KONKURS NA ULUBIONY UTWÓR Z KAŻDEJ PŁYTY
onlyifyouwant
Żeby troszkę rozruszać forum zróbmy zabawę!Niech każdy napiszę w kolejności 5 ulubionych utworów z każdej płyty.
By miało to odpowiednią dramaturgię będziemy co 2 dni zamieszczać kolejne 3 płyty.
Na początek z grubej rury: Iron Maiden,Killers,The number of the beast.
Proszę o jakieś drobne uzasadnienie.
1 miejsce 5 tk ,5 miejsce 1 ptk.
To jak
Więc mój pierwszy głos (PROSZĘ O POGRUBIANIE SWOICH WYPOWIEDZI)
Iron Maiden
1.Phantom of the Opera-poprostu najwspanialsza rzecz wczesnego Iron Maiden,niesamowita dramaturgia,klimat horroru i niesamowity pojedynek gitar,poprostu definicja Iron Maiden,obok Hallowed Be thy Name i Rime of the Ancient Mariner największy klasyk Steve'a
2.Prowler -świetny utwór i powiem szczerze,służy mu te brudne brzmienie i druga gitara Strattona, idealnie odzwierciela klimat londyńskiej ulicy, bardzo jednocześnie przebojowy ,świetne melodie i porywające solo Dave'a
3.Remember Tomorrow-bardzo ciekawa kompozycja, specyficzny klimat, utwór robi wrażenie, niebywałą zmianą tempa w 2 minucie i pewną nostalgią
4.Sanctuary-a co? utwór zapomniany troszkę, często pomijany a ja bardzo go lubię ,świetne wokale Di Anno i bardzo fajne solo gitarowe
5.Transylvania-kiedyś to był mój nr. 1 na płycie, dziś troszkę się przejadł,ale dalej bardzo lubię ,kawalkada ostrych riffów i solówek zagrana z polotem
Killers
1.Killers-zdecydowanie nr.1 płyty, małe dzieło sztuki jak na te czasy, fantastyczne intro,znakomity, upiorny riff gitarowy, jedyny w swoim rodzaju Di Anno i jego soczyste ,kąśliwe gitare i na deser piękny dialog gitarowy i rewelacyjna sekcja rytmiczna
2.Another Life-wprawdzie zakochałem się w tym utworze po usłyszeniu wersji z Brucem,ale z Paulem tez bardzo dobry, szybkie melodyjne riffy, bardzo melodyjny, porywający i jak się potem okazało naprawdę dobry na koncertach
3.Genghis Khan-znakomita kompozycja instrumentalna, niby prosty,hałaśliwy, ale bardzo dużo się w nim dzieje i te wejście gitary Adriana w drugiej minucie,coś niesamowitego ,podobnie jak bębny Clive'a
4.Murders in the Rue Mourge-otwieracz trasy Number of the Beast,to dużo mówi, bo utwór znakomicie otwiera koncerty, bardzo energetyczny,z lekko niedbałym wokalem Di Anno i masakrującymi gitarami ,znakomicie się słucha
5.Wrathchild-jednak ten stary hit wypadałoby tu zamieścić, jest to co by nie powiedzieć koncertowa bestia,wprawdzie z Brucem o wiele wg.mnie lepszy,ale Di Anno też spisuję się bardzo dobrze,do tego znakomita sekcja rytmiczna
The Number of the Beast
1.Hallowed Be thy Name-kolejna wielka kompozycja Steve'a,niesamowity klimat tej kompozycji poraża zawsze, wspaniałe wokale Bruce'a wyrażające wszystkie uczucia bohatera i z drugiej strony niesamowita energia wykonania całego zespołu
2.The Prisoner-jednak ten utwór ma u mnie drugie miejsce za rozrywającą na strzępy moc,zwłaszcza na koncertach, każda zwrotka zaśpiewana z jadem,agresją ,idealny utwór na koncerty
3.22 Acacia Avenue-poprostu wspaniała,wielowątkowa ale i bardzo heavy-metalowa kompozycja, ze świetnymi melodiami i dwoma pięknymi solami panów gitarzystów oraz niesamowitymi liniami basowymi
4.The Number of the Beast-stary ,zasłużony utwór który poprostu nigdy się nie nudzi, wulkan energii, maestria Bruce'a ,jak i gitarzystów,zwłaszcza Adriana Smitha w drugiej solówce poprzedzanej partią basu
5.Children of the Damned-prototyp Ironowskiej półballady ,z pięknym intrem gitarowym, natchionymi wokalami i znakomitym przyspieszeniem które odzwierciedla klimat tego niesamowitego nagrania ,ma w sobie taką refleksyjność
Przypomina trochę EUROWIZJĘ:
Iron Maiden:
1. Phantom of the opera - 5pkt
2. Transylvania - 4pkt
3. Prowler - 3pkt
4. Remember tomorrow - 2pkt
5. Sanctuary - 1pkt
Killers:
1. Wrathchild - 5pkt
2. Drifter - 4pkt
3. Genghis Khan - 3pkt
4. Prodigal son - 2pkt
5. Purgatory - 1pkt
The number...:
1. Hallowed be thy name - 5pkt
2. Run to the hills - 4pkt (strasznie podskoczył u mnie ten utwór ostatnio, za sprawą genialnego Dickinsona)
3. Children of the damned - 3pkt
4. Total eclipse - 2pkt
5. Invaders - 1pkt
Za mało nas chyba na takie zabawy
Iron Maiden:
1.Remember Tomorrow
2.Prowler
3.Strange World
4.Transylvania
5.Phantom Of The Opera
Killers:
1.Prodigal Son
2.The Ides Of March
3.Wrathchild
4.Twilight Zone
5.Purgatory
The Number of the Beast:
1.Hallowed Be Thy Name
2.Children Of The Damned
3.The Prisoner
4.22 Acacia Avenue
5.The Number Of The Beast
no Janek ,Kamil i Ewru powinni się wpisać dzisiaj, to wtedy przeliczę
szkoda,że nie piszecie żadnych uzasadnień ,byłoby ciekawiej
Po prostu jedne lepsze, drugie gorsze
Zresztą co innego porównywać jeden utwór/płyta kontra drugi, co innego wypisać kilka najlepszych
Iron Maiden:
1. Wiadomo co
2. Szarlotka – piękny (przepraszam, według Krzysia heavy metal nie jest piękny, tylko barszcz z uszkami, tudzież walenie konia) radosny i energiczny numer, ze świetnie wpleciona częścią liryczną, mówiąc krotko – zawsze gdy słyszymy, nogi się do tańca rwą
3. Transylvania - sentyment, bo kojarzy się z rozpoczęciem koncertu Ironów, tak samo jak Doktordoktor.
4. Strange World – Świetny klimat art. Rocka lat ’70 i poza tym intrygujący tekst
5. Sanctuary – hmmm… sam nie wiem, może dlatego, że to najkrótszy utwór Ironów w historii?
Killers:
1.Tytułowy – miazga i rozpierdol, warto zwrocić uwagę na genialną wersje z „Live at the Rainbow” – od dzikiego wrzasku DiAnno mróz przebiega po plecach, tak jak panu „dziurawemu” wicemarszałkowi
2.Murders In the Rue Morgue – to samo co wyżej i jeszcze te zajebiste zwolnienia w refrenie…
3. Idy Marcowe – jedna z najpiękniejszych solówek Dejwa
4. Genghis Khan – esencja stylu Iron Maiden zamknięta w trzech minutach. Strasznie mi się podobają pogłosy w wolniejszej części, a poza tym to co Clive Burr w tym utworze wyrabia to nie są przelewki!
5.Drifter – radość i świetny feeling
Bestialski numerek:
1.Hallowed – ale najlepszy koncertowy killer Ironów, bez dwóch zdań!
2.Invaders – jeden z najbardziej dupokopliwych (obok Aces High ) otwieraczy w historii heavy metalu – Bruce przypomina tu dzikiego psa wypuszczonego z klatki (wiem o czym piszę, bo akurat często mam okazję „spacerować” z takimi, przy dzierżoniowskim schronisku)
3.The Prisoner – świetne melodie, niesamowita moc, piękne solo, wersja z Maiden England zajebista
4.Children Of The Damned – Adrian zabija solówką, a Bruce wokalem w końcowej części
5. Gangland (na przekór wszystkiemu i wszystkim, zamiast „Akacji”, tudzież „zaćmienia”) – bardzo niedoceniany utwór, podoba mi się jego jakby jazzujący klimat
Nie patrzyłem jakie są wasze typy, by niczym się nie sugerować
Po prostu jedne lepsze, drugie gorsze
Zresztą co innego porównywać jeden utwór/płyta kontra drugi, co innego wypisać kilka najlepszych
gorsze? stary to chyba nie pasuje do Iron Maiden ,raczej jedne arcywspaniałe,drugie tylko wspaniałe
a Janek ,bardzo ładny post,ale na przyszłość nie pisz,wiadomo co,bo mogę się skapnąć ,tu się skapnąłem,że Phantom
ps . ja jednak Killers preferuję w wersji studyjnej
ps.2 ja też chciałem zamieścić Invaders ale no trzeba z czegoś było zrezygnować ,a jednak Children of the Damned zbyt uwielbiam ,na Piece of Mind czy 7th Sonie dylemat będzie straszny
na przyszłość nie pisz,wiadomo co,bo mogę się skapnąć ,tu się skapnąłem,że Phantom
ps.2 ja też chciałem zamieścić Invaders ale no trzeba z czegoś było zrezygnować ,a jednak Children of the Damned zbyt uwielbiam ,na Piece of Mind czy 7th Sonie dylemat będzie straszny no i dobrze, przynajmniej jest różnorodność...
no tak,wiem,że jestem inteligentny ,ale jednak bądźmy pieprzonymi formalistami
Tak swoją drogą, to już chyba wszystkie utwory zostały wymienione,a nie zostały Iron Maiden i Running Free,ciekawa sprawa ..jeszcze Innocent Exile ale to raczej utwór drugiego obiegu,bo na słowo wypełniacz to nie zasługuje
Iron Maiden
1. Phantom of The Opera - za to że to najbardziej rozbudowany utwór z epoki DiAnno, a dodatkowo rewelacyjnie klimatyczny, ze świetnymi melodiami i solówkami (Dave'a)
2. Prowler - za to że jak go słucham idąc ulicę to od razu mam ochotę na browara
3. Running Free - z sentymentu, bo widziałem kilka razy na żywo
4. Remeber Tomorrow - bo to pierwszy utwór jaki usłyszałem z DiAnno
5. Strange World- a bo kurwa jest inny niż reszta utworów na płycie !
Killers
1. Purgatory - bo to jak dla mnie killer który powinien być na każdym koncercie, cholernie szkoda że go nie grają
2. Prodigal Son - za świetny klimat i MIAŻDŻĄCE solo Adriana
3. Killers - Moc, Potęga, Chwała na wieki - jak dla mnie najlepiej zaśpiewany utwór z Paulem
4. Another Life - można powiedzieć że wręcz wzorcowy Ironowy utwór, solówki Dave'a masakrują tu strasznie, w dodatku dużo typowo Ironowych zagrywek, no i sentyment z Chorzowa
5. Genghis Khan - świetny instrumental, szczególnie od drugiej części która nawet trochę mi przypomina dokonania pewnych piratów z Niemiec
Number of The Beast
wybór cholernie ciężki, ale jednak mimo wszystko :
1. Hallowed Be Thy Name - jeden z pierwszych utworów Maiden jaki poznałem, wszystko tu jest na najwyższym poziomie, pisanie o tym utworze nie ma sensu, to trzeba przesłuchać,przeżyć,zrozumieć
2. Prisoner - kocham ten utwór, nie wiem czy wypada to brać pod ocenę, ale głównie za wykonanie na Maiden England, dzięki któremu ten utwór brzmi tam jeszcze bardziej potężnie
3. Number of the beast - mimo całego pierdolenia że to "ograne do bólu i mogli by sobie odpuścić na koncertach", to jednak jebana, nomen omen żelazna klasyka całego Heavy Metalu
4. 22 Accacia Avenue - bo to bodajże jeden z pierwszych utworów Iron który zovaczyłem na żywo
5. Total Eclipse - świetny utwór, a refren po prostu wgniata w ziemię
Killers miażdzy debiut nie ma bata, sam mógłbym dać Prodigal Son,uwielbiam,ale zabrakło miejsca...debiut świetny, ale te utwory w większości dopiero z Brucem na wokale stały się klasyką ...Killers poprostu bardziej wymaga od słuchacza i to Iron pełną gębą
Prisoner na Maiden England jest nieziemskie ,wokalizy Bruce'a takie głębokie,ostre
No to tak:
Debiucik:
1. "Charlotte the Harlot".
2. Strange World
3. Transylvania
4. Phantom
5.Remember Tomorow.
"Killers":
1. Wrathchild
2. Genghis Khan
3. Prodigal Son
4. Another Life
5. Innocent Exile/Killers (tu nie mogę się zdecydować)
Numer bestii;
1. 22 Accacia Avenue
2. Tytułowy
3. Prisoner
4. Hallowed
5.Run to the Hills (choć wysłuchałem go w życiu zbyt dużo razy hehehe)
no to krzysiu przeliczaj
zaraz będą wyniki
No więc idziemy w II turę konkursu.
W szranki stają już albumy ze złotego składu Iron Maiden
PIECE OF MIND
POWERSLAVE
SOMEWHERE IN TIME
Wybory będą trudne,proszę o próby uzasadnienia swojego wyboru oraz o wybranie 5 utworów .
