ďťż

Bulwary wzdłuż rzeki Białej

onlyifyouwant

http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110124/BIALYSTOK/74849972

Bulwary nad Białą będą dłuższe. Już w tym roku.

Aneta Boruch

Wzdłuż rzeki Białej powstaną nowe odcinki ścieżek rowerowych, chodniki i tereny rekreacyjne - w tym roku ruszy budowa jeszcze jednego fragmentu białostockich bulwarów.

Bulwary nad Białą

Chodzi o liczący około kilometra odcinek od ulicy Świętojańskiej do Miłosza. Na razie trwają jeszcze końcowe prace nad koncepcją tego fragmentu. Ma być gotowa do końca stycznia. Natomiast do końca czerwca ma powstać projekt budowlany zagospodarowania tego terenu.

- Początek prac związanych z realizacją tego odcinka planowany jest na drugą połowę roku - informuje Karol Świetlicki z biura prasowego magistratu.

W ramach inwestycji na nadrzecznych terenach powstaną ścieżki rowerowe i chodniki, ustawione zostaną urządzenia rekreacyjne. Znajdzie się też miejsce na elementy małej architektury, np. ławki. Całość zostanie obsadzona zielenią.

Kiedy będzie można już w pełni korzystać z tych atrakcji rekreacyjnych w tym rejonie jeszcze nie wiadomo, bo nieznany jest jeszcze termin zakończenia całości prac. Będzie to wiadomo dopiero gdy zostanie rozstrzygnięty przetarg na wykonawcę. W tegorocznym budżecie zaplanowano na budowę tego odcinka 500 tys. zł.

W kolejnych latach miasto ma zamiar projektować i budować następne odcinki bulwarów.

Całe bulwary w Białymstoku mają mieć około 3-4 kilometrów długości. Będą się ciągnąć od ulicy Miłosza do kościoła przy ulicy Radzymińskiej. Dzięki temu połączone zostaną dwa odcinki istniejących już bulwarów. Pierwsze stworzył inwestor, który budował Galerię Białą, drugie - miasto w ramach przygotowań do uroczystej beatyfikacji ks. Michała Sopoćki.


WWW.ZIELONI.REPUBLIKA.PL

A KIEDY BĘDZIE SIĘ MOŻNA KĄPAĆ LUB PIĆ WODĘ? RZEKA POWINNA BYĆ RZEKĄ A NIE BETONOWYM KANAŁEM BEZ ROŚLIN NABRZEŻNYCH

np. nazwa "Białystok" wywodzi się od rzeki ("biały to niegdyś: "czysty" a dawniejszy "stok" oznacza dzisiejszy potok).

jak na razie tylko Galeria Biała otoczona parkiem, TERENAMI ZIELONYMI i stawami z np. sztucznymi wyspami dla kaczek - pomysł zielonych) pełni role centrum handlowo usługowo rozrywkowego, ma nowowczesna ciekawa proekologiczna i energooszczędną architekture (np.duzo przeszkleń)

Jedyna galeria handlowa z hipermarketem w północno - wschodniej Polsce nie przypominająca tylko blaszaka, ale połączona z projektem terenów zielonych, spacerowych, rekreacyjnych, stawami ze sztucznymi wyspami będącymi schronieniem dla np. ptactwa, wzdłuż rzeki Białej (od której nazwy pochodzi nazwa: Białystok - dawniej "biały" oznaczał "czysty" a "stok - potok", w ekologicznym budynku oszczędzającym światło i wodę - galeria Biała http://www.galeria-biala.pl http://www.galeria-biala.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=193&Itemid=43 http://www.centrumzklimatem.pl
Ochrona terenów zielonych przed zabudową i dewastacją - istniejących i zaprojektowanie, wykonanie nowych w postaci np. zieleńców, parków, skwerów, trawników itp. Tereny zielone ze względu na funkcje przewietrzające rekreacyjne i wypoczynkowe, tłumienie hałasu powinny zajmować np. ok. 30% powierzchni, zapis o ustaleniu minimalnego udziału procentowego powierzchni terenów zielonych przy każdej z działek można umieścić jako zapis w planie. Według wskazówek WHO na 1 osobę powinno przypadać 50 mkw terenów zielonych. Istotny jest także zakaz zabudowy terenów zielonych, zachowanie odległości od np. rzek, utrzymanie ich funkcji, unikanie izolowania, zachowanie ciągłości, ochrona przed degradacją, ustanawianie ochrony terenów zielonych w postaci np. użytków ekologicznych itd.

