Nowy chomik
onlyifyouwant
Witam, powróciłem po dłuuuugiej przerwie. Mój chomiczek gucia zachorowała 2 raz i mocno cierpiała, leczyć nie chciało mi się, chomik by się x2 wycierpiał + pieniądze. Umarła od zastrzyku usypiającego. Po 3 miechach mam nowego chomika, też syryjski. [Od razu wiedziałem że nie będzie na miarę takiego jak poprzedniczka]. I tutaj mnie zdziwiło. Jest on/a agresywny/a jak dżungarski albo mocniej, wyrywa jedzenie, gryzła i "warczała"?. Próbuje wszystkiego, cichy głos, wolne ruchy, próba podsunięcia ręki do wąchania, a reakcja? Taka jak na górze, minęły 4 tygodnie od jej zakupu, powinna się oswoić a tu klops. Poradzcie co z nią zrobić bo konwencjonalne metody dają nic.Mój chomiczek gucia zachorowała 2 raz i mocno cierpiała, leczyć nie chciało mi się, chomik by się x2 wycierpiał + pieniądze.
Aż ręce opadają, mogłaby żyć, ale ci się nie chciało i być wydał pieniądze. Szkoda gadać, nie powinnieneś mieć żadnego zwierzaka skoro na jego leczenie żałujesz pieniędzy.
I proszę nie mówić "Jest wściekły jak dżungarski", bo miałam trzy chomiki tego gatunku i żaden nie był wściekły. To zależy od charakteru chomika. Może się ciebie boi i coś drażni go w swoim otoczeniu. Nie każdego chomika da się oswoić. Są takie, na, które nie ma bat, bądź jest to wywołane stresem.
Popieram Werke miałam 3 chomiki syryjskie i każdy ma swój charakter, chomiki agresywne wymagają więcej czasu na oswojenie. Mój nowy chomik oswajał się 4 miesiące nie była agresywna ale bardzo się bała. Musisz po prostu ciągle kontynuować oswajanie a za miesiąc lub więcej przyniesie to rezultaty.
Mój chomiczek gucia zachorowała 2 raz i mocno cierpiała, leczyć nie chciało mi się, chomik by się x2 wycierpiał + pieniądze.
Aż ręce opadają, mogłaby żyć, ale ci się nie chciało i być wydał pieniądze.
Albo jestem na tyle inteligentny, albo wy ludzie za przeproszeniem głupi, chomik mocno cierpiał, gdybym miał przedłużać życie i jeździć do weta co 2 dni i przy tym znosić mega cierpienie chomika to wybacz. Gdybyś ty np. miała raka i ktoś by ci wydłużał bolesne życie byłabyś wdzięczna [chodzi o ból ale ogólnie to dobre intencje to przedłużanie]. A chomiczek, mało jaki syryjski ma taki charakterek. Ten chomik nowy jest coraz dłużej i nic sie nie oswaja.
mój też bardzo powoli się oswaja. Dzisiaj ma Tosiaka 3 miesiąc i dopiero daje brać się na ręce (ale się boi i ucieka ) Może używasz mocnych dezodorantów lub masz jakieś zwierzę?
Nie no bo Ci pieniędzy było szkoda Chomik by pocierpiał,ale potem był by zdrowy-chyba, że był stary, no, ale nic o tym nie pisałeś. Dobrze, że chociaż uśpiłeś,a nie się gapiłeś. No cóż, ale mógł żyć, wystarczyloby kilka wizyt,a byłaby nadzieja. Wybacz, ale gdybym była chora na raka-byłabym bardzo wdzięczna lekarzom, że chociaż próbują ratować moje życie.
Nie off-topujcie, proszę
Co do agresji - każdy chomik jest inny. To powinno wszytko wyjaśnić.
Gucia? Miała 1.8 roku życia. Dezodoranty nie, najbliższe zwierze to pies, ale jest w budzie [na zimy jest w stajni bo tam jest ciepło, a mieszkam na wsi].
ZDROWY CHOMIK BYŁ PRZEZ 2 DNI! Po tym jak go 1 raz wyleczyłem, potem znowu zachorował, i tak w kółko i w kółko, choroba i cierpienia, zdrowa, choroby i cierpienia, zdrowa. Ludzie to mają szczęście, jak mówiłem wcześniej o raku, tak to można jeszcze do 1 roku przeżyć ale jak zwierzęta to kwestia kilkunastu dni, po wyleczeniu to zależy od zwierzaka ale kilka miesięcy.
Wybaczcie offa: Pies w zimę powinien być w domu, a nie w jakiejś stajni. Ja tam w ogóle sobie nie wyobrażam trzymania psa w budzie - u mnie te zwierzęta zawsze są w domu. Pewnie jeszcze jest na łańcuchu/w kojcu?
Co do całej sytuacji... Ja popieram Werkę tak pół na pół. Możliwe, że warto było ratować malucha, ale jeśli na prawdę było tak, jak opisałeś, to może lepiej, że odszedł za tęczowy most.
A o nowym chomiku wszystko zostało napisane
Gusiek2 Rozumiem Cię ja też wolałbym psa traktować jak człowieka (jakbym miał)
Ale ludzie na niemalże zapomnianych przez świat wsiach nie myślą o tym i są niewyuczalni. Co do Budy to nie jest zły wynalazek (Jeżeli jest duża, nie gnije i ma nieprzemakalny dach. Minusem jest to że pies zazwyczaj ma wtedy pchły.
Mieszkam (częściowo) na wsi. Mamy wielki teren a na nim dwa wielkie stróżujące psy, mieszkające na dworze. Mają po dwie budy, mają miejsce do biegania, wieczorem przychodzą na karmienie. Są dobrze odżywione, niezapchlone, przyjazne dla domowników... Nie widzę problemu.
(po skończonej dyskusji zamknę temat, bo off-top jak do Zakopanego).
Ja też mieszkam na wsi i mam psa w domu, nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej
moon - ale tak w sumie to po co wam te psy? Wątpię, żeby ktoś chciał coś ukraść, a nawet gdyby to od tego są alarmy. Moim zdaniem w domu powinny być przynajmniej w zimę.
Ja też mam psa i ma ona zagrodę a w niej ocieplaną styropianem dużą budę. Pies mieszka na dworze ma dużo miejsca do biegania a na noc jest zamykana w zagrodzie ( Bo w nocy ucieka a to jest suczka a już raz uciekła a potem miała szczeniaki) Pies jest rano wypuszczany i karmiony. Nie rozumiem co w tym dziwnego pies może się wybiegać bo ma całą działkę do dyspozycji. Może niektórzy tego nie rozumieją ale to jest dla psa dobre ( Miałam kiedyś psa w domu i gryzł meble i strasznie liniał). A w zimę jak jest bardzo zimno to zawsze można psa dać do np. garażu.
gusiek, alarmy są, ale na dom, na wielkie pole za furtką nie bardzo, poza tym mamy ogromną szklarnię i naprawdę psy stróżujące to jest dobra rzecz do domu wchodzą podczas burzy, bo się boją grzmotów...
ja mam psa - Fredek się wabi ( Tak, dokładnie Fredek! sprawdziłem nawet 4 razy post żeby się upewnić czy napisałem FREDEK )
Pies ma dobrą budę, jest duża, potulna nie ma kłopotu, można się w niej schronić, pies jest wypuszczany, co do tematu to od niego zbaczamy, ogólnie chodzi mi o to że mam agresywnego [sam zaczyna] nowego chomiczka i nawet Bóg by go nie oswoił, miesiąc już będzie 6 września, przez ten czas chomiczek minimalnie się oswoił ale wciąż atakuję z byle powodu np. daję ręke do powąchania chomikowi bez jakiś zapachów [jedzenie] daje gdzieś 2 cm od klatki a on mruży oczy i atakuje
Spokojnie, słyszałam o chomikach które się i 3 miesiące oswajały. Cierpliwości.
Temat zamykam, o psach sobie można podyskutować w innym temacie a zdanie wyżej wyjaśnia zadane pytanie (jak będzie potrzeba otworzenia tematu to krzyczcie na PW). dnia Wto 17:31, 30 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz