeżdżam za innym samochodem, a jak brama jest zamknięta to mi otwierają, bo mówię, że jadę do znajomych. Z wjazdem nigdy nie ma problemów, ludzie (mieszkańcy) tam parkują jak chcą i też są o to awantury.
Włamania i kradzieże były tak samo jak u nas na I i II etapie (dokładnych danych ilościowych nie ma, więc ciężko stwierdzić czy to poprawia bezpieczeństwo). Co więc z teorią, że złodziej wybierze osiedle niestrzeżone?
Jeszcze jakieś zalety ochrony?

@abcd Wiem jak tam jest, bo mieszkają tam moi znajomi i sam czasem tam bywam.

A ja tam mieszkam i widzę zalety ochrony. Tak jak wspomniałam we wcześniejszych postach, nie ma 100% zabezpieczenia, ale zawsze to lepsze zapewnienie bezpieczeństwa niż brama.
Goście, którzy do mnie przychodzą zawsze są sprawdzani, więc to że tobie udało się wjechać za innym samochodem, to pewnie wyjątek.

Dyskusje nie rozwiążą sprawy. Najlepiej poruszyć ten wątek na zebraniu mieszkańców. Zdecyduje większość.
do yaqbpl:

"Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia". Rozumiem,że osoby nie mające wykupionych miejsc do parkowania, na siłę chcą narzucić większości swój punkt widzenia, usiłując jednocześnie wzbudzić poczucie winy, za brak zrozumienia ich problemu.(świadomie wybranego). Przepraszam ale ja nie chcę mieszkać na parkingu samochodowym a wyznaczanie miejsc na ciągu p-j do tego prowadzi.

do yaqbpl:

"Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia". Rozumiem,że osoby nie mające wykupionych miejsc do parkowania, na siłę chcą narzucić większości swój punkt widzenia, usiłując jednocześnie wzbudzić poczucie winy, za brak zrozumienia ich problemu.(świadomie wybranego). Przepraszam ale ja nie chcę mieszkać na parkingu samochodowym a wyznaczanie miejsc na ciągu p-j do tego prowadzi.


Nic dodać nic ująć
ja akurat zgadzam się z McHay.

Też często tam bywam i na 20 wejść jestem "sprawdzana"- 1. I niestety sprawdzenie sprowadza się do tego, że mówię że przyjechałam do siostry i jestem bez problemu wpuszczana.
Więc mogłabym wejść tam, wyjechać czyimś rowerem i nikt by na to nie zwrócił uwagi.

Natomiast przypadek własnie z Convectora wzięty, to to że po kradzieży jak mieszkańcy zapytali jakie są wyciągnięte konsekwencje -ochrona powiedziała że żadne ale w zamian za to proponuje zwiększenie ochrony( oczywiście za dodatkową opłatą).

Zresztą Convector nie jest jedynym osiedlem na którym jest ochrona. Też mieszkałam na takim i osobiście uważam że to po prostu zbędny koszt, który ok jest w stanie w jakimś tam stopniu utrzymać względny porządek, czasem pomaga w odbieraniu paczek od kuriera, ale na pewno w żaden sposób nie zapewnia bezpieczeństwa.

abcd

Wg mnie na zbudowanie takiego budynku jest już za późno, bo po prostu przy bramie nie ma na to miejsca.

A co do dyskusji to uważam że własnie warto to przedyskutować, że poznać wszystkie za i przeciw.
Idąc tokiem rozumowania niektórych tutaj, opierającym się na twierdzeniu " że ludzie , którzy kupili mieszkanie bez miejsca postojowego mieli tego świadomość więc powinni parkować poza osiedlem" podobnie można by stwierdzić że ludzie którzy kupili mieszkanie na osiedlu w bloku, mieli świadomość że będą tam mieszkali tam również inni ludzie oraz będą posiadali oni samochody. Jeżeli komuś przeszkadza ,że wpływają one na estetykę i brzydko to wygląda, to może powinni wybudować sobie dom na kilkunasto arowej działce z ogrodem przed oknem. Wiadomo że ładniej by wyglądało osiedle gdyby mniej aut było na nim zaparkowanych, jak również więcej zieleni itp. Ale zrozumcie że skoro Atal sprzedał na etapie III kilkaset mieszkań jednocześnie dając możliwość zakupu miejsca postojowego zaledwie 1/3 z nich to pozostałe 2/3 nie ma gdzie parkować. Gdzie w takim razie ludzie Ci mają zostawić swoje samochody? Przed osiedlem? Przecież tam też to niektórym przeszkadza? Chociaż tego też nie rozumiem...Na parkinu IKEA czy Galerii Bronowice? Przecież to są prywatne parkingi tych sklepów i nie wolno tam parkować, poza godzinami ich otwarcia.on i. Żyjemy w XXI wieku i raczej ciężko wymagać że mieszkanie na Bronowicach Residence wykupią sami mieszkańcy nie posiadający samochodu. Piszecie że co was to obchodzi, że to nie wasz problem. Cieszcie się w takim razie że wam udało się zakupić takowe miejsca i wykażcie trochę empatii dla osób które tyle szczęścia nie miały. Zaznaczę że ja miejsce postojowe posiadam, więc nie piszę tego postu w swojej obronie. Tylko naprawdę nie rozumiem skąd w niektórych ludziach tyle goryczy. Czy naprawdę nie macie innych problemów niż to że brzydko wyglądające samochody psują wam humor?

Idąc tokiem rozumowania niektórych tutaj, opierającym się na twierdzeniu " że ludzie , którzy kupili mieszkanie bez miejsca postojowego mieli tego świadomość więc powinni parkować poza osiedlem" podobnie można by stwierdzić że ludzie którzy kupili mieszkanie na osiedlu w bloku, mieli świadomość że będą tam mieszkali tam również inni ludzie oraz będą posiadali oni samochody. Jeżeli komuś przeszkadza ,że wpływają one na estetykę i brzydko to wygląda, to może powinni wybudować sobie dom na kilkunasto arowej działce z ogrodem przed oknem. Wiadomo że ładniej by wyglądało osiedle gdyby mniej aut było na nim zaparkowanych, jak również więcej zieleni itp. Ale zrozumcie że skoro Atal sprzedał na etapie III kilkaset mieszkań jednocześnie dając możliwość zakupu miejsca postojowego zaledwie 1/3 z nich to pozostałe 2/3 nie ma gdzie parkować. Gdzie w takim razie ludzie Ci mają zostawić swoje samochody? Przed osiedlem? Przecież tam też to niektórym przeszkadza? Chociaż tego też nie rozumiem...Na parkinu IKEA czy Galerii Bronowice? Przecież to są prywatne parkingi tych sklepów i nie wolno tam parkować, poza godzinami ich otwarcia.on i. Żyjemy w XXI wieku i raczej ciężko wymagać że mieszkanie na Bronowicach Residence wykupią sami mieszkańcy nie posiadający samochodu. Piszecie że co was to obchodzi, że to nie wasz problem. Cieszcie się w takim razie że wam udało się zakupić takowe miejsca i wykażcie trochę empatii dla osób które tyle szczęścia nie miały. Zaznaczę że ja miejsce postojowe posiadam, więc nie piszę tego postu w swojej obronie. Tylko naprawdę nie rozumiem skąd w niektórych ludziach tyle goryczy. Czy naprawdę nie macie innych problemów niż to że brzydko wyglądające samochody psują wam humor?