http://www.zielonykrakow.fora.pl/prasa,40/krakow-sie-dusi,73.html o tym jak zielen obniza temperature w miastach poprawia klimat oczyszcza powietrze Latem miasta zamieniają się w piekarniki. Noce nie przynoszą ochłody, bo zmagazynowane ciepło oddają rozgrzane asfaltowe ulice, wybrukowane chodniki i betonowe ściany domów. W przyszłości możemy się spodziewać jeszcze wyższych temperatur. A już teraz w mieście jest wyjątkowo gorąco ze względu na istnienie tzw. miejskich wysp ciepła. Badania przeprowadzone w Krakowie (cytujemy za książką prof. Janiny Lewińskiej "Klimat miasta") dowodzą, że w stolicy Małopolski zima skróciła się o 23 dni. Lato w centrum Krakowa trwa natomiast o 25 dni dłużej. Liczba gorących dni wzrosła o 11, ubyło o 21 dni z przymrozkiem. Najdotkliwiej odczuwany jest dyskomfort termiczny. Zróżnicowanie temperatur między centrum miasta lub betonowymi osiedlami a terenami otwartymi i zielonymi sięga około 8 st. C. Silnie ocieniająca zieleń wysoka może latem obniżać temperaturę przy gruncie aż o 10 st. w stosunku do trawnika i aż o 12 st. w stosunku do placu wyłożonego płytami granitowymi (na podstawie badań przeprowadzonych w Warszawie). Wpływ zieleni na temperaturę powietrza mierzono również w Bratysławie. Okazało się, że park leśny obniża ją o 23 proc., park miejski o 17 proc., a mały park o 9 proc. - Jednak trzeba pamiętać, że aby zieleń miała szansę działać klimatycznie, musi mieć odpowiedni rozmiar. Taka enklawa, jaką jest np. park Krakowski, sprawia tylko miłe wrażenie i jest przyjemnym estetycznym elementem w przestrzeni miasta. To za mała powierzchnia, aby chłodzić miasto i filtrować zanieczyszczenia - tłumaczy prof. Zygmunt Ziobrowski. - Jednak połączone enklawy zieleni stworzą skuteczny system wentylacyjny. Proszę spojrzeć na ten rysunek. To mapa Berlina z zaznaczonymi korytarzami powietrznymi, które z obrzeży prowadzą promieniście do centrum miasta. Korytarze wentylacyjne powstają wzdłuż cieków wodnych oraz wzdłuż parków i terenów zielonych. Żeby zapewniały dopływ powietrza, nie wolno ich przecinać zabudową, zwłaszcza wysoką, bo wysokie budynki diametralnie zmieniają kierunek wiatru. Turbulencje na wysokości Nawet pojedynczy wysoki budynek może zdeformować kierunek i prędkość wiatru. Kilka budynków potrafi wytworzyć między sobą turbulencje, wysysać z niektórych ścian ciepło; w pomieszczeniach, w ściany których uderza wiatr, tworzy obszary wysokiego ciśnienia, a po przeciwnej niskiego. Mieszkańcy cierpiący na choroby układu krążenia będą odczuwać te zakłócenia. - Na Zachodzie, zanim powstanie osiedle, przeprowadza się symulacje na modelach w tunelach aerodynamicznych, aby się upewnić, jak budynki będą na siebie nawzajem oddziaływać - mówi prof. Zygmunt Ziobrowski. W Krakowie kilkanaście lat temu przeprowadzono rzeczywiste pomiary cyrkulacji powietrza na os. Krowodrza Górka (Baścik i Zgud - wyniki za publikacją prof. Janiny Lewińskiej). Osiedle posadowione jest na terenie płaskim, otwartym, charakteryzuje się zabudową wysoką i niską. Wzmożone przewietrzanie i hiperwentylację odnotowano na zewnątrz zabudowy wysokiej. Stanowi ona niejako kurtynę dla osiedla, co powoduje, że prędkość wiatru między zabudową czterokondygnacyjną spada dwukrotnie. Natomiast między blokami pozbawionymi zasłony wysokich budynków (na ul. Krowoderskich Zuchów), prędkość wiatru okazała się zbliżona do prędkości poza zabudową. W Krakowie osłabienie prędkości wiatru w centrum miasta wynosi średnio 30 proc., na osiedlach mieszkaniowych około 15 - 20 proc., podobnie nad kombinatem metalurgicznym. W ciepłej porze roku osłabienie wiatru jest większe niż w chłodnej. W miastach wzrasta liczba dni z wiatrami bardzo słabymi (poniżej 2 m/s) do 75 proc. w stosunku do terenów poza miastem. Wiatr tymczasem ma bardzo duże znaczenie w chłodzeniu ludzi i budynków. Bez niego zwiększa się uczucie parności i duchoty. Poza tym wiatr [...] miejskie zanieczyszczenia. Jeśli panuje cisza lub wieje ledwie zefirek, wzrasta ilość bardzo niebezpiecznego dla ludzi, bo zawierającego metale ciężkie, pyłu zawieszonego w powietrzu, wzrasta stężenie innych szkodliwych substancji (m.in. SO2, CO2). Maleje za to ilość tlenu. W Krakowie mamy go i tak o około 2 proc. mniej niż na terenach pozamiejskich.