Piece of Mind
1.Flight of Icarus-poprostu ten utwór musiałem dać na pierwszym miejscu, nie ma chyba drugiego utworu Iron Maiden z tak rewelacyjną melodią, uwielbiam tą lekkość z jaką Bruce śpiewa melodie oraz niesamowitą siłę bijącą z każdej frazy ,świetne ,klasowe sola gitarowe dopełniają tego wspaniałego dzieła
2.Revelations-nad drugim miejscem wachałem się bardzo,ale jednak wybór padł na ten klasyk, utwór znakomity studyjnie jak i na żywo, bardzo wielowątkowy, zachwycający lirycznymi momentami i bardziej ostrą heavy-metalową jazdą, niesamowity wokalnie jak i instrumentalnie
3.The Trooper-myślę,że ten stary uznany klasyk ma tu swoje miejsce za to,że na każdym koncercie jest jego wielkim atutem,za porywające partie Bruce'a i świetny pojedynek jaki toczą sola Dave'a i Adriana ,ale podkreślam głównie za wykonania koncertowe
4.Where Eagles Dare-utwór który od początku zmiażdżył niesamowitą siłą jaką niesie,świetne przywitanie z zespołem Nicko i wspaniały marszowy wokal Bruce'a Dickinsona który roznosi na strzępy, utwór bardzo wysmakowany, jedna z wielu wspaniałych kompozycji Steve'a
5.Still Life-niesłychany dylemat,ale jednak wybór padł na ten utwór,to jest przede wszystkim wielki popis wokalny,Bruce momentami śpiewa tu rzeczy wielkie ,interpretacja,barwa,wszystko zachwyca, oczywiście instrumentalnie również znakomicie
Powerslave
1.Rime of the Ancient Mariner-ciężko mówić w ogóle o największym utworze na płycie,skoro jest to dla mnie największe dokonania całego zespołu, utwór epicki w najbardziej klasycznym tego słowa znaczeniu,skomponowany z idealnym wyczuciem, nie mający w sobie żadnych zbędnych dźwięków ,niesamowity wokalnie ,z genialną wolną częścią przechodzącą w piorunujący finał tej wielkiej epopei Steve'a która chyba spełniła jego marzenia od zawsze
2.Powerslave-dawniej to Aces High dzielił laury z Marynarzem,ale jednak od koncertu w Warszawie to ten utwór jest u mnie nr.2 ,bo i na koncerty jest wręcz stworzony ,bardzo klasyka kompozycja która bardzo dużo mówi o samej płycie, jedyny w swoim rodzaju klimat,Bruce który śpiewa troszkę inaczej niż dotychczas ,bardziej zadziornie i unikając górek no i ten wspaniały popis gitarowy który przeszedł do historii
3.Aces High-stary wysłużony w bojach klasyk heavy-metalu,paradoksalnie tylko na 3 trasach koncertowych zespołu, esencja heavy-metalu w Iron Maiden, dopracowane do perfekcji galopady i wokale ,znakomite sola gitarowe, cała barwa świetnych harmonii i kapitalna sekcja ,poprostu wspaniały utwór
4.The Duellists-a co? pomyślałem,że warto docenić tu ten utwór,ma w sobie coś bojowego, marszowego,do tego klasycznego ,wokalnie i instrumentalnie przynosi wiele ciekawych rozwiązań i świetnie się go słucha
5.Two Minutes to Midnight-jednak musiał się pojawić, oczywiście Iron Maiden ma rzeczy większe,ale każdy zespół musi mieć w repertuarze hity które przyciągają do zespołu fanów, takim hitem są Minuty, bo na to był skazany, motoryczny riff,zapadające w pamięć zwrotki i świetny refren
Somewhere in Time
1.Sea of Madness-każdy kto mnie zna wie jak bardzo uwielbiam ten utwór, jest zbudowany na kontrastach co uwielbiam, z jednej strony zadziorne partie wokalne i mocna linia basu nadająca surowości,z drugiej piękne zwolnienie ze świetną zagrywką Adriana i jedynym w swoim rodzaju śpiewem Bruce'a, małe dzieło sztuki
2.Caught Somewhere in Time-dylemat był straszny,ale jednak postawiłem tu na ten utwór, ma poprostu ogromną moc i jest cholernie dopracowany, każdy wers zaśpiewany przez Bruce'a osobno już byłby wielki, zwrotki, refren i kapitalny mostek ,do tego gitarowe smaczki i fantastyczne solówki oraz nieprawdopodobna gra Steve'a przecinana mistrzowską grą Nicko
3.Alexander the Great-to kiedyś był być może mój nr.1 jeśli chodzi o Iron Maiden,potem troszkę poszedł w cień,co było związane fascynacją Marynarzem, jednak wrócił w chwale godnej mistrzów, bardzo progresywny i jednocześnie heavy-metalowy utwór z pełnym zapału śpiewem Bruce'a, serią niesamowitych zagrywek gitarowych i wielką ilością smaczków,nie da się przejść obojętnie
4.Stranger in the Strange Land-uwielbiany przeze mnie utwór, Adrian pokazuję w swych utworach rzeczy mogące przekonać do zespołu fanów dobrego rocka, ten utwór to jego muzyczne "ja" , część intrumentalna to popis godny największych mistrzów, niesamowita linia melodyczna
5.Loneliness of Long Distance Runne-tutaj krótko,za niesamowite wręcz intro gitarowe ,będące jednym z wspanialszych fragmentów całej twórczości zespołu i wielką moc bijącą z tego utworu ,jedyny w swoim rodzaju utwór
Piece Of Mind:
1. To Tame a Land
2. Whera Eagles Dare – obydwa utwory zachwycają słuchacza swą dramaturgią i epickością. Poza tym trzeba zwrócić uwagę na Brusa, który przeszedł wręcz sam siebie
3.Revelations – utwór o iście dwoistej naturze. Piękne liryczne fragmenty, oraz mocne heavymetalowe kopanie dupy zostały tu połączone w sposób mistrzowski. Poza tym sentyment z Wawy i świetne wykonanie z LAD…
4. The Trooper – można mówić że „przejedzony”, że ma prostacki refren, etc, ale zawsze słucha się tego utworu z niesamowitą przyjemnością. Trooper to istne tornado, masakrujące słuchacza przy każdym przesłuchaniu. Poza tym świetny tekst o napierdalaniu ruskich…
5. Flight Of Icarus – z jednej strony prostota, a z drugiej, tak jak w wyżej opisanych kompozycjach, niesamowity dramatyzm i Brus, który jest tu rozrywany na strzępy przez swój własny glos.
Powerslave:
1. Wiad… to znaczy Rime of the Ancient Mariner – jedyny w swoim rodzaju klimat tego utworu podkreśla środkowe adagio. Słuchając mamy wrażenie, iż faktycznie znajdujemy się w środku nocy, na pełnym morzu, a jakieś dziwne niebezpieczeństwo czai się tuż tuż…
2. Aces High – prawdopodobnie najwybitniejszy otwieracz w historii heavy metalu. Ten utwór to po prostu esencja emocji, podana w genialnej formie, przez najwyższej klasy mistrzów.
3. Powerslave – tutaj ironowska dramaturgia uwypukla się po raz kolejny. Po prostu jeden z całkiem sporej liczby utworów ekipy Harrisa, od słuchania którego mamy na plecach ciary.
4. Back In the Willage
5. Flash of the Blade – mistrzowskie harmonie, piękne melodie, świetna sekcja, wokal, etc, czyli wszystko, za co kochamy Ironów
Somewhere In Time
1. Alexander the Great – w moim subiektywnym odczuciu największy epik Ironów, który przy tym pełni funkcję edukacyjną
2. Caught Somewhere In Time – kolejny utwór – tornado, który jest przy tym whuj epicki. Refren tegoż dzieła to chyba najgenialniej zaśpiewany fragment w całej karierze Ironów. Adrian z Dejwem masakrują tu wymianą solówek, bodajże również najgenialniejszą. Uwagę słuchacza przykuwa także niebanalne przejście Nicka.
3. The Loneliness of the Long Distance Runner
4. Déjà vu – jak już wcześniej zaznaczałem, wolę część harrisową, dlategoż te utwory się znalazły. Znów zwracam uwagę na moc i dramatyzm w nich zawarte.
5. Wasted Years – hicior, ale zajebsty
Z powyższego zestawienia widać więc, jak ważną rolę w muzyce pełnią emocje.
Tak jak wcześniej, nie patrzylem na wasze typowanie, mogę się tylko domyślać…
narazie tylko ja typowałem ,hehe
prawdziwa jazda się zacznie z Seventh Sonem,tam to będzie dopiero,choć na Piece of Mind ;To Tame a Land i Die With Your Boots On były dosłownie o włos ,nad Wasted Years też się zastanawiałem
Piece of Mind:
1. Still Life.
2. Where Eagles Dare
3. Revelations
4. Flight of Icarus
5. To Tame a Land
Powerslave:
1. Tytułowy
2. Acces High
3. 23:58 (podobnie jak RTTH z Numbera, słyszałem go w życiu zbyt wiele razy)
4.Rime..
nr. 5 na tej płycie u mnie nie będzie
Somwhere:
1. Stranger in the Strange Land
2. Caught Somwhere in Time
3. Alexander
4. Wasted Years
5. Sea of madness
P.s. Tak w ogóle ta płyta jest dużo lepsza od poprzedniczki (wg mnie of course).
Nielicząc Powerslave wielkie dylematy.
Piece of Mind
1. The Trooper
Świetny na PoM, genialny na koncertówkach, na żywo...ten utwór jest po prostu niesamowity, ta eksplozja gitar, fajny tekst, oooooo, solówki....
2.Revelations
Studyjnie niezły, za to na żywo...aż łezka w oku się pojawia, są i porządne gitary i wolniejsze melodie.
3.Still Life
Najpier zaczarował mnie na płycie, potem na ME. Po prostu świetny utwór.
4.To Tame a Land
Pierwszy utwór jaki poznałem, po prostu świetny.
5.Where Eagles Dare
Bardo dobry otwieracz, ciekawy pomysł z odgłosem strzałów w środku.
Powerslave
1.Rime of the Ancient Mariner
2.Powerslave
3.2 Minutes To Midnight
4.Aces High
5.The Duellists
Pierwsze cztery oczywiste, nie muszę mówić czemu. Ze średniaków zawsze na pierwszym miejscu był TD.
Somewhere In Time
1.Stranger In A Strange Land
Te solo, ten refren, te spokojniejsze zwrotki...poezja!
2.Wasted Years
Miły, lekki, fajne solóweczki.
3.The Loneliness Of The Long Distance Runner
Świetny Bruce.
4.Deja Vu
Jeden z ciekawszych utworów, brawa dla Dave'a za świeże pomysły.
5.Alexander The Great
Kolejny wielki popis Steve'a.
głosujta to dam dziś Seventh Son,No Prayera i Feara
Piece of Mind
1. Still Life - świetny utwór, uwielbiam to początkowe solo Dave'a, i tu ponownie duży wpływ na ocenę ma wykonanie z Maiden England, ponieważ zostało wtedy zagrane po prostu idealnie, nawet z tymi klawiszowymi smaczkami
2. The Trooper - bądź co bądź jednak pieprzona klasyka, w dodatku jak dla mnie dalej killer koncertowy, można słuchać i słuchać, i napierdalać banią
3. To Tame A Land - cudowny utwór, klimat planety Diuna został tu osiągnięty w 1000%, do tego genialne wstawki z tego motywu "asturia", zresztą w ogóle to co Adrian i Dave tu wyczyniają to już nie jest onanizm gitarowy, tylko wręcz czarna magia rzucana na słuchacza
4. Sun And Steel - drugi (w ogóle ! ) utwór Maiden który usłyszałem w życiu, mam cholerny sentyment, poza tym świetny Ironowy patatajec, z wpadającym w ucho refrenem.
5. Flight of the Icarius - utwór wolny i potężny, a do tego znów solówki panów Murray i Smith, no nie potrafię tego opisać, wielka szkoda że nie grają na koncertach, coś ten Steve marudzi za bardzo
Powerslave
1. Rime of the Ancient Mariner- bezapelacyjnie, absolutny nr 1 na płycie, i w ogóle uważam chyba za najlepszy utwór w historii całego heavy metalu. Idealnie zaplanowany, od pierwszej do ostatniej sekundy, te zmiany klimatu, ta wstawka na basie, GENIALNE zagrywki Dave'a i Adriana, no i nie mniej wspaniały wokal Bruce'a - jesli ktoś mówi że ten utwór jest nudny, to jest skazany na anihilację, zastrzyk benzyny w głowę
2. Back In The Village - bo to kwintesencja Adriana Smitha, więcej uzasadnień nie trzeba
3. Flash of the Blade - szybkie cudo-killer, do tego cudowny wokal pana B. i jeszcze te harmonie gitarowe...
4. The Duellist - kop w ryj od samego początku, do tego dużo wgniatających w ziemię wstawek i smaczków
5. Aces High - pierwszy utwór Ironów który usłyszałem w ogóle...
Somewhere in Time
1. Loliness of the Long Distance Runner - tyle się dzieje w tym utworze, żę można głowę stracić ! Do tego REFREN !!!!!!!
2. Alexander - da się grać bardziej epicko jeszcze ?
3. Tytułowy - do dziś pamiętam jak wgniótł mnie w fotel ten potężny wstęp...
4. Stranger - jeśli ktoś mówi że Maideni z klawiszami to już nie to samo i że nie są już tak heavy metalowi, to powinien tego posłuchać, a później zgłosić u swojego lekarza problemy z jądrami
5. Wasted Years - a tak z sentymentu
2.
czekam na głos Maćka do 12 ,już mam przeliczone,w Piece of Mind jest straszny kocioł
Piece of mind:
1. Flight of the icarus - to co się dzieje w refrenie to przysłowiowe 'japierdole'
2. Where eagles dare - ogień jak chuj, solówki
3. Quest for fire - jak w pkt. 1
4. Die with your boots on - za wersję z LaD
5. Revelations - jak wyżej
Powerslave:
1. Rime of the ancient mariner - komentarz zbędny, ile razy to kurestwo słysze, tyle razy chce mi się na przemian zabijać i płakać
2. Powerslave - klimat jak ja pierdole
3. Flash of the blade - dickinson gwałci
4. 2 minutes
5. The duellist
Somewhere in time:
1. Otwieracz - zapierdalanie na najwyższych obrotach bez brania jeńców
2. Lonliness - jak wyżej, bez chwili oddechu, kurwa moc!
3. Stranger in a strange land
4. Deja Vu
5. Alexander the great
SEVENTH SON
NO PRAYER
FEAR
Głosujcie,ja teraz nie mogę, polska biurokracja
a dobra
7th Son of a 7th Son
1.Infinite Dreams-nie mogło być inaczej, mój ukochany utwór z tej płyty i wg.mnie jeden z najwspanialszych w karierze zespołu, niesamowity klimat tego utworu jest niepowtarzalny, uwielbiam wokale Bruce'a zwłaszcza w końcówce gdzie moc wręcz rozrywa, do tego wzorcowe unisona gitar i ogólna energia ,mega-dzieło
2.Moonchild-co ciekawe ten utwór wypada wg.mnie jeszcze lepiej w obecnych składzie,z nieco "starszym" głosem Bruce'a, wulkan energii, agresywny można nawet powiedzieć, z kapitalnymi melodiami, fantastycznymi ,takimi lekkostaroangielskimi wokalami Bruce'a (potem tak będzie śpiewał na Chemical Wedding) ,jeden z najlepszych otwieraczy
3.Seventh Son of a Seventh Son-wspaniały epik, ale czy tylko epik? wg.mnie to najbardziej chyba artrockowy utwór Iron Maiden z niebywałym klimatem budowanym przez gitary i podkład klawiszowy ,ogromna moc bije z każdego dźwięku a finał gitarowy Adriana i Dave'a jest niesamowity
4.The Clairvoyant-to była jedna z moich pierwszych miłości jeśli chodzi o Iron Maiden, zachwycił mnie ten basowy wstęp Steve'a ,ostre uderzenia bębnów ,linie wokalne i te niesamowite solo Dave'a ,bardzo czekałem na to by usłyszeć go na żywo i się doczekałem
5.Evil that Man Do-ciężko,no ale ostatecznie zdecydowałem się wybrać ten utwór,za wiele świetnych wersji live,za wspaniałe intro gitarowe, świetne wokale Bruce'a i znakomite solo Adriana
No Prayer for Dying
1.No Prayer for Dying-wzorcowa pół-ballada Ironów z Brucem który wciela się wręcz w barda ,znakomitym klimatem i kontrastującym pojedynkiem gitar ,ten utwór ma wielką klasę,jest bardzo oszczędny i nigdy się nie nudzi
2.Run Silent Run Deep-zdecydowania czołówka albumu,przechodzi gdzieś obok,bo nie pasuje klimatem do płyty,pasowałby bardziej na wcześniejsze albumu, ostało się wiele z tego patosu,mocy, zwłaszcza w głosie Bruce'a ,niesamowita interpretacja ,a muzyka idealnie odzwierciedla morski klimat
3.The Assasin-bardzo ale to bardzo lubię, raz za klimat ogólny,dwa za taką dzikość w wokalach, trzy za ogólne wrażenia
4.Public Enema No.1-utwór który doceniłem po latach, świetne wokale Bruce'a, bardzo fajne linie melodyczne, czuć klimat kompozycji Dave'a,do tego utwór bardzo dobrze sprawdzał się live
5.Bring Your Daughter...-myślę,że warto zamieścić tu ten stary hit, w zasadzie taki sam komentarz jak przy Two Minutes to Midnight, jedyne nr.1 Ironów w kategorii singli na listach
Fear of the Dark
1.Afraid too Shoot Strangers-megawspaniały utwór przede wszystkim wielki za niesamowity motyw gitarowy z końca drugiej minuty, zawsze będzie kojarzył mi się najbardziej z tym albumem, bardzo rockerski,ale jednocześnie lekko epicki, ostry ale i melodyjny, Bruce ma tu niewiele roboty ale i tak wywiązuje się znakomicie
2.The Fugitive-ostatni tak ostry kawałek Iron Maiden z kategorii szybkich utworów,bardzo niedoceniany ze znakomitymi melodiami, świetnym riffem, kąsliwy solówkami i wybijającym się wokalem Bruce'a, mocna rzecz
3.Childhood's End-uwielbiam łagodne wejście gitar przechodzący w mocarny bas i znakomite zwrotki, utwór z bardzo ciekawymi pomysłem ogólnym, którego się zawsze bardzo miło słucha
4.Be Quick or Be Dead-mocny otwieracz, z ostrymi wokalami i świetną sekcją, bardzo rytmiczny, powrót troszkę do wczesnych czasów ,jako otwieracz bardzo dobrze spełnia swoją rolę
5.From Here To Eternity-bardzo lubię ten utwór,zwłaszcza na koncerty bo na nie jest stworzony, wybija się świetny refren i rockerskie, motocyklowe sola gitarowe, tak bardzo rock and rollowo nie było w Iron Maiden od czasów płyt z Paulem Di Anno,bardzo fajna rzecz
cholera, wybór bardzo trudny bo 7th Son to moja ulubiona płyta w całym heavy metalu, bez ani jednej słabej sekundy
7t Son of the 7th Son
1. Tytułowy - jak dla mnie totalna magia i miazga, to majestatyczne wejście, cudowne wokalizy Dickinsona, po prostu cudo, do tego jeszcze ten cudowny klimat kiedy jest wyciszenie, a Bruce recytuje "today is born...", czuję się jak bym był wtedy w jakiejś jaskini proroka.