Ehhh dobrze ujete... Popieram!
Sama mieszkam na parterze przy ciągu pieszo jezdnym i naprawdę, nie czuję się jakbym mieszkała na parkingu całe lato przesiedziałam na tarasie i jakoś te samochody mi nie przeszkadzały, więc moim zdaniem to nie jest największy problem tego osiedla.
Dokładnie tak jak Pisze Emilka. To że ja mam miejsce postojowe, nie oznacza że mam uprzykrzać życie innym którzy go nie mają. O ile ktoś nie blokuje przejazdu, tylko staje grzecznie wzdłuż ulicy. Myślę że ludzie którzy nie posiadają miejsca nie czują się cwaniakami którzy "wykiwali innych " nie płacąc za miejsce postojowe, tylko i tak ponoszą trud w związku z brakiem możliwości łatwego zaparkowania. Jeśli chodzi o estetykę osiedla to mi bardziej przeszkadza całkowity brak oświetlenia na tej ulicy, ale o tym już było w innym poście ,co zresztą też spotkało się z krytyką.
do Ja:
Proszę kalkulacje opierać na faktach, odsyłam do aktualnej strony ATAL: ilość mieszkań 303, ilość miejsc postojowych 213, tzn. nie 2/3 a mniej niż 1/3 nie miała przy zakupie zapewnionego miejsca postojowego na terenie osiedla. Oczekując na empatię nie zapominajmy o asertywności. Sytuacja przypomina wykupienie biletu na pociąg bez miejscówki czyli przy kasie decyzję stania w korytarzu a po wejściu do pociągu oczekiwanie na empatię tj. wygospodarowanie miejsca siedzącego kosztem komfortu pasażerów z miejscówkami (np. może mogłaby pani wziąć dziecko na kolana i pomieścimy się wszyscy).
do Ja:
Nic nie wiem o uprzykrzaniu życia osobom, które nie posiadają miejsc parkingowych.
Udział w dyskusji na forum, to nie zbrodnia. Natomiast nie mogę się zgodzić z uprawianiem propagandy w sprawie ilości udostępnionych miejsc parkingowych. Zdecydowana większość mieszkańców takowe posiada. Wydaje mi się również, że uprawianie złośliwości i wskazywanie mi co powinnam zrobić jeśli chcę mieszkać komfortowo, nie jest na miejscu. Pisanie o całkowitym braku oświetlenia na osiedlu, jest kolejnym nieporozumieniem. Oświetlenie jest i jest całkowicie zasłaniane przez parkujące samochody na ciągu p-j. Oby zdrowy rozsądek zwyciężył!

do Ja:
Oświetlenie jest i jest całkowicie zasłaniane przez parkujące samochody na ciągu p-j. Oby zdrowy rozsądek zwyciężył!


Nie wiem jak dziś ale jeszcze kilka dni temu przy budynku chyba J nie świeciły 3 latarnie od strony II etapu. Oczywiście można to łatwo przegapić jeżeli zainteresowanie dotyczy wyłącznie ciągu pieszo jezdnego a nie całego osiedla. Ta wypowiedź tyczy się wszystkich forumowiczów bo mało kto mówi o drodze przeciwpożarowej, na której również parkują samochody osobowe i dostawcze. Nie parkują na czas prac tylko cały czas, żeby ludzie mieli szybko do swego busa. Pewnie dla niewielu ma to znaczenie bo mało kto chodzi tamtą stroną nie oznacza to jednak że nie ma problemu. Parkowanie pomiędzy budynkami K i J jest naprawdę mistrzowskie. Głównie dotyczy jednego pana który swoim dostawczakiem parkuje tak pięknie, że uniemożliwia przejście chodnikiem z i do budynku K. No chyba że pieszy użyje do przejścia trawnika bo chyba dla tego parkującego to też chodnik.

do Ja:
Sytuacja przypomina wykupienie biletu na pociąg bez miejscówki czyli przy kasie decyzję stania w korytarzu a po wejściu do pociągu oczekiwanie na empatię tj. wygospodarowanie miejsca siedzącego kosztem komfortu pasażerów z miejscówkami (np. może mogłaby pani wziąć dziecko na kolana i pomieścimy się wszyscy).


Jeśli już używamy takich metafor, to myślę że sytuacja bardziej przypomina zakazywania osobom bez miejscówki wejścia do pociągu. Nie mam wykupionej miejscówki = nie siadam. Ale mam bilet= do pociągu mogę wejść.Przecież Nikt nie staje na czyimś wykupionym miejscu tylko chce po prostu wjechać na osiedle na którym zakupił mieszkanie.

do Ja:
Proszę kalkulacje opierać na faktach, odsyłam do aktualnej strony ATAL: ilość mieszkań 303, ilość miejsc postojowych 213, tzn. nie 2/3 a mniej niż 1/3 nie miała przy zakupie zapewnionego miejsca postojowego na terenie osiedla. Oczekując na empatię nie zapominajmy o asertywności. Sytuacja przypomina wykupienie biletu na pociąg bez miejscówki czyli przy kasie decyzję stania w korytarzu a po wejściu do pociągu oczekiwanie na empatię tj. wygospodarowanie miejsca siedzącego kosztem komfortu pasażerów z miejscówkami (np. może mogłaby pani wziąć dziecko na kolana i pomieścimy się wszyscy).


Wypowiedź popieram w 100%. Dla dobitności zmieniłbym tylko jedno. Pasażerowie bez miejscówek to tak naprawdę pasażerowie bez biletu. Liczą że konduktor wpuści ich do pociągu za darmochę skoro jest jeszcze trochę miejsca w toalecie, oraz w przejściach pomiędzy wagonami. Trzeba zauważyć jedno osoby bez miejsc parkingowych nie tylko nie płacą za użytkowanie miejsca postojowego (miejscówka) ale nie mają w ogóle tych miejsc wykupionych (bilet). Nie rozumiem osób, które mówią o braku empatii. Jeszcze jedno. Jedno z ostatnich mieszkań które zostało sprzedane to mieszkanie które ktoś kupił z miejscem parkingowym. Do osób które piszą, że kupowały mieszkanie bez miejsca postojowego jest żenującą zagrywką. Osobiście nie zgadzam się i nigdy nie zgodzę na zrobienie, z ciągu pieszo jezdnego lub innych miejsc na osiedlu, parkingu.
Nikt natomiast nie bierze pod uwagę faktu ze Atal w końcowym etapie nie sprzedawał miejsc postojowych do mieszkań dwupokojowych i mniejszych. Czy taka osoba nie ma teraz prawa wjazdu i postoju na osiedlu? Miejsce chciano wykupić, ale nie było takiej możliwości. I nie pisze w tym miejscu o sobie bo miejsce postojowe posiadam.

Po raz kolejny rzuca sie w oczy najbardziej to ze nie tyle przeszkadza wam iż ktoś tam parkuje a bardziej boli fakt ze ktoś wydał na miejsce postojowe 28 000 a inny parkuje za darmo.

Osobiście nie zgadzam się i nigdy nie zgodzę na zrobienie, z ciągu pieszo jezdnego lub innych miejsc na osiedlu, parkingu.

Cale szczescie, ze od Ciebie samego, ani zadnej innej pojedynczej jednostki, nie zalezy co bedzie dozwolone a co nie. Bedzie kiedys podniesiony temat na zebraniu to bedziemy dyskutowac, chociaz szczerze mowiac wolalbym w nim nie uczestniczyc i oszczedzic sobie nerwow z tym zwiazanych.