Europejskie miasta muszą zbudować nowe ciągi wentylacyjne. W Krakowie jest to po prostu niezbędne - mówi znany urbanista, prof. Zygmunt Ziobrowski z Instytutu Rozwoju Miast. Inaczej każdego lata będziemy przeżywali piekło. Minęło kolejne lato, podczas którego próżno było szukać chłodniejszego miejsca w Krakowie, słupek rtęci nie chciał spadać radykalnie nawet w nocy, a powiew wiatru zapewniały tylko biurowe wentylatory. Parność, duchota, skwar, powietrze gęste od zanieczyszczeń - w dzień i w nocy - to zjawiska, które najkrócej charakteryzują lato w wielkich miastach. Klimatolodzy ostrzegają, że te zjawiska będą się nasilać w związku z ocieplaniem klimatu. Jeśli nie ochłodzimy miast, w przyszłości latem nie da się w nich mieszkać! Dotyczy to wszystkich większych ośrodków w Europie. Wszystkich wielkich miast na świecie. Chłodzenie Europy Ten problem zauważył już Parlament Europejski, który w roku 2006 opracował rezolucję dotyczącą strategii tematycznej w sprawie środowiska miejskiego. Rezolucja była koniecznością, bo 80 proc. ludności Europy mieszka w miastach, ponad 90 proc. Holendrów i Brytyjczyków to mieszczuchy. To w tych skupiskach kumulują się najważniejsze problemy społeczne, zdrowotne i ekologiczne. Rezolucja wzywa m.in. Komisję Europejską do wydania wytycznych dotyczących przyszłej dyrektywy w sprawie jakości powietrza w miastach. Wskazuje się na konieczność przyjęcia jej przez stolice krajów i aglomeracje liczące powyżej 100 tys. mieszkańców, a więc przez ponad 500 największych miast w Europie. - Niestety, rezolucja ma charakter postulatywny. Zwraca uwagę na wiele aspektów dotyczących jakości życia w mieście: czystość, hałas, ochronę środowiska, zrównoważone planowanie urbanistyczne. Musimy bowiem zapobiec niekorzystnym zjawiskom, takim jak np. brak przepływu powietrza, co prowadzi do okresowego znacznego wzrostu temperatury i wysokiego zanieczyszczenia. Planowanie urbanistyczne powinno obejmować badania nad klimatem w miastach. Brakuje terenów zielonych, które wspomagają naturalną wentylację. Miasta pozytywnie zareagowały na ten dokument, ale jednocześnie padło pytanie: kto sfinansuje działania zgodne z rezolucją? Do konkretnych prac zmuszałaby dyrektywa, ale żeby ją uchwalić, należałoby zabezpieczyć środki na jej realizację - wyjaśnia poseł do Parlamentu Europejskiego dr Jan Olbrycht, pracujący w komisjach zajmujących się problemami miast i podejmujący zagadnienia związane z poprawą jakości życia w środowiskach miejskich. Powiew z Lasu Wolskiego Kiedyś system wentylacji miejskiej tworzyły ulice. Nie było samochodów, a powietrze swobodnie wpływało do miasta z jego obrzeży. Jeszcze w prawie budowlanym z 1928 r. figurował przepis nakazujący ulice sytuować zgodnie z przeważającymi kierunkami wiatrów. W Krakowie najczęściej wieją wiatry zachodnie. Po zachodniej