2. Infinite Dreams, - tu ponownie wykonanie z Maiden Englad mocno punktuje do góry
3. The Evil that Man Do - świetny, mocny utwór, znów cudowne wokalizy Bruce'a no i cudowne solo !!!
4. Moonchild - bo to jeden z najlepszych otwieraczy wszechczasów
5. Only the good die young - bo mam miłe wspomniania z tym utworem, głównie związane ze zlotami we wrocku
No Prayer for the Dying
1. Public Enema No.1 - jak dla mnie kwintesencja Ironowania, do tego jeszcze ten wściekły, jadowity wokal Dickinsona, aż ciarki przechodzą po plecach
2. Fates Warning - jak dla mnie bardzo niedoceniany utwór, a bardzo niesłusznie, bo ma piękny wstęp, świetne melodie, czuć mocno tutaj rękę pana Murraya
3. Run Silent Run Deep - świetny klimat utworu, niczym w łodzi podwodnej, do tego bardzo fajna, pokotłowana zwrotka !
4. Hooks in You - jak dla mnie też bardzo niedoceniany utwór, taki bardziej rockerski, trochę przypomina dokonania solowego Bruce'a
5. Tytułowy - trochę nostalgiczny utwór, ale też zawiera wszystko za co kochamy ten zespół !
Fear of the Dark
1. Childhood End - pamiętam że w liceum ten utwór katowałem jak pojebany, doskonała rzecz ze wspaniałym tekstem
2. Judas Be My Guide - kolejny utwór który jak dla mnie byłby koncertowym killerem, jak dla mnie może spokojnie stanąć na równi z Trooperem
3. Afraid to shoot strangers - genialny utwór, nawet da się tutaj usłyszeć taką jak by zapowiedź stylu i klimatu jaki Steve i spółka zbudują na dwóch następnych płytach
4.From Here To Eternity - naprawdę bardzo dobry Maidenowy śpiewaniec, chociaż na minus wpływa to że trochę za bardzo zalatuje klimatem spod znaku AC/DC
5. Be Quick Or Be Dead - sentyment w chuj, pamiętam czasy jak teledyski Maiden oglądałem tylko z płyt które miały multimedialną edycję, i tam były właśnei zawsze po 2 teledyski (internet był wtedy na poziomie modemu telefonicznego...)
W sumie poza 7th Sonem nie miałem jakich większych dylematów, u Krzyśka zaskoczyła mnie wysoka pozycja The Fugitive, aż tak bardzo cenisz ?
cholernie lubię ,od riffu,poprzed te delikatne pociągnięcie gitarowe po riffie, bardzo melodyjne zwrotki i takie cholernie klasyczne sola gitarowe...fakt,że chyba jak tu zaczynałem pisać to coś miałem kryzys z tym utworem,ale jak patrzyłem na swoje posty na Sankt z 2005 r. to już go wysoko ceniłem i wróciło
ja chciałem dać The Prophecy, ale jednak wygrał Evil za koncerty, na No Prayerze z kolei myślałem nad Fates Warning,ale jednak przeważyły wspomnienia z DVD VIstion of the Beast oglądane często na Grabiszyńskiej u Darka
już większych dylematów raczej mieć nie będe ,na następnych płytach jest wyrażny podział na utwory świetne i dobre/bardzo dobre ...przynajmiej w mojej ocenie
ja wiem ? ja na X Factorze będę miał cholernie trudny dylemat
+1, TXF to chyba największe dylematy póki co.
Seventh Son...
1.Infinite Dreams
2.Moonchild
3.The evil that men do
4.Seventh son of a seventh son
5.The Clairvoyant
Zdecydowanie najlepsza piątka, miałem tylko małe problemy z kolejnością, ponieważ każdy na swój sposób jest równie genialny.
Co ciekawe za The Evil live nigdy szczególnie nie przepadałem, ale z boota Moskwa 2011 i na własne oczy wypadł przegenialnie. Do tego wtedy właśnie przyłaził Edek!
No Prayer...
1.Public Enema Number One
Zdecydowany lider na tym krążku, genialny od A do Z, ten agresywny Bruce, solówki, refren, zwrotki...bomba
2.Fates Warning
Zdecydowany numer dwa, po prostu bardzo lubię.
3.No Prayer for the Dying
Widać mniej kunsztu, ale to w końcu pan Harris
4.The Assassin
5.Hooks in You
o te piąte miejsce walczyły jeszcze Mother Russia i Bring Your Daughter, ale ostatecznie lekkość Hooksa przeważyła
Fear of the Dark
1.Fear of the Dark
Genialny kawałek i tyle. Coprawda na własne oczy mnie lekko rozczarował, ale koncertówek świetnie się słucha.
2.Afraid To Shoot Strangers
Drugi kawałek na tym krążku genialny w 100%.
3.Wasting Love
Gorsza wersja patentów z afraid, ale złe nie jest.
4.Judas be my Guide
5.Chains of Misery
jeszcze Childhood's end bym gdzieś wcisnął.
Seventh son
1.tytułowy – powala potęgą, epickość tego utworu wręcz wylewa się z głośników, genialny motyw z recytowaniem , poza tym swietne solo
2.Infinite Dreams – świetna, niebanalna, wielowątkowa kompozycja, urzeka klimatem
3.Can I Play With Madness – killer koncertowy, niesamowita energia, świetny chwytliwy refren i rytmiczne kombinacje
4. Only the Good Die Young – przede wszystkim niebanalne melodie, poza tym strasznie mi się podoba to krótkie solo Stiwa na basie
5.The Clairvoyant - Także świetne melodia i frapujacy klimat
No Prayer
1. Tytułowy znów na pierwszym miejscu - po prostu piękny jest
2. The Assassin
3. Bring Your Daughter… - świetny klimat horroru i przebojowy refren
4. Mother Russia – trochę na przekór…
5. Hooks In you – fajny, wesoły …
Fear
1. Otwieracz – niesamowita energia, zadziorny wokal Brusa- jak dla mnie bardzo pod Gillana
2. Tytułowy – chociaż przejedzony, to jednak klasyk. Ironi są mistrzami w takich kompozycjach
3. The Fugitive – za melodie
4. Childhood's End – za klimat
5. Afraid to Shoot Strangers – za niebanalność
Tym razem jakoś nie miałem zbytniego parcia na rozpisywanie się
no to teraz jeszcze głos Maćka i liczymy,no chyba,że Ewru też chcesz
7th son:
1. infinie dreams - refren kopie w jaja, kurwa, Dickinson to najgenialniejszy wokalista wszechczasów. a jak ktoś sądzi inaczej to ma zamiast chuja pieczarki
2. tytułowy - miazga, Steve Harris to najgenialniejszy kompozytor wszechczasów, jak ktoś sądzi inaczej to niech ten wyżej z pieczarkami zamiast fiuta włoży mu w dupe
3. the prophecy - o tym utworze mówi się zdecydowanie za mało!!
4. clairvoyant - wiadomo, że Dave Murray to najwspanialszy gitarzysta jaki stąpał po ziemi, Adrian Smith to jedyna osoba godna patrzeć mu prosto w oczy. Pamiętam że solówka z clairvoyanta to jedna z pierwszych rzeczy Iron jakie zobaczyłem na video (na remasterowanych edycjach płyt były takie krótkie urywki z koncertów/teledysków) i jak to zobaczyłem, co wyprawia Dave... ja pierdole...
5. Can i play with madness - kojarzy mi się z wódką pitą z niewielkich kieliszków. kilka takich szotów i jesteś w niebie!
No prayer:
1. Holy smoke - radosny, wesoły, szybki numer - takich ironów ubóstwiam
2. Run silent run deep - od 2:51 miazga!
3. Asassin - lubię takie klimaty pseudoarabskie, moc! i ten moment 'better watch out!' moc!
4. Bring your daughter - wolę wersję Dickinsona, z tymi chóralnymi refrenami, nie mniej jednak co iron to iron...
5. Tailgunner
Fear of the dark
1. Judas be my guide - pierdole, refren wgniata w ziemie! jak tak sobie myśle, to większość utworów które stawiam na wysokich miejscach ma rozjebunde w refrenie (prócz hbtn). JUDAS BE MY GUIDE! WHISPERS IN THE NIGHT!
2. Wasting love - tak, jestem pedałem i lubię tą balladkę! Moze nie aż tak bardzo żeby stawiać ją na drugim miejscu, ale wiem że większość z Was za nią nie przepada, nie chcę żeby zaginęła.
3. Weekend Warrior - 3:25 uwielbiam ten moment, nie lubię za to solówki bezpośrednio przed nim.
4. Afraid to shoot strangers - koncertowo zabija
5. Be quick or be dead - jak wyżej.
a więc kończymy
ja też uwielbiam solo z Clairvoyanta i też chciałem zamieścić Prophecy ale ułożyło się inaczej
X FACTOR
VIRTUAL XI
BRAVE NEW WORLD
Początek mojego ulubionego okresu!!
The X Factor
1.Sign of the Cross
Jeden z najgenialniejszych utworów Steve'a (który ogólnie pisze najgenialniejsze utwory )! Świetny studynie, miazga live (Bruce RiR oczywiście, ale Blaze np. Alive in Poland też), mam nadzieję że na pożegnalnej trasie go zagrają...a może już za rok?
2.The Aftermath
3.The Edge Of Darkness
4.Fortunes Of War
5.Blood On The World's Hands
Poza pierwszym wybór już niełatwy. Wszystkie kawałki są genialne (ok. ostatni troszkę mniej )!
Virtual XI
1.The Educated Fool
2.When Two Worlds Collide
3.Lightning Strikes Twice
4.The Clansman
5.Como Estais Amigos
na szóstym don't look, powyższe natomiast cenię równie mocno.
Brave New World
1.Out Of The Silent Planet
2.The Thin Line Between Love And Hate
3.Dream Of Mirrors
4.Brave New World
5.Ghost Of The Navigator
Pod uwagę nie brałem tylko Mercenary i Fallen Angel, reszta równie mocno zasługuje na premiowaną piątkę.
Ogólnie same piekielnie trudne wybory, trzy niesłychanie równe płyty, trzy kwintesencje geniuszu pewnych Brytyjczyków...sześć najnowszych płyt IM cenię sobie najbardziej.
The X Factor
1. Sign of the Cross - jednak mimo wszystko absolutny nr.1. Wspaniała kompozycja, mój ulubiony moment to jest ten zaraz po drugim refrenie, jest taki majestatyczny. A druga część utworu to już w ogóle poezja, Dave chyba przeszedł tutaj samego siebie
2. Fortunes of War - Uwielbiam ten utwór, wokal Blaze'a tworzy tu świetny, gęsty a nawet mroczny klimat.
3. Judgement of Heaven - jak dla mnie jeden z najlepszych utworów ery Blaze'a, ma wszystko co powinien zawierać utwór komponowany przez mistrzów. No i świetny tekst na dokładkę !
4. Look fot the Truth - znowu mroczny utwór, ale na żywo zagrany został rewelacyjnie !
5. Lord of the Flies - głównie z sentymentu do koncertu w Hali Ludowej
Virtual XI
1 Don't Look to the Eyes of the Stranger - genialna kompozycja, na początku taka mroczna, skradająca się, a później klimat narasta aż do wielkiego pierdolnięcia. No może tylko refren za dużo razy powtarzany, ale to akurat największa bolączka obecnego Maiden
2. Lightning Strike Twice - głównie przez sentyment, bo pamiętam jak sluchaliśmy tego i ogólnie całego Virtuala w drodze do Katowic w 2003
3. Clansman - bo to koncertowy gigant i chuj !
4. Futureal - Mistrzostwo, silny, szybki, krótki killer
5. Educated Fool - za świetny refren !
Brave New World
1. Nomad- no chyba wiadomo że to najlepsza kompozycja na płycie, a to co się dzieje w tej części po wyciszeniu to już absolut geniuszu !
2. Dream of Mirrors - cudo, a wykonanie z Rock In Rio zabija
3. Wicker Man - mimo wszystko bardzo dobry hicior, w sam raz na taką reklamę nowego składu Maiden
4. Ghost of the Navigator - od samego wstępu słuchacz już się może rozpłynąć, a ten upiorny refren z kolei od razu stawia na nogi !