Naprawde nie potrafie zrozumiec, pomimo usilnych staran, co tak strasznie przeszkadza osobom skarzacym sie na samochody na osiedlu. Czemu co poniektorych tak boli fakt, ze ktos kto nie ma wykupionego miejsca stanie samochodem pod blokiem.

Nieestetyczne? Wspolczuje w takim razie, bo mieszkanie w miescie musi być niesamowitym cierpieniem. Rozumiem, ze jak taka osoba dojrzy goly tylek sąsiada przez okno bez firanek to tez zaraz na forum zacznie huczeć? Albo jak pies będzie robil kupe w swoim ogródku? Może poskarzmy się tez na latające samoloty, wrzeszczące dzieci, spontaniczne imprezy i o zgrozo, podwieszanie kwiatkow uzywajac balkonu sąsiada.

Przykro mi, ze tak jest, bo jakos miałem nadzieje, ze będzie tu mniej nerwow, agresywności, narzekan i nadawan na innych. I było to moje głupie, stereotypowe myslenie spowodowane tylko tym, ze srednia wieku jest tutaj dużo nizsza niż w blokach, w których miałem dotychczas przyjemność mieszkac.

Będzie tak jak ustali większość i czy w niej będę czy nie to się dostosuje do rezultatu. Licze natomiast, ze ten rezultat nie wprowadzi tutaj osiedla milicyjnego, na którym każdy na każdego szuka haka z dowolnej strony.

Aha tak na koniec, bo widze, ze tutaj ta informacja to konieczność: tak posiadam miejsce parkingowe zewnętrzne (także przepraszam wszystkich, którzy musza patrzeć na mój pojazd, szczególnie, ze z poltora tygodnia już myjni nie uswiadczyl;)

Osobiście nie zgadzam się i nigdy nie zgodzę na zrobienie, z ciągu pieszo jezdnego lub innych miejsc na osiedlu, parkingu.

Cale szczescie, ze od Ciebie samego, ani zadnej innej pojedynczej jednostki, nie zalezy co bedzie dozwolone a co nie. Bedzie kiedys podniesiony temat na zebraniu to bedziemy dyskutowac, chociaz szczerze mowiac wolalbym w nim nie uczestniczyc i oszczedzic sobie nerwow z tym zwiazanych.

Naprawde nie potrafie zrozumiec, pomimo usilnych staran, co tak strasznie przeszkadza osobom skarzacym sie na samochody na osiedlu. Czemu co poniektorych tak boli fakt, ze ktos kto nie ma wykupionego miejsca stanie samochodem pod blokiem.

Nieestetyczne? Wspolczuje w takim razie, bo mieszkanie w miescie musi być niesamowitym cierpieniem. Rozumiem, ze jak taka osoba dojrzy goly tylek sąsiada przez okno bez firanek to tez zaraz na forum zacznie huczeć? Albo jak pies będzie robil kupe w swoim ogródku? Może poskarzmy się tez na latające samoloty, wrzeszczące dzieci, spontaniczne imprezy i o zgrozo, podwieszanie kwiatkow uzywajac balkonu sąsiada.

Przykro mi, ze tak jest, bo jakos miałem nadzieje, ze będzie tu mniej nerwow, agresywności, narzekan i nadawan na innych. I było to moje głupie, stereotypowe myslenie spowodowane tylko tym, ze srednia wieku jest tutaj dużo nizsza niż w blokach, w których miałem dotychczas przyjemność mieszkac.

Będzie tak jak ustali większość i czy w niej będę czy nie to się dostosuje do rezultatu. Licze natomiast, ze ten rezultat nie wprowadzi tutaj osiedla milicyjnego, na którym każdy na każdego szuka haka z dowolnej strony.

Aha tak na koniec, bo widze, ze tutaj ta informacja to konieczność: tak posiadam miejsce parkingowe zewnętrzne (także przepraszam wszystkich, którzy musza patrzeć na mój pojazd, szczególnie, ze z poltora tygodnia już myjni nie uswiadczyl;)

Dokładnie tak!
Popieram:)
A odpowiedzi co boli te osoby udzieliła już Natka. Fakt że ktoś parkuje za darmo kiedy ktoś inny musiał za to zapłacić.
Aby postawić znak strefy zamieszkania , a tym samym zabronić parkowania poza miejscami do tego wyznaczonymi , trzeba przegłosować uchwałę co najmniej 50 % głosów. A jak widać zdania są podzielone.
a znajdzie sie 50% glosow zeby na ciagu p-j oprocz miejsca dla parkujacych aut wyznaczyc chodnik zeby nie trzeba bylo uciekac przed samochodami ktore jak zawsze maja pierwszenstwo na ciagu PIESZO-jezdnym?

Osobiście nie zgadzam się i nigdy nie zgodzę na zrobienie, z ciągu pieszo jezdnego lub innych miejsc na osiedlu, parkingu.

Cale szczescie, ze od Ciebie samego, ani zadnej innej pojedynczej jednostki, nie zalezy co bedzie dozwolone a co nie. Bedzie kiedys podniesiony temat na zebraniu to bedziemy dyskutowac, chociaz szczerze mowiac wolalbym w nim nie uczestniczyc i oszczedzic sobie nerwow z tym zwiazanych.

Naprawde nie potrafie zrozumiec, pomimo usilnych staran, co tak strasznie przeszkadza osobom skarzacym sie na samochody na osiedlu. Czemu co poniektorych tak boli fakt, ze ktos kto nie ma wykupionego miejsca stanie samochodem pod blokiem.

Nieestetyczne? Wspolczuje w takim razie, bo mieszkanie w miescie musi być niesamowitym cierpieniem. Rozumiem, ze jak taka osoba dojrzy goly tylek sąsiada przez okno bez firanek to tez zaraz na forum zacznie huczeć? Albo jak pies będzie robil kupe w swoim ogródku? Może poskarzmy się tez na latające samoloty, wrzeszczące dzieci, spontaniczne imprezy i o zgrozo, podwieszanie kwiatkow uzywajac balkonu sąsiada.

Przykro mi, ze tak jest, bo jakos miałem nadzieje, ze będzie tu mniej nerwow, agresywności, narzekan i nadawan na innych. I było to moje głupie, stereotypowe myslenie spowodowane tylko tym, ze srednia wieku jest tutaj dużo nizsza niż w blokach, w których miałem dotychczas przyjemność mieszkac.

Będzie tak jak ustali większość i czy w niej będę czy nie to się dostosuje do rezultatu. Licze natomiast, ze ten rezultat nie wprowadzi tutaj osiedla milicyjnego, na którym każdy na każdego szuka haka z dowolnej strony.

Aha tak na koniec, bo widze, ze tutaj ta informacja to konieczność: tak posiadam miejsce parkingowe zewnętrzne (także przepraszam wszystkich, którzy musza patrzeć na mój pojazd, szczególnie, ze z poltora tygodnia już myjni nie uswiadczyl;)

Dokładnie tak!
Popieram:)
A odpowiedzi co boli te osoby udzieliła już Natka. Fakt że ktoś parkuje za darmo kiedy ktoś inny musiał za to zapłacić.
Aby postawić znak strefy zamieszkania , a tym samym zabronić parkowania poza miejscami do tego wyznaczonymi , trzeba przegłosować uchwałę co najmniej 50 % głosów. A jak widać zdania są podzielone.

tak boli to ze ja albo inne osoby musiały zapłacić za miejsce postojowe a inne osoby stoją gdzie popadnie. Bardziej jednak boli to że praktycznie wszystkie te osoby, które piszą, iż nie mieli możliwości wykupu miejsca postojowego, kłamią w żywe oczy licząc na dobre serce wszystkich tych których to dotyczy lub też nie. Cześć osób zgadzam się mogło by ich nie stać na miejsce postojowe bo drogo ale to zaledwie niewielka część tych osób, które nie kupiły miejsca z własnego wyboru bo wolą cwaniactwo. I tak naprawdę nie zgodzę na jakiekolwiek dodatkowe miejsca parkingowe na osiedlu właśnie dlatego, że te osoby kłamią. Dla kłamców nie ma dobrego serca tyle na temat.

Zwolennicy parkowania wszędzie zdają się omijać chórem kwestię opłat. Jeżeli mają być dodatkowe miejsca albo zezwolenie na parkowanie gdzie się komu podoba to podzielmy po równo wszystkim opłaty za utrzymanie miejsc. Dlaczego 3/4 ludzi ma płacić za to, że 1/4 nie chciało się kupić mieszkania z miejscem parkingowym?
..


A może Ci co nie mają miejsc postojowych , będą płacić tym którzy je mają ,aby łaskawie pozwolili im wjechać na osiedle?

Zwolennicy parkowania wszędzie zdają się omijać chórem kwestię opłat.
Jeżeli mają być dodatkowe miejsca albo zezwolenie na parkowanie gdzie się komu podoba to podzielmy po równo wszystkim opłaty za utrzymanie miejsc. Dlaczego 3/4 ludzi ma płacić za to, że 1/4 nie chciało się kupić mieszkania z miejscem parkingowym?
A teraz niektórzy na siłę chcą wjechać na osiedle i czekają 5 minut przed bramą aż im ktoś łaskawie otworzy bramę. Bo przecież trzeba zaparkować bezpośrednio pod klatką. Spacer 50 metrowy jest dla frajerów, tak samo jak kupowanie miejsc...

tak boli to ze ja albo inne osoby musiały zapłacić za miejsce postojowe a inne osoby stoją gdzie popadnie. Bardziej jednak boli to że praktycznie wszystkie te osoby, które piszą, iż nie mieli możliwości wykupu miejsca postojowego, kłamią w żywe oczy licząc na dobre serce wszystkich tych których to dotyczy lub też nie. Cześć osób zgadzam się mogło by ich nie stać na miejsce postojowe bo drogo ale to zaledwie niewielka część tych osób, które nie kupiły miejsca z własnego wyboru bo wolą cwaniactwo. I tak naprawdę nie zgodzę na jakiekolwiek dodatkowe miejsca parkingowe na osiedlu właśnie dlatego, że te osoby kłamią. Dla kłamców nie ma dobrego serca tyle na temat.

A może w takim razie pozwolisz mi na niepłacenie czynszu, bo mi się nie chce, a inni płacą więc powinno wystarczyć? Albo na niepłacenie za utrzymanie wind, bo nie korzystam?
Jedyna sensowna opcja to taka, że każdy płaci za utrzymanie miejsc postojowych i tyle.
Poza tym posiadanie samochodu to przywilej a nie nakaz, a pisanie przez Ciebie argumentów typu "to tylko dojazd do mieszkania" jest pozbawione jakiejkolwiek logiki

Dobrze, ze Twoja analogia z czynszem jest bardzo logiczna:)

Fajnie tak milo sobie podyskutować i poznac się z sąsiadami, ale musze na chwilke uciekać do sklepu:) (jeszcze nie wiem czy jak frajer czy jednak piechota)
do asta-roth
A co na to mówi lekarz.
do asta-roth

Wow stary ja nie wiem co ty bierzesz ale może zacznij brać przez pół bo to szkodzi. Jeszcze ci twoje serce NIE z kamienia wysiądzie.

A może w takim razie pozwolisz mi na niepłacenie czynszu, bo mi się nie chce, a inni płacą więc powinno wystarczyć? Albo na niepłacenie za utrzymanie wind, bo nie korzystam?

Jedyna sensowna opcja to taka, że każdy płaci za utrzymanie miejsc postojowych i tyle.

Poza tym posiadanie samochodu to przywilej a nie nakaz, a pisanie przez Ciebie argumentów typu "to tylko dojazd do mieszkania" jest pozbawione jakiejkolwiek logiki. Na rynek Krakowie też chciał/chciałabyś wjechać i postawić auto pod mariackim bo to tylko dojazd do kościoła?


Bronowice Residence = Plac przy Kościele Mariackim??? Nawet nie wiedziałam, że mieszkam przy takim zabytku

do asta-roth
A co na to mówi lekarz.

do asta-roth
Wow stary ja nie wiem co ty bierzesz ale może zacznij brać przez pół bo to szkodzi. Jeszcze ci twoje serce NIE z kamienia wysiądzie.


Ooo, dziekuje za troske i wspolczucie Panie Sasiedzie. Ale Pan mily jednak:)
Jak się już nie ma żadnych argumentów to pozostaje kogoś obrazić wiadome.
Asta-Roth jesteś moim idolem:)
Wygląda na to że wjazd a co dopiero parkowanie na naszym osiedlu jest kosztowną rzeczą, tylko nie wiem czy zainteresowanych będzie stać skoro Bronowice Residence już rangą zbliżają się do kościoła Mariackiego.
Co do wypowiedzi to zgodzę się z jednym stwierdzeniem asta-roth - coraz częstsze głosy "Jak ja mam źle to niech i sąsiad ma źle!" i to jest przerażające.

Ja płaciłam za miejsce postojowe ale nie znaczy to że skoro ja płaciłam to nikt za darmo nie może wjechać na osiedle. Płaciłam m.in. za to że wjeżdżam na osiedle i nie martwię się czy będę miała miejsce czy też nie czego nie mogą powiedzieć osoby bez takich miejsc i nie można żądać od osób które nie miały miejsca o opłatę za wjazd. Dla mnie jest to niepoważne i dziecinne. Takie właśnie typowo polskie żeby czasem ktoś nie miał lepiej niż ja i będę się bił o każdą złotówkę.

Inna sprawa, że jest kilka kwestii moim zdaniem które należy rozwiązać:
1. Parkowanie przed bramą na chodniku co ogranicza widoczność - jest tyle miejsca po drugiej stronie drogi ale niektóre samochody usilnie parkują na chodniku
2. Nadmiar samochodów na osiedlu: ograniczających oświetlenie + ograniczających przejazd - niewątpliwie jest to problem dlatego moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest wyznaczenie ogólnodostępnych miejsc tam gdzie nie będą nikomu przeszkadzały, a inne "wrażliwe" miejsca zabezpieczyć przed parkowaniem za pomocą donic, słupków etc. 3. Nie jestem za pobieraniem opłat za wjazd bądź sprzedażą miejsc. Nie przemawiają do mnie argumenty, iż samochody te psują kostkę - przecież do każdego z nas przyjeżdżają samochody typu kurier, pizza etc więc co będziemy liczyć ile kto w jakim % niszczy bruk? Ograniczenie - ale nie wyeliminowanie ruchu może temu zapobiec właśnie przez zabezpieczenie niektórych mc przed postawieniem samochodu.
4. Moim zdaniem progi zwalniające od strony placu zabaw są niezbędne.
5. Ochrona - nie mam zdania na tak czy nie bo już tutaj na forum pojawiło się wiele plusów jak i minusów. Jeżeli ktoś przyrówna koszty z tym związane do korzyści to można debatować na ten temat.
Mam pytanie do wszystkich zwolenników parkowania na osiedlu poza wyznaczonymi miejscami. Gdzie państwo chcą umieścić 90 samochodów?Bo tyle miejsc parkingowych brakuje. W tej chwili ogółem parkujących samochodów na ciągu p-j, na chodnikach osiedla , wjeżdżających prawie do klatek, blokujących przejścia do budynków F i stojących na drodze od strony ciągu budynków F, jest dużo poniżej 90. A rozumiem, że jak wszyscy to wszyscy. I to nie brak argumentów skłania do żartów (być może trochę złośliwych) tylko poziom dyskusji i głoszenie populistycznych haseł. Nie biorę udziału w temacie opłat, bo mnie nie o to tutaj chodzi.
Dlaczego tak ciezko jest uwierzyc, ze ktos naprawde moze uwazac, ze parkowanie osob bez miejsc na terenie osiedla jest ok? To nie jest populistyczne haslo to jest naprawde moja opinia.

