ďťż

Łazienka

onlyifyouwant

Tameari nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy. W ogóle. Łazienka w jego dormitorium została opanowana przez bliżej niezidentyfikowane robactwo, co zmusiło go do skorzystania z "publicznego" prysznica. Było nie było, potrzebował się wykąpać. Ba, lubił się kąpać. Najlepiej dwa razy dziennie, rano i wieczorem.

Zakręcił kurek i sięgnął po jeden ze swoich ręczników. Wytarł się i okręcił go sobie w okół bioder, wychodząc z kabiny. Wziął do ręki drugi ręcznik, chcąc wytrzeć nim włosy, z których woda powoli spływała po odsłoniętym torsie chłopaka. Jego rzeczy leżały na ławeczce przed kabiną, luźno złożone.


Mikael stał pod jednym z oddalonych pryszniców, całkowicie ubrany. Zimna woda spływała po kafelkach, by wreszcie osiąść na jego przemarzniętym ciele. Był trzeźwy i całkowicie przytomny, jednak robił wczoraj coś (dokładnie nie pamiętał co), co dzisiaj skutkowało tępym bólem w i na całym ciele.
Przeczesał włosy, otrzepując głowę i i zakręcając kurek.
Wyszedł z kabiny, wcześniej zdejmując z siebie koszulkę i odsłaniając tym samym swoją przeraźliwie chudą klatkę piersiową. Przetarł twarz i brzuch koszulką, dostrzegając po chwili stojącego nieopodal chłopaka.
Tameari wytarł głowę i potrząsnął nią, niczym pies. Odgarnął na wpół mokre kosmyki z twarzy, mrużąc czy i mamrocząc cichutko zaklęcie. Jego włosy wyschły od razu, pod wpływem ciepłego powietrza, będącego efektem zaklęcia. Uśmiechnął się pod nosem z zadowoleniem i odruchowo spojrzał w stronę stojącej niedaleko postaci.

Patrzcie państwo.

Uniósł brew, mierząc spojrzeniem jego ciało. Mógłby go wysuszyć zaklęciem, ale...
Sięgnął po trzeci, ostatni, czysty ręcznik jaki posiadał i rzucił go w stronę starszego. Pokazał mu język, prezentując przy tym kolczyki w nim będące.
- Przeziębisz się - powiedział całkiem przyjaźnie, patrząc już na swoje rzeczy. Wziął do ręki czarną bieliznę.
Mikael złapał odruchowo ręcznik, marszcząc brwi. Przewiesił go sobie przez ramię, zerkając na chłopaka.

-Mam o czym myśleć, przeziębienie to raczej twoja bajeczka - powiedział, zabierając ręcznik i susząc nim szybko włosy.

Woda spływała po jego ciele, wsiąkała w spodnie, by w końcu zatrzymać się w wysokich butach. Mikael przeszedł kilka kroków, przewiesił ręcznik przez ramię chłopaczka i uśmiechnął się pod nosem, opierając się o kafelki.

-A ty co, nie boisz się przychodzić tu sam? - zakpił, patrząc na jego wątłą budowę. - Chyba wiesz co dzieje się pod męskimi prysznicami.


Chłopak parsknął śmiechem, ściągając ręcznik i szybko wciągając na tyłek bieliznę. Owszem, poczuł się delikatnie skrępowany, ale zwyciężyło "przyzwyczajenie starszego rodzeństwa". Złapał swoje spodnie i założył je, to samo robiąc z butami za kostkę na niskim obcasie. Spojrzał na starszego ze złośliwym uśmieszkiem, gdy ten przewiesił mu ręcznik przez ramię. Ściągnął go i położył obok swoich rzeczy na ławeczce.
- Wiem, owszem - podszedł do starszego i wyciągnął rękę. Jego rozłożona dłoń zatrzymała się tuż przy jego brzuchu. - A co? Ugryziesz mnie? - mruknął, unosząc zaczepnie brew i patrząc nieznajomemu w oczy, gdy używał swojej mocy, by go osuszyć.
- Hej, to ty tu jesteś gatunkiem, który trzeba chronić - wzruszył ramionami.
Mikael uniósł wysoko brwi, całkowicie zaskoczony. Ten chłopak suszył go właśnie, jakby naprawdę obchodziło go czy Wampir będzie chory, czy nie.
Uśmiechnął się ironicznie, cierpliwie czekając aż chłopak całkowicie go wysuszy.
Chwilę potem uśmiechnął się, jakby naprawdę był wdzięczny, jednak zaraz cofnął się i wszedł pod jakikolwiek prysznic, znów lejąc na siebie wodę.

Wyszedł ponownie cały mokry i uniósł jeden z kącików ust.

-Właśnie tyle mnie obchodzi twoja serdeczność - powiedział, mijając go i szczypiąc delikatnie w tyłek.

Wypowiedzi chłopaka jakby w ogóle nie usłyszał.
Pokręcił głową, wywracając oczami.
- Oczywiście - mruknął pod nosem, spokojnie sięgając po swoją koszulę i zakładając ją. W przypływie złośliwości, spojrzał na starszego i cichutkim zaklęciem sprawił, iż jego skóra oraz włosy pokryły się cieniutką warstwą lodu. Zaraz po tym z postawą "ja? ale ja nic nie robię" spakował swoje rzeczy do torby, którą przewiesił przez ramię. Nucąc jakąś melodię, zabrał ręczniki i wyszedł z łazienki.

Ani jeden gest nie zdradził, że jednakowoż zrobiło mu się z lekka przykro przez postawę starszego.
Copyright (c) 2009 onlyifyouwant | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.