ďťż

No to zaczynamy?

onlyifyouwant

Na początek mam nadzieję, że to nie jest grupa z maniaczkami zdrowego trybu życia.
Osobiście o zdrowym trybie tylko słyszałam. Jestem studentką i największym leniem jakiego znam, tak więc mój plan będzie taki jak ja tj. leniwy.

Przede wszystkim już kiedyś miałam problemy z nadwagą. Wtedy udało mi się zrzucić prawie 30 kg, teraz 6-7 lat później wróciło 20 z nich, jakoś tak niepostrzeżenie

Krótko powiem jak udało mi się wcześniej, później przedstawię co zamierzam teraz. Jak nie chce Wam się czytać to omińcie te część ;p
No więc wcześniej schudłam dzięki swojemu dawnemu dentyście, który to spieprzył mi zęba. Tak mi szczęka bolała, że nie jadłam przez 3 dni, potem musiałam bardzo lekko przez jakiś czas, 2 tygodnie później znalazłam pracę- dużo ruchu a jadłam mniej- dzięki wcześniejszej głodówce żołądek się zmniejszył. I tak w 2 miesiące 30 kg mniej. Także teraz dietę mam zamiar oprzeć właśnie na tym!

Czyli na początek tzw dieta baletnicy. Bardzo niezdrowa, niemalże głodówka.

1. Woda, kawa bez cukru, herbata bez cukru
2. Woda, kawa bez cukru, herbata bez cukru
3. sery białe, serki wiejskie w moim przypadku max 3 na dzień, dużo wody etc.
4. sery białe, serki wiejskie w moim przypadku max 3 na dzień, dużo wody etc.
5. ziemniaki w mundurkach max. 12 niedużych
6. ziemniaki w mundurkach max. 12 niedużych
7. pierś z kury 0,5 kg
8. pierś z kury 0,5 kg
9. dowolna ilość zielonych warzyw i pomidorów
10. dowolna ilość zielonych warzyw i pomidorów

Podczas tej diety podobno chudnie się do 10 kg- oczywiście wiadomo, że lwia część to woda z organizmu. Dodatkowo po tej głodówce efekt jojo często występuję tak więc po tych 10 dniach trzeba powoli przechodzić dalej.

11, 12 dzień- 800 kcal max, ale podczas minimum 4 posiłków (najlepiej 6)
13, 14 dzień- 1000 kcal max, ale podczas minimum 4 posiłków (najlepiej 6)

Następny tydzień 1200 kcal. Później "odchudzanie na zawołanie- opcja turbo"- nie wiem czy słyszałyście o tej diecie. Bardzo ładnie się na niej chudnie. Trwa 10 dni. Odżywia się na niej prawie normalnie- prócz pieczywa.

Zobaczę co z tego wyniknie po takim czasie. W sumie wychodzi 30 dni diety, z czego ostatnie 10 dni to tak właściwie niemalże normalne odżywianie się.

Będę informować jak mi idzie, może kogoś tym zainteresuje. Nie mam wagi, ale się zmierzę w udzie, pasie, pupie, pod piersiami i na ramieniu. Ale to juz wieczorem. Do później!


Po pierwszym dniu głodówki. Za dnia było bezproblemowo, wieczorem cieżko, bardzo ciężko.
Kupię dzisiaj wagę,bo nie mogę znaleźć metra. Zrobiłam sobie fotki- by porównywać, sprawdzać czy coś schodzi.

Podobno głodówka parodniowa jest zdrowa i niektóre kobiety co tydzień robią jeden dzień bez jedzenia, a niektóre dłużej ale rzadziej. Nie wiem jak to wytrzymują. Nie odczuwa się głodu, w brzuchu mi nie burczało, żadnych zawrotów głowy ani nic. Ot po prostu miałam te świadomość, że nic nie jadłam, że chcę coś zjeść. Włączam TV- jedzenie, przeglądam fb-jedzenie.
Ogólnie samopoczucie dobre, trochę humorki zmienne- ale raczej w normie, bo często tak miewam.
Chciałam wczoraj pojeździć na rowerku stacjonarnym, ale nic z tego. Taka jakaś apatia mnie chwyciła. Wody wypiłam około 2 litrów, plus kawa i herbata więc będzie 3 litry.
Byłam na zajęciach na uczelni wczoraj, koło 17 zaczęłam odczuwać zmęczenie i nie mogłam się skupić.
Dziś rano znów wszystko ok. To siedzi w mojej głowie
I stosujesz się tego każdego dnia?
No wiesz, póki co to dopiero drugi dzień, więc nie bardzo jeszcze się do czegokolwiek stosuję

A i kupiłam wagę. 165 cm, 72 kg


Koniec głodówki. Wstałam o 8 ale nie bardzo chciało mi się jeść. To dziwne. O 9 zjadłam pół serka wiejskiego, teraz co 2,5h będę jeść kolejne pół. Tak by wyszło 6 posiłków. Samopoczucie niezle. Czuje się lżejsza. Wczoraj położyłam się bardzo wcześnie, ale to z głodu, jak się śpi to się nie czuje. Boje się o ta koncentrację, podobno ciężko się skupić a ja mam teorie magisterki do końca miesiąca napisać :{
Zaraz zwariuje. Znajomi postanowili wpieprzac pizze obok mnie. No aż mnie to wkurza :/
Trochę od rana grzesze i do twarogu chudego dodałam szczypiorek, z założenia nie powinnam, ale nie lubię białego sera i wiejskich serkow i wczoraj na sile je jadłam. Ze szczypiorek idzie przełknąć. Jutro już ziemniaczki to super bo uwielbiam
Właśnie zrobiłam naleśniki na słodko z białym serem...dla mojego faceta. Czyli sama siebie torturuje ;[ Sama zjadłam więcej chudego twarogu, a te naleśniki leżą i kuszą ;[
Najlepsze są te ogrzewane z serem na drugi dzień, rewelacja!
Copyright (c) 2009 onlyifyouwant | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.