Nie chce nigdzie umieszczac 90 samochodow naraz, nigdzie nawet przez ulamek sekundy niczego takiego nie sugerowalem. Reda - "jezeli wszyscy to wszyscy" to jest Twoja opinia i po co ja pakowac komus innemu do ust? Jezeli chcesz powaznej dyskusji to rozmawiajmy, ale zeby to mialo sens to trzeba drugiej strony przynajmniej chciec wysluchac.

- Ja nie uwazam, ze jak wszyscy to wszyscy
- Ja uwazam, ze pewnosc parkowania maja osoby, ktore wykupily miejsca, a niepewnosc te, ktore ich nie posiadaja
- Ja uwazam, ze te ktore ich nie posiadaja powinny miec takie samo prawo do posiadania kluczyka do bramy jak osoby z miejscami
- Ja uwazam, ze powinny byc wyznaczone miejsca, w ktorych samochody moga stac, a zastawione/zablokowane te w ktorych kategorycznie stac nie powinny
- Ja uwazam, ze zadna osoba ktora nie posiada miejsca, a uda jej sie na osiedlu zaparkowac nie powinna za to uiszczac opłaty

I tak sobie mogę wymieniac, natomiast sa to po prostu moje opinie. I mysle, ze pewne kwestie na spotkaniu nam się uda uregulować, a pewne nie, czas pokaze.

Nikt natomiast nie bierze pod uwagę faktu ze Atal w końcowym etapie nie sprzedawał miejsc postojowych do mieszkań dwupokojowych i mniejszych. Czy taka osoba nie ma teraz prawa wjazdu i postoju na osiedlu? Miejsce chciano wykupić, ale nie było takiej możliwości. I nie pisze w tym miejscu o sobie bo miejsce postojowe posiadam.

Po raz kolejny rzuca sie w oczy najbardziej to ze nie tyle przeszkadza wam iż ktoś tam parkuje a bardziej boli fakt ze ktoś wydał na miejsce postojowe 28 000 a inny parkuje za darmo.


Nie wiem jak innych ale mnie nie boli to że ktoś nie musiał jak jak wydać 28 tyś. zł na miejsce. Mnie boli fakt ze osoby parkujące poza miejscami parkingowymi parkują na chodnikach i przed wejściami do budynku i śmietnikami. Boli mnie to że zarządca już informuje że tego rodzaju szkody nie są objęte gwarancją, bo te miejsca nie są do tego zaprojektowane (czyt. podłoże pod kostką nie jest tak wytrzymałe jak pod ciągiem pieszo jezdnym) wiec jak pojawia się tam za jakiś czas dziury i koleiny to niema szans na naprawę na koszt Atala. Wszyscy wtedy będą płacić za remont tych miejsc niezależnie od tego czy posiadają swoje miejsce czy nie.

To mnie boli.


I tak sobie mogę wymieniac, natomiast sa to po prostu moje opinie. I mysle, ze pewne kwestie na spotkaniu nam się uda uregulować, a pewne nie, czas pokaze.

Czas pokaże... Trochę czasu już upłynęło odkąd obserwuję parkowanie na osiedlu.
I dla mnie osobiście czas pokazuje że, kiedy brakuje miejsc w ciągu pieszo jezdnym to ludzi stają byle gdzie, byle tylko wewnątrz osiedla. Dlatego nie wydaje mi się żeby wyznaczenie dodatkowych miejsc parkingowych rozwiązało ten problem. Jak już ktoś wspominał wcześniej, nie ma szans na miejsca dla wszystkich. Może faktycznie mam naturę niedowiarka, ale jakoś nie widzę tego, że w sytuacji kiedy zajęte były by te wszystkie dodatkowe miejsca w środku każdy następny kierowca grzecznie zawraca i jedzie szukać tego miejsca za bramą.
do Asta-Roth:
Nie chcąc kolejny raz przepraszać za złośliwość (popełnioną przeze mnie, choćby żartem), a chcąc zakończyć z mojej strony dyskusję, ograniczę się jedynie do stwierdzenia,że przytoczone argumenty do mnie nie przemawiają. Jest to osiedle zamknięte, zagęszczone do granic możliwości i nie spełnia warunków na wykrawanie kolejnych miejsc do parkowania na stałe. Jak dla mnie jest to pomysł bez możliwości realizacji.

Osobiście nie zgadzam się i nigdy nie zgodzę na zrobienie, z ciągu pieszo jezdnego lub innych miejsc na osiedlu, parkingu.

Cale szczescie, ze od Ciebie samego, ani zadnej innej pojedynczej jednostki, nie zalezy co bedzie dozwolone a co nie. Bedzie kiedys podniesiony temat na zebraniu to bedziemy dyskutowac, chociaz szczerze mowiac wolalbym w nim nie uczestniczyc i oszczedzic sobie nerwow z tym zwiazanych.

Naprawde nie potrafie zrozumiec, pomimo usilnych staran, co tak strasznie przeszkadza osobom skarzacym sie na samochody na osiedlu. Czemu co poniektorych tak boli fakt, ze ktos kto nie ma wykupionego miejsca stanie samochodem pod blokiem.

Nieestetyczne? Wspolczuje w takim razie, bo mieszkanie w miescie musi być niesamowitym cierpieniem. Rozumiem, ze jak taka osoba dojrzy goly tylek sąsiada przez okno bez firanek to tez zaraz na forum zacznie huczeć? Albo jak pies będzie robil kupe w swoim ogródku? Może poskarzmy się tez na latające samoloty, wrzeszczące dzieci, spontaniczne imprezy i o zgrozo, podwieszanie kwiatkow uzywajac balkonu sąsiada.

Przykro mi, ze tak jest, bo jakos miałem nadzieje, ze będzie tu mniej nerwow, agresywności, narzekan i nadawan na innych. I było to moje głupie, stereotypowe myslenie spowodowane tylko tym, ze srednia wieku jest tutaj dużo nizsza niż w blokach, w których miałem dotychczas przyjemność mieszkac.

Będzie tak jak ustali większość i czy w niej będę czy nie to się dostosuje do rezultatu. Licze natomiast, ze ten rezultat nie wprowadzi tutaj osiedla milicyjnego, na którym każdy na każdego szuka haka z dowolnej strony.

Aha tak na koniec, bo widze, ze tutaj ta informacja to konieczność: tak posiadam miejsce parkingowe zewnętrzne (także przepraszam wszystkich, którzy musza patrzeć na mój pojazd, szczególnie, ze z poltora tygodnia już myjni nie uswiadczyl;)

Dokładnie tak!
Popieram:)
A odpowiedzi co boli te osoby udzieliła już Natka. Fakt że ktoś parkuje za darmo kiedy ktoś inny musiał za to zapłacić.
Aby postawić znak strefy zamieszkania , a tym samym zabronić parkowania poza miejscami do tego wyznaczonymi , trzeba przegłosować uchwałę co najmniej 50 % głosów. A jak widać zdania są podzielone.

tak boli to ze ja albo inne osoby musiały zapłacić za miejsce postojowe a inne osoby stoją gdzie popadnie. Bardziej jednak boli to że praktycznie wszystkie te osoby, które piszą, iż nie mieli możliwości wykupu miejsca postojowego, kłamią w żywe oczy licząc na dobre serce wszystkich tych których to dotyczy lub też nie. Cześć osób zgadzam się mogło by ich nie stać na miejsce postojowe bo drogo ale to zaledwie niewielka część tych osób, które nie kupiły miejsca z własnego wyboru bo wolą cwaniactwo. I tak naprawdę nie zgodzę na jakiekolwiek dodatkowe miejsca parkingowe na osiedlu właśnie dlatego, że te osoby kłamią. Dla kłamców nie ma dobrego serca tyle na temat.

Ehhh... tak się składa, że np. moi znajomi zrezygnowali z zakupu mieszkania na naszym cudownym osiedlu, właśnie dlatego, że do mieszkania dwupokojowego nie dano im możliwości zakupu miejsca postojowego, pomimo faktu, iz były jeszcze takie dostępne. Także... ten tego.. nie mierz wszystkich tą samą miarą.

A co do stwierdzenia, że jak się komuś coś na osiedlu nie podoba to mógł kupić mieszkanie gdzie indziej... cóż działa to w dwie strony...


Mnie boli fakt ze osoby parkujące poza miejscami parkingowymi parkują na chodnikach i przed wejściami do budynku i śmietnikami. Boli mnie to że zarządca już informuje że tego rodzaju szkody nie są objęte gwarancją, bo te miejsca nie są do tego zaprojektowane (czyt. podłoże pod kostką nie jest tak wytrzymałe jak pod ciągiem pieszo jezdnym) wiec jak pojawia się tam za jakiś czas dziury i koleiny to niema szans na naprawę na koszt Atala. Wszyscy wtedy będą płacić za remont tych miejsc niezależnie od tego czy posiadają swoje miejsce czy nie.
To mnie boli.


I dla mnie osobiście czas pokazuje że, kiedy brakuje miejsc w ciągu pieszo jezdnym to ludzi stają byle gdzie, byle tylko wewnątrz osiedla. Dlatego nie wydaje mi się żeby wyznaczenie dodatkowych miejsc parkingowych rozwiązało ten problem. Jak już ktoś wspominał wcześniej, nie ma szans na miejsca dla wszystkich. Może faktycznie mam naturę niedowiarka, ale jakoś nie widzę tego, że w sytuacji kiedy zajęte były by te wszystkie dodatkowe miejsca w środku każdy następny kierowca grzecznie zawraca i jedzie szukać tego miejsca za bramą.

do Asta-Roth:
Nie chcąc kolejny raz przepraszać za złośliwość (popełnioną przeze mnie, choćby żartem), a chcąc zakończyć z mojej strony dyskusję, ograniczę się jedynie do stwierdzenia,że przytoczone argumenty do mnie nie przemawiają. Jest to osiedle zamknięte, zagęszczone do granic możliwości i nie spełnia warunków na wykrawanie kolejnych miejsc do parkowania na stałe. Jak dla mnie jest to pomysł bez możliwości realizacji.


No i super, ja po prostu mam na ten temat odmienna opinie. Bylbym za tym, żeby te miejsca wyznaczyć + zakazac parkowania w miejscach totalnie niepraktycznych. Mysle, ze jedyna wspolna opinia większości zainteresowanych byłoby to, ze wlasnie musimy ten temat podnieść na spotkaniu i przeglosowac w ktoras strone, albo przynajmniej sprobowac przeglosowac.

Nikt natomiast nie bierze pod uwagę faktu ze Atal w końcowym etapie nie sprzedawał miejsc postojowych do mieszkań dwupokojowych i mniejszych. Czy taka osoba nie ma teraz prawa wjazdu i postoju na osiedlu? Miejsce chciano wykupić, ale nie było takiej możliwości. I nie pisze w tym miejscu o sobie bo miejsce postojowe posiadam.

Po raz kolejny rzuca sie w oczy najbardziej to ze nie tyle przeszkadza wam iż ktoś tam parkuje a bardziej boli fakt ze ktoś wydał na miejsce postojowe 28 000 a inny parkuje za darmo.


W moim przypadku, jest to wmawianie mi choroby, a mnie wogóle nie boli to, że wydałem pieniądze na miejsce postojowe (nie ten kierunek myślenia), lecz autentycznie zależy mi na porządku i wzajemnym poszanowaniu praw innych w miejcu wspólnego zamieszkania (dotyczy to nie tylko parkowania). Mnie przy zakupie ATAL zapewniał, że zgodnie z moimi oczekiwaniami, zostanie zachowany porządek, pomimo braku miejsc dla wszystkich i dalej na to liczę. W przeciwnym przypadku czułbym sie oszukany (i to by mnie bolało).
Po prostu część osób nabyła mieszkanie z możliwością parkowania na terenie zamkniętym osiedla a część nabyła mieszkanie bez tej możliwości i jest to niezaprzeczalnym faktem. Przepraszam, ale jeżeli była oferta miejsc postojowych tylko przy zakupie dużego mieszkania a ja chciałem małe z możliwościa trzymania samochodu za ogrodzeniem, oznacza to, że nie jest to oferta dla mnie i szukam dalej.
A wogóle to zastanawiajacy jest brak na forum wypowiedzi osób nie mających wykupionego miejsca, każdy deklaruje posiadanie miejsca, podkreślajac tym swój obiektywizm w wypowiedziach.
Argumenty argumentami... kazdy mozna zbic kazdym.
1. Nikt nie moze zabronic parkowania na ciagu pieszo jezdnym.
Riposta 1. Nikt nie zagwarantuje ze osoby bez wykupionych miejwc postojowych beda mogly tam wjezdzac i parkowac.
2. Boli ze ktos zaplacil za miejsce a inni nie.
Riposta 2. A kogo nie boli wydanie 28k lub nizszej kwoty za miejsce naziemne... no przeciez 28k to wysypuje mi sie z kieszeni kiedy tylko wloze tam rece.
3. Kilka samochodow nie zrobi roznicy a szczegolnie te blokujace widocznosc i chodniki i klatki schodowe.
Riposta 3. Tak, jestem milosnikiem aut i uwielbiam chodzic zagzakiem by przypadkiem nie zajsc drogi moim ukochanym samochodom sasiadow ktore jakby nie bylo jezdza... coz taka ich funkcja.
4. Jak mozna zadac oplat od parkujacych na ciagu pieszo jezdnym? Skandal!!
Riposta 4. Tak bardzo sie nacierpieli... stali pod brama i pokonali naprawde spora odleglosc kilku metrow w sniegu, mgle, zamieci, upale itp. By dostac sie do klatki schodowej. Ludzka niewdziecznosc za takie poswiecenie. Ludzie to naprawde nie maja serca.