stronie miasta znajdują się m.in. Las Wolski i Błonia. Przefiltrowane powietrze mogło wpływać do centrum Krakowa np. ulicą Piłsudskiego (dawniej Wolska, kierunek: wschód-zachód). Ale po pewnym czasie wentylacja uliczna okazała się niewystarczająca. Powietrze zanieczyszczały już nie tylko domowe paleniska, ale wielkie zakłady przemysłowe, a furmanki ustąpiły miejsca samochodom. Dziś ulicami wpływa przede wszystkim strumień zanieczyszczeń, zwłaszcza spalin samochodowych. - Europejskie miasta stanęły przed problemem zbudowania nowych ciągów wentylacyjnych. W Krakowie jest to niezbędne, ponieważ w miesiącach letnich nie ma czym oddychać - stwierdza znany urbanista, prof. Zygmunt Ziobrowski z Instytutu Rozwoju Miast. - Jak to zrobić? Uważam, że system nawietrzania musi być zbieżny z systemem przyrodniczym miasta. Najprostsza metoda to gruntowna ochrona terenów zielonych wzdłuż cieków wodnych. Nie wolno nam zabudowywać dolin rzecznych. Ten problem pojawiał się w poprzednich planach zagospodarowania przestrzennego. W 1994 r. w planie został uwzględniony system parków rzecznych, umożliwiających, mówiąc kolokwialnie, przedmuchiwanie miasta. Co się z nim stało? - zastanawia się autor planów zagospodarowania Krakowa z 1988 i 1994 r. Nie zatrzymamy rozwoju miast i nie o to chodzi, aby sprzeciwiać się powstawaniu kolejnych osiedli mieszkaniowych i zakładów przemysłowych. Chodzi o zahamowanie bezładnego i niekontrolowanego rozwoju, który powoduje chaos urbanistyczny ze wszystkimi jego konsekwencjami: swobodnym lokalizowaniem bloków, zatkanymi korytarzami powietrznymi, brakiem miejsca na zieleń, a nawet na ulice! To w Polsce, ale problem dotyczy wszystkich krajów. Między 1970 a 1990 r. w Nowym Jorku przybyło 5 proc. mieszkańców, a ubyło 60 proc. terenów otwartych, w Chicago, w tym samym czasie, przybyło 4 proc. mieszkańców, ubyło 46 proc. terenów. Wszystko kosztem pogorszenia jakości klimatu. Jako pozytywny przykład wymienia się natomiast Portland w stanie Oregon, które osiągnęło 50-procentowy wzrost ludności przy zajęciu dodatkowo 2 proc. terenu. Miasto rozwijało się w obrębie narzuconych sobie rygorystycznych granic. W literaturze jest wymieniane jako jedno z najzdrowszych na świecie. Piekło miejskie Fale upałów każdego roku powodują w Europie śmierć około 10 tys. osób. W 1995 r. tylko w Chicago zabiły 700 mieszkańców. Podczas tegorocznego upalnego lata Krakowskie Pogotowie Ratunkowe wyjeżdżało do pacjentów, którzy potrzebowali pomocy na skutek upałów (zasłabnięcia, omdlenia, astma, duszności), blisko 500 razy w miesiącu - w czerwcu 471 razy, w lipcu 468. Prawie 200 zasłabnięć w miesiącu zdarzyło się na ulicy. W ubiegłym roku tych interwencji było po około 100 mniej w każdym z letnich miesięcy.
Copyright (c) 2009 onlyifyouwant | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.