5. Out of the Silent Planet - za miażdżący refren i piękne solo !
X Factor
1.Sign of the Cross-ach jak niesamowity jest ten utwór, co chciałbym podkreślić,przede wszystkim z Blazem na wokalu, uwielbiam klimat tego nagrania, moc z niego bijająca i taki majestat, drapieżny wokal, fantastyczny refren ,świetne efekty brzmieniowe oraz nieprawdopodobne solówki gitarowe
2.Aftermath-swój geniusz kompozycyjny objawia Janick,to dla mnie mega-kompozycja z chyba najlepszymi w historii wokalami Blaze'a, uwielbiam ten jad i złość w jego głosie, świetny jest także łamany riff, zwrotki i znakomite galopady
3.Lord of the Flies-jeden z najlepszych singli Iron Maiden, melodyka sprawia,że słuchacz nie może przestać go nuciś, rewelacyjne zwrotki, znakomity wokal (znów!) i rewelacyjne zwolnienie
4.Edge of Darkness-ciężki jak parowóz, mocarny riff po świetnym intrze, znakomite i dość nieoczekiwane przyspieszenie ,fantastyczne solówki, kolejny świetny utwór i znów geniusz Janicka jako kompozytora
5.Fortunes of War-tym razem bardziej melodyjnie, główną rolę odgrywają tu gitarzyśći wygrywający bardzo Maidenowe sola i harmonie, świetny też Blaze i jego interpetacja kolejnego trudnego tekstu
Virtual Xi
1.The Clansman-co prawda znacznie wolę tutaj Bruce'a ale za samą kompozycję,za pomysł,za energię,za świetne intro ,radosne sola gitarowe oraz to,że ten utwór to poprostu jeden z symboli Iron Maiden
2.Futureal-bardzo ale to bardzo lubię, szybki, energetyczny, świetnie zagrany,co cieszy z bardzo wysuniętym basem, poprostu czyste Iron Maiden
3.When Two World Collide-poprostu bardzo dobry utwór Iron Maiden, z bardzo fajnym rozwinięciem, melodyjnymi wręcz zwiewnymi gitarami i świetnymi solami gitarowymi, na tej płycie gitarzyści wykonują znakomitę robotę
4.Como Estais Amigos-dobra heavy-metalowa ballada, uwielbiam niektóre fragmenty instrumentalne, Blaze też spisuje się bez zarzutu
5.Educated Fool-poprostu bardzo dobra kompozycja, fajne intro, fajne rozwinięcie, może nie w całości idealny ale jest czego posłuchać
Brave New World
1.Ghost of the Navigator-uwielbiam ten utwór i zawsze będe uwielbiał, warto zwrócić uwagę,że w kompozycjach Janicka,zawsze na pierwszą linię idzie wokal i tutaj właśnie Bruce jest głównym bohaterem .Niesamowite linie wokalne, pomysłów na nie jest cała masa, fantastyczny refren, do tego klimat ,budowany przez piękne intro i jakąś magię która unosi się z brzmienia gitar podczas śpiewu Bruce'a
2.The Nomad-fantastyczny utwór, co ciekawe,zaczyna się ostrym mocarnym riffem ,a Bruce od razu wchodzi w pełen pasji śpiew, fantastyczny są zmiany refrenu, z przeciągłego po pełen patosu i siły, wspaniałe co ważne oszczędne solówki i niesamowity środek,ciekaw jestem jakby to mogło na żywo zabrzmieć ,wspaniała współpraca Steve'a i Dave'a
3.Dream of Mirrors-znów kompozycja Janicka i znów w głównej roli Bruce, jest coś niesamowitego w tym budowaniu napięcia aż do wyśpiewanego finału w postaci kapitalnego refrenu, zawsze to podziwiałem, ognista częśc instrumentalna dopełnia dzieła
4.Brave New World-tym klasyczna do bólu kompozycja Iron Maiden, naprawdę dobre intro ,ostre wokale ,odpowiednio nośny refren i najlepsze sola gitarowe na albumie, niby tyle lat grania a muzycy ciągle umieją zagrać odpowiednio energetycznie, utwór którego poprostu dobrze się słucha i świetnie sprawdzał się live
5.Out of the Silent Planet-duży dylemat, postawiłem jednak na ten utwór, ze wględu na moją duża nim fascynację na początku i wspaniale zaśpiewane zwrotki nieco w stylistyce solowych płyt Bruce'a a także klimat ,bardzo dużo do pokazania ma też Nicko ,wybrałem ten utwór
Faktor:
1.Sign Of The Cross – świetny klimat, ciekawa cześć instrumentalna, zakończona brawurową solówką, wokal Blejza bardzo dobrze tu „leży”
2. Judgement of Heaven – za świetny, melodyjny refren
3. Man on the Edge – przebojowość i moc
Teraz mam problem, ale powiedzmy że:
4. The Aftermath
5. Forunes Of War
Virtual
1.Nazwa naszego forum co ciekawe, ten utwór obecnie bardziej mi pasuje w wersji studyjnej …
2. Como Estais Amigos – może i jestem pedał, ale bardzo podoba mi się ta ballada. Blaze, choć ogólnie na tej płycie nie wypada genialnie, to tu jest świetny
3. Lightning Strikes Twice – za energię
4.Futureal –j.w.
5. When Two Worlds Collide
Brejw -tutaj bardzo ciężki wybór, no ale:
1. Dream of Mirrors – świetna, bardzo progresywna kompozycja, Ironi rewelacyjnie potrafią tu stopniować napięcie; od pierwszej, subtelnej części, po piorunujący finał. W sumie w tym utworze zakochałem się po usłyszeniu wersji z Rio
2. The Nomad – także bardzo progresywny utwór. Długa część instrumentalna jest po prostu piękna!
3. Ghost Of The Navigator – faktycznie, obok Dance Of Death najwybitniejsza kompozycja Jajnika
4.Tytułowy – moc wgniata w ziemię, niesamowita energia w wokalu Brusa, świetne solo i jedyny w swoim rodzaju styl gry Nicko
5. The Fallen Angel – gdy byłem mały pasjami katowałem ten utwór. Po porostu solidny, heavymetalowy kop w dupę. Świetnie urozmaica płytę
czekam na głos Maćka do 12 (to jakaś tradycja,hehe?) i liczę
ps.Dream of Mirrors też Janicka
dobra 4 osoby już sie bawią, to konkurs można zakończyć,ale jeszcze trzeba zapisać dla formalności ostatnie 3 płyty ,tym razem ja też nieco krócej
Dance of Death
A Matter of a Life and Death
The Final Frontier
Dance of Death
1.Dance of Death-wspaniały utwór, świetny,lekko średniowieczny klimat, niebywale dokładne i zaśpiewane z wyczuciem frazy Bruce'a, harmonia brzmieniowa ,wzorcowe sola gitarowe i potencjał który sprawdził się na żywo
2.Paschendale-ma w sobie coś z horroru,ten klimat ,emocje w nim zawarte, głos Bruce'a tutaj bardziej wściekły,zadziorny,sola gitarowe za to dla kontrastu dające jakby optymizm, utwór ciężki,ale nie brak w nim typowo Ironowych elementów ,duża rzecz i pierwsze współpraca Steve'a Harrisa i Adriana Smitha przy epiku
3.Face in the Sand-od początku bardzo go polubiłem, intrygujące intro, świetny Bruce tak jakby trzy razy podchodzący do refrenu i poprostu dużo momentów do których się wraca, instrumentalnie także bardzo dobry, Adrian troszkę wykorzystał jakby pomysłów które zostały z innego jego utworu -Paschendale
4.Rainmaker-poprostu dobra robota panów z Iron Maiden, szybki,energetyczny,niebywale radosny, utwór typowy dla Dave'a, z jego bardzo udaną solówką i licznymi fajnymi melodiami
5.No More Lies-zdaję sobie sprawę,że nie jest to wybitna kompozycja,ot dobry Maidenowy kawałek,z wszystkimi ważnymi cechami ich stylu,wyróżnić muszę niesamowite intro,które dudniło mi w głowie na długo po wydaniu płyty, znakomity na koncerty
A Matter of Life and Death
1.Reincarnation of Benjamin Breeg-z początku nie lubiłem,jednak odkryłem w nim wiele dobrego,lekko "Seventh-Sonowe" intro, posępny wokal Bruce'a, bardzo fajne zwrotki pełne ognia i świetny potencjał jaki ujawnił się w wersjach live
2.These Colour's Don't Run-miejsce nr.2 za bardzo klasyczną budowę, liczne pasaże i harmonie gitarowe nadające takiej przestrzeni, bardzo fajny tekst zaśpiewany z wyczuciem przez Bruce'a ,ogólnie dobra robota muzyków