A teraz w druga strone.
1. Te samochody to kompletnie zaburzaja moje feng szuje i przeplyw biopradow.
Riposta 1. A co ze znajomymi i tymi ktorzy przyjada naprawde na moment... taksowki, dostawcy pizzy itp.
2. Bylo nie kupowac mieszkania na osiedlu jesli nie ma juz miejsc postojowych do wykupienia.
Riposta 2. Owszem mozna bylo... no i...

Mam wykupione miejsce postojowe i walcze z myslami bo nienawidze zarowno cwaniactwa jak i postawy boMnieDenerwujeZeKtosMaCosZaDarmo.

Tak place za utrzymanie miejsca postojowego i tak zaplacilem ekstra za gwarancje ze bede mial gdzie zaparkowac. Denerwuje mnie postawa nie zaplacilem i co wam do tego ale moze i w takim samym stopniu chore argumenty zwiazane z estetyka.

Tak... z opisu wynika ze jestem smurfem maruda.
Cwaniactwa i chamstwa tez nie lubię, a zaczyna sie nawet tutaj jego sporo....

Tak się składa, że mnie też 28 000 nie wylewa się ot tak z kieszeni, ale nie tupie nogą ze złości dlatego, że ja wybuliłam a inni nie.

To czy szukam innego mieszkania, bo nie stac mnie na 3 pokojowe ale mógłbym kupić kawalerkę i miejsce postojowe, bo takiego potrzebuję - mój wybór i to jest fair. Rozgraniczanie przez dewelopera, że jedni moga coś nabyć a drudzy nie, już takie fair nie jest.

Nie każdy o tym wiedział - podaje z pewnego źródła do wiadomośći.

Podkreślę jeszcze raz, mnie samochody na ciagu pj nie przeszkadzają, O ILE! ktoś nie blokuje dojścia do klatki, smietnika etc. Ale tu też wiadomo, że różni ludzie się zdarzają!

Cała dyskusja o ciągu pj na forum jest bezsensowna bo wiadomo ile ludzi, tyle opinii a jednych denerwuje to, innych co innego. Nie mogę się już "doczekać" spotkania wspólnoty - zapowiada się na jedna wielką jatkę...
Nasza droga to ciag pieszo jezdny. Przez parkujace samochody jedno i drugie jest utrudnione. Jesli przyzwolenie na parkujace pojazdy pozostanie to nalezy bedzie wprowadzic ruch okrezny w jednym kierunku. Naromiast piesi uciekajacy przed jadacymi samochodami lada moment wydeptaja sciezke na trawniku...
Do Natka

Na wstępie bardzo przepraszam za swoja wypowiedź. Nie wiedziałem, że ktoś nie miał możliwości kupna miejsca postojowego kiedy jeszcze były w sprzedaży. Oczywiście kierowałem się wiedzą, że jedno z ostatnich miejsc postojowych zostało sprzedane z jednym z ostatnich z mieszkań. Nie tłumaczy mnie to jednak, bo jak by powiedział pan policjant na kontroli drogowej nieznajomość prawa nie zwalnia mnie z konieczności jego przestrzegania.

Co do asta-roth. Nie mam zamiaru zniżać się, po raz kolejny, do twojego poziomu ( czytaj 5klasy podstawówki), żeby cię obrażać odpisując na posty. Raz ci się udało mnie sprowokować. Mam jednak nadzieję, że ktoś ci odpisze na temat twoich opinii w sprawie pilota do bramy i wyznaczania miejsc parkingowych, mimo że już takowe są.

Co do asta-roth. Nie mam zamiaru zniżać się, po raz kolejny, do twojego poziomu (czytaj 5klasy podstawówki), żeby cię obrażać odpisując na posty.

Czyli to na grubo to co, komplement? Pa
Ufff...
Dawno mnie nie było na forum a jak przestudiowałam naraz wpisy z miesiąca to mogę tylko powtórzyć: uuuffff...
Gdzie moge sie dowiedziec czy spotkanie z poczatku lispoda juz sie odbylo ewentualnie kiedy ma sie odbyc? Jesli tak to czy ktos z Was wie co na nim postanowiono?
A było w ogóle jakieś spotkanie?
podobno mialo byc jakos na poczatku listopada tylko wlasnie nie mam pojecia gdzie mozna sie cokolwiek wiecej o tym dowiedziec..
Z informacji telefonicznej uzyskanej od Pani Sołtysik (NCC) w zeszłym tygodniu, zebranie tzw. "garażowe" jest planowane na ostatni tydzień listopada. Będą ogłoszenia na tablicach oraz wysyłane e-mailem.
Ludzie parkujcie z głową. Gratulacje dla kierowcy wana (firmowy samochód), który zastawił całe przejście od ulicy piaskowej. Gratulacje również dla kierowców, którzy notorycznie parkują przed wejściem do śmietników... To samo tyczy się kierowców parkujących tuż przed bramą wyjazdową. NIe jestem niedzielnym kierowcą, ale szlag mnie trafia jak muszę jeździć slalomem po osiedlu.
Innym ważniejszym aspektem niż moje nerwy jest bezpieczeństwo. Zaparkowane samochody wzdłuż alejki skutecznie zasłaniają oświetlenie a nieprawidłowo zaparkowane samochody ograniczają widoczność. Miało to być bezpieczne strzeżone osiedle, a przypomina mi ogólnodostępny parking pod blokowiskiem....

Wiem że temat był wałkowany, ale myślę, że nie można tego tak zostawić.
dokładnie! nie dało się przejść z wózkiem!! ludzie myślcie czasem jak już parkujecie gdzie popadnie....
Za każdym razem kiedy przy mnie ktoś stara się zaparkować przed blokiem zwracam uwagę że to nie jest miejsce do tego przeznaczone, krew się we mnie gotuje, ale staram się być kulturalny i spokojnie zwracać uwagę.
Ostatnio usłyszałem, jak się okazało od sąsiada, że:
1. nie jest tak bogaty żeby mieć miejsce parkingowe - bez komentarza
2. on nie ufa polakom, więc w trosce o swój samochód nie będzie parkował na ulicy poza osiedlem,
3. o co mi w ogóle chodzi, nikomu to nie przeszkadza i tylko ja się czepiam,
Był zdziwiony, kiedy poradziłem poczytać o tym na tym forum, nie był świadomy jego istnienia.
Widać tabliczka "śmietnik" jest za małym impulsem żeby wywołać odpowiednie rozważania i doprowadzić do jednoznacznych wniosków - "tu nie powinienem parkować".
Obawiam się że dopóki nie zawiśnie tam ogromny znak "zakaz parkowania" z informacją o odholowaniu w ciągu 15 minut albo nie pojawią się tam jakieś doniczki albo słupki to ten stan rzeczy się nie zmieni, niezależnie od pory roku, czy też obecności ekip budowlanych
Wystarczy dać znak przy wjeździe, STREFA ZAMIESZKANIA. W takiej strefie parkowanie możliwe jest tylko w miejscach do tego przeznaczonych. Wówczas w razie czego można z kulturką wzywać Straż Miejską. Miałem dystans do tego parkowania. Ale jak widzę jak parkują, ten dystans robi się bardzo mały.
To kiedy ten znak będzie? Kiedy zrzuta?

To kiedy ten znak będzie? Kiedy zrzuta?
Ze znakiem chyba nie będzie tak łatwo, żeby wprowadzić taka strefę potrzebna jest zgoda większości mieszkańców, czyli czeka nas głosowanie. Żeby móc o tym rozmawiać potrzebne spotkanie, a do tego jakoś nasz zarządca nie specjalnie się zabiera :/
z tego co mi się wydaje głosowanie mieszkańców obecnie będzie nic nie warte, ponieważ nie istnieje wspólnota mieszkańców. - jeżeli nie mam racji proszę o sprostowanie.

Jeżeli chodzi o "znak strefy" uważam to za chybiony pomysł. Znaki są w całej Polsce i pytanie czy sami ich przestrzegacie np. pisze 50 km/h, a ile jedziecie? W ten sam sposób będzie ignorowany ten znak postawiony przed osiedlem. Prognozuje oburzenie niektórych forumowiczów w tym temacie, ale nie okłamujmy się, że tak jest.

Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem są te ładne betonowe stożkowe słupki. Rozstawienie ich w dowolnych miejscach prosta sprawa. Koszt niewielki i wątpię aby chciało się komuś takie coś przesuwać aby móc sobie zaparkować. Takowe słupki na pewno w pierwszej kolejności powinny stanąć przed śmietnikami i wejściami do klatek.
W sprawie słupków (jako zapytanie) wysłałem e-maila do NCC. Czy w ogóle takie rozwiązanie jest realne. Do dzisiaj nie dostałem konkretnej odpowiedzi. Tylko mam informację zwrotną, że ten temat zostanie poruszony na spotkaniu, które się kiedy odbędzie (bliżej nie określony termin-mowa o tym chyba od września 2014).

Kwestia aut wjeżdżających. Słuchajcie większość mieszkańców jest sobie sama winna bo nie wiem czemu u nas na osiedlu panuje zwyczaj, że pieszy biegnie do zamykającej się bramy żeby nie musieć wpisać kodu do furtki lub nacisnąć przycisk (przy wychodzeniu). W ten sposób brama jest prawie większość czasu otwarta. Po drugie osoby wjeżdżające mogą się pokwapić o naciśnięcie drugi raz przycisku na pilocie aby brama się zamknęła.
Pomijam już desperatów, którzy otwierają bramę idąc na zakupy. No cóż widać potrzebują bardzo szerokiego przejścia .

Myślę, że gdy brama będzie częściej zamykana i zamknięta to automatycznie mniej aut będzie wjeżdżać, bo osobiście nie wierzę, że będą tacy kierowcy cierpliwie czekać aż ktoś im łaskawie otworzy.

Pozostaje jeszcze jedna sprawa tj. obsługa domofonu. Odnoszę wrażenie, że wiele razy zdarza się, że osoby otwierające furtkę/klatkę za pomocą domofonu, zamiast nacisnąć jeden górny przycisk do drzwi naciskają wszystkie po kolei co skutkuje otwarciem bramy.

Jednakże, osobiście jestem za wyznaczeniem jeszcze paru miejsc w dużych odstępach na tym ciągu pieszo jezdnym. Wtedy sprawa jasna, jak ktoś nie zatrzymał się na wyznaczonej kopercie to niestety płaci za holowanie.

Proszę również osoby o wyrzucanie śmieci do wiaty, a nie pozostawianie ich przed. Ktoś pisał, że nie ma kluczy. Jakoś w to nie mogę uwierzyć, bo z tego wniosek że nie posiada też klucza do klatki i furtek. Szanujmy siebie i innych. Podziwiam, mieszkańców, którzy sprzątają po takich osobach.
szanuj mnie i nie wciskaj mi ze nie mowie prawdy. nie dostalem klucza - nie mialem klucza do klatki, wchodzilem zawsze wpisujac kod! to ze nie mialem klucza to nie znaczy ze ktos musial za mna sprzatac! wyrzucalem worki do srodka kontenerów na zewnątrz.
marcin,

zgadza się, postawienie znaku nie sprawi, że ludzie przestaną parkować, ale da Ci to możliwość egzekwowania tego prawa. Jeżeli ktoś zablokuje podjazd do kontenera na śmieci, to w tym momencie legalnie nie możesz zrobić nic.

Postawienie słupków jest wg. mnie złym rozwiązaniem, bo blokujesz teren dla wszystkich, nie tylko tych parkujących. Raz na milion lat zdarzy się konieczność interwencji straży pożarnej i przez takie słupki mogą mieć problem z manewrowaniem.

Na wcześniejszym etapie są znaki i droga jest w miarę czysta, parkujący po kilku mandatach zrezygnowali.

p.s. mieszkam w 136 i również nie posiadam kluczy do wiaty.

Pozdrawiam dnia Pią 19:41, 02 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
yaqbpl szanuję każdego. jednak sprawa braku klucza wydawała mi się nierealna. Przepraszam jak Cię to uraziło. Nie odpuszczaj atalowi i wymuś od niego klucz bo w sumie to dla Ciebie dokuczliwa sprawa.

A czemu atal nie dał Wam tych kluczy? Przecież to jakaś paranoja. Atal może je dorobić w castoramie i dać tym osobom, którzy ich jeszcze nie dostali . Jak się atal tłumaczy w tym temacie?

Tompkins słupki chciałbym postawić przed wjazdem do smietników i klatek w ten sposób że auto jest w stanie wjechać nie ale prostopadle do drogi. W ten sposób to chyba nikt nie zaparkuje samochodu.

zreszta poczekamy trzeba pogadac z reszta osiedla. dnia Pią 21:39, 02 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Klucz do wiaty jest mi niepotrzebny. Kontenery na odpady i papier/plastik są już w blokowych śmietnikach, a pojemnik na szkło stoi poza wiatą. Da się bez niego żyć
wkurza mnie juz, ze na kazdym kroku w tej sprawie ludzie zakladaja ze sie rozmijam z prawda, albo czegos nie rozumiem. ale generalnie to nie ma sie co przejmowac moim ostrym tonem na forum, tak mam ale to nie jest smiertelnie powaznie.

klucz juz mam. problem z kluczami wynikal z kolejnosci wykonania czynnosci przy odbiorze. najpierw podpisalismy. potem poszlismy sprawdzac klucze. a jak wrocilismy do biura to wzielismy tylko to samego mieszkania. problem byl ze wszystkimi kluczami dodatkowymi i odbieralismy je pojedynczo gdy sie okazywalo ze sa potrzebne.

A czemu atal nie dał Wam tych kluczy? Przecież to jakaś paranoja. Atal może je dorobić w castoramie i dać tym osobom, którzy ich jeszcze nie dostali . Jak się atal tłumaczy w tym temacie?

marcin,
Postawienie słupków jest wg. mnie złym rozwiązaniem, bo blokujesz teren dla wszystkich, nie tylko tych parkujących. Raz na milion lat zdarzy się konieczność interwencji straży pożarnej i przez takie słupki mogą mieć problem z manewrowaniem.

Myślę że Marcinowi chodziło o taki słupki przestawiane - dokładnie coś takiego mam przed biurowcem gdzie pracuje - taki słupki blokują wjazd dla niechcianych samochodów ale można w razie potrzeby - np straż, śmieciara - łatwo je przesunąć. Słupki można przesunąć ale chyba nikt kto chce poprostu zaparkować nie będzie się bawił w ich przemieszczanie. dnia Pon 13:24, 05 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Copyright (c) 2009 onlyifyouwant | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.