3.The Legacy-z początku mój faworyt,troszkę się usłuchał,jednak dalej robi wrażenie ten wstęp mocno w stylu Genesis, z wokalami Bruce'a ala Peter Gabriel, fajne rozwinięcie z melodyjnymi gitarami i ładnym pociągnieciem przez Janicka ,klasowa kompozycja,słucha się bardzo dobrze
4.Longest Day-tutaj za jakąś taką inność,nie jestem jakimś fanem tego kawałka,ale cenię sobie taki klimat jakby utworów międzywojennych,taki sentymentalizm tego utworu, klasowość, też znaczenie mają przesłuchania z tym słynnym filmikiem z Szeregowca Ryana ,jeszcze można dodać znakomity Nicko
5.For the Greater Good of God-jako całość fanem nie jestem,ale za niebywale ładną część instrumentalną, bardzo interesujące intro i niektóre wokale Bruce'a należy się miejsce w puli
The Final Frontier
1.Isle of Avalon-zdecydowanie jedna z najlepszych rzeczy jaką zespół nagrał w ostatnich latach,bardzo mnie zaskoczyli tym utworem,świetny klimat już od początku, wspaniałe zmiany w głosie Bruce'a, przy przyspieszeniu osiąga on niebywałą barwę, ciekawa część instumentalna z ogromną ilością smaczków i równie świetna końcówka ,przede wszystkim silny swoją całością i pomysłem typowym dla Adriana Smitha
2.The Talisman-chyba najbardziej energetyczny utwór Iron Maiden od czasów Clansmana, znowu typowo dla Janicka ogromne pole do popisu dla wokalu, linie wokalne sprawiają wrażenie niekończących się pomysłów, nakładek, Bruce jest tu głównym bohaterem, jednak mocnych gitarowycha także co cieszy szczególnie basowych partii też nie brakuje ,utwór rewelacyjny na koncerty pod które został jakby stworzony
3.When the Wild Wind Blows-z początku narzekałem,jednak przekonałem się we właściwym czasie, co by nie powiedzieć bardzo udana kompozycja,klasowa,fajnie rozpisana na poszczególne części,wzorowo (zwłaszcza w drugiej części utworu) zaśpiewana, jednak dopiero na żywo zyskująca specyficzną magię,ogromne brawa za nadanie jej nowego wymiaru,zwłaszcza w solówkach np.rewelacyjnym motywom które wygrywa Dave
4.Mother of Mercy-krótko mówiąc,dobra kompozycja bez jakichś może rewelacji,ale zagrana jak należy ,z Brucem budującym ciekawy klimat,mocnym solem gitarowym i bardzo udanymi refrenami
5.Starblind-mogłoby być wyżej,jednak wg.mnie muzycy troszkę nie wiedzieli czy w którą stronę pójść, poszczególne elementy są rewelacyjne np.kapitalny pojedynek solówek ,czy te wszystkie zagrywki gitarowe ,do tego niektóre wokale Bruce'a, ale jako całość troszkę niespójny ,niemniej jednak brawa dla zespół za odwagę ,bo chyba tak zakręconych rzeczy wcześniej nie tworzyli
Dance Of Death
1.tytułowy
2.Paschendale
3. Face in the Sand
4. Age of Innocence
5. No More Lies
AMOLAD
1. The Reincarnation of Benjamin Breeg
2. The Longest Day
3. Brighter Than a Thousand Suns
4. The Legacy
5. For the Greater Good of God
Final Frontier
1. When the Wild Wind Blows
2. Starblind
3. Isle of Avalon
4. The Talisman
5. Coming Home
Sorry że tym razem nie komentowałem, ale mam kaca itd … no i przyznaję że w przypadku AMOLADa to było trochę na pałę, gdyż płyty tej dawno nie słuchałem
P.s Maciek, co z Tobą?
A druga tura jak najbardziej wskazana. Krzysiek, jak rozpocząłeś, to trzeba zakończyć
ciekawe jakby to miało wyglądać w kilka osób, co pojedynek pewnie byłby remis i nie wiadomo jakby to można było rozstrzygnąć
tutaj na nowszych płytach mam większą że tak powiem "klarowność"
Dance of Death
1.Face in the Sand - od zawsze mój ulubiony z tej płyty, po prostu genialny utwór, z rewelacyjnym wstępem, a do tego jeszcze bardzo fajna zwrotka z Nicko grającym na podwójnej stopie
2. Age of Innocence - też uwielbiam ten utwór, głównie za taki wręcz "zajadły" wokal Dickinsona, w dodatku świetny tekst.
3.Rainmaker- genialny, przebojowy numer, ze świetną solówką Dave'a i rewelacyjnym refrenem
4.Dance of Death - za fenomenalny klimat na koncertach
5.Wildest Dreams - trochę z sentymentu do koncertu w Hali Ludowej,jak by nie było otwieracz
AMOLAD
1. For The Greater Good Of God - trochę przydługi, ale bardzo mi się podbają te dwa refreny, w dodatku świetnie wychodzi na koncertach
2. Reincarnation of the BB - jak wyżej, ale tu z kolei atutem jest doskonałe solo Dave'a
3. The Legacy - odkąd usłyszałem tą płytkę bardzo mi się spodobał, bardzo melodyjny śpiewaniec
4. These Colours Don't Run - jak wyżej, a w Ostravie wyszedł rewelacyjnie
5. Diffrent World - za bardzo fajny refren i niektóre zagrywki w stylu Thin Lizzy
The Final Frontier
1. When The Wild Wind Blows - bez niespodzianek, dla mnie już w tej chwili ten utwór jest koncertowym klasykiem
2. Talisman - znów za fenomenalny klimat, szczególnie na początku, ma się wrażenie jakby się przechadzało wieczorem po jakimś XVIw. porcie
3. Mother of Mercy - za świetne zwrotki i wspaniałe solówki
4. Man who would be King - jak dla mnie utwór poskładany trochę z części które do siebie nie pasują, ale ratuje to świetny wstęp i bardzo dobry refren
5. Isle of Avalon - może dlatego że kojarzy się z takim Maiden z okresu Somewhere in Time/7th Son ?
Talisman też trochę rozpatruję jako fajne nawiązanie do wszystkich morskich kawałków Iron Maiden,w odróżnieniu do Rime'a ma optymistyczny,taki przygodowy wydźwięk ,co też go wyróżnia od tekstów Ironów na ostatnich płytach,momentami lekko moralizatorskich ,a tutaj męska przygoda, szaleństwo...do tego Bruce śpiewa jeden fragment podobnie jak w utworze Book of Thel "Twenty Days without a meal ..."
,pamiętam jak Spartan zdzierał gardło na tym kawałku w Berlinie
no dobra można w sumie robić tą II rundę,ale nie w systemie pucharowym, tylko chyba znowu wybierać z tych 32 kawałków ,po 4 grupy na 8 utworów i z tych ośmiu wybieramy znów 5 w kolejności
to jedyne mi teraz przychodzi do głowy
dawaj Krzychu, wymyśl jakiś sensowny system na drugą rundę i jedziemy dalej
moja propozycja jest taka by wybrać 4 grupy po 8 utworów i z każdej grupy wybrać każdy po 5 kawałków w kolejności
to jedyna droga,bo pojedynki będą zbyt ciężko kończyć się remisami, jeśli mamy bawić się w 4 osoby ,a na to chyba się zapowiada
i potem z każdej grupy wchodzą po 2 kawałki,mamy 8 utworów i wtedy się zastanowimy co z tym fantem dalej robić
ja tam bym wolał pojedynek, bo prostszy, tylko trzeba Maćka i Ewra zmobilizować. Zresztą maciek będzie się pewnie dalej bawil
Dance of Death
1.Dance of Death
2.Paschendale
kiedyś wolałem Paschendale, do dziś doceniam jego kunszt, ale DoD to jeden z największych majstersztyków, do tego widzieć go na własne oczy...
3.Face in the Sand
4.No More Lies
5.Age Of Innocence
AMOLAD
Ubóstwiam tą płytę, każdy utwór bije łączną wartość dyskografii pozostałych kapel, stąd też pierwsze 5 troszkę na chybił/trafił.
1.Different World
2.The Legacy
3.Lord of Light
4.For the Greater Good of God
5.The Longest Day
The Final Frontier
mniej, lub bardziej lubię wszystko, ale tu czołówka już jest.
1.When the Wild Wind Blows
2.Satellite 15... The Final Frontier
3.The Man Who Would Be King
4.Isle of Avalon
5.The